Aktualizacja strony została wstrzymana

Lider Związku Ukraińców w Polsce: honorowanie ofiar UPA to ideologizacja

Petro Tymie, szefowi Związku Ukraińców w Polsce nie spodobała się nazwa legnickiej ulicy honorująca ofiary ludobójstwa OUN i UPA. Jego zdaniem jest to „ideologiczna ulica”.

Lider Związku Ukraińców w Polsce Petro Tyma zamieści na portalu społecznościowym fotografię tablicy z nazwą Alei Ofiar Ludobójstwa OUN-UPA w Legnicy. Jak wynika z dodanego przez niego opisu, tablica ta wyraźnie mu się nie spodobała.

– Legnica. Dwa w jednym – ideologiczna ulica w pobliżu cmentarza żydowskiego – napisał na Facebooku Tyma.

W dyskusji która wywiązała się pod postem Tyma stwierdził, że mówienie czy pisanie o „OUN-UPA” to „sowiecka klisza propagandowa”, gdyż „nie było takiego tworu”, ale dwie zupełnie odrębne organizacje. Zaznaczył również, że w Legnicy w zbyt małym stopniu upamiętnia się Ukraińców, którzy zginęli m.in. „z rąk polskiego podziemia”.

– (…) w Legnicy mieszkają też obywatele RP, Ukraińcy wywodzący się z pogranicza, których rodziny ginęły z rak polskiego podziemia i komunistów, ofiary akcji W [Wisła – red.]. Może im też należy się pamięć, ulica? – pisał Tyma [w Legnicy na ulicy Szewczenki znajduje się tablica upamiętniająca akcję Wisła – red.].

Później, przywołując kwestię tragicznych wydarzeń w Pawłokomie, a dokładniej wnioski prokuratorów IPN stwierdził:

– To, że polscy specjaliści zawężają pojęcie ludobójstwa wyłącznie do zbrodni na Polakach nie oznacza, że tak jest naprawdę. Polityka historyczna to jedno, a fakty to drugie. (…) Polonocentryzm w widzeniu historii II wojny dominuje, może jednak warto spojrzeć z innych perspektyw?

Do dyskusji włączył się również Roman Sidoruk, znany działacz Związku Ukraińców Podlasia i Podlaskiego Oddziału Związku Ukraińców w Polsce, który niegdyś stwierdzi, że od Polaków można nauczyć się nie miłości, ale nietolerancji i nienawiści. Teraz stwierdził, że „warto by było upamiętnić w Białymstoku ofiary AK, WiN i ZSZ”.

Przeczytaj także:

Wcześniej Tyma zamieścił na swoim profilu Facebookowym link do artykułu sprzed kilku lat z portalu Interia, według którego na początku września 1939 roku, po agresji III Rzeszy na Polskę, „położenie niemieckiej mniejszości narodowej w Polsce uległo (…) drastycznemu pogorszeniu, a „na Pomorzu i w Poznańskiem polskie władze przeprowadzały wówczas na masową skalę aresztowania przede wszystkim niemieckiej inteligencji”.

– Do tego warto dodać pacyfikacje i inne represje wobec np. Ukraińców, obywateli RP. Stosowanie odpowiedzialności zbiorowej nie było rzadkością – komentował Tyma. – W przekazie od czasów PRL dominował opis: Dywersanci, zdrajcy Polski spośród mniejszości. O tych co byli lojalnymi obywatelami i ginęli za Rzeczypospolita mówiono rzadko albo w ogóle. Zdarzało się, że żołnierze WP, uczestnicy kampanii wrześniowej lądowali w więzieniach i obozie w Jaworznie.

– Napiętnować V kolumnę, OUN czy Diaczenke wielu chętnych, walnąć się we własne piersi to już nie – skwitował szef Związku Ukraińców w Polsce.

Jak informowaliśmy wcześniej, w wywiadzie dla ukraińskiego portalu Tyma narzekał na sytuację swojej grupy etnicznej pod rządami Prawa i Sprawiedliwości oraz krytykował uhonorowanie na szczeblu państwowym Źołnierzy Wyklętych, którzy jego zdaniem „mają krew na rękach”.

Z kolei dzięki grantom z założonej przez George’a Sorosa Fundacji Batorego Związek Ukraińców w Polsce będzie monitorował wpisy w internecie pod kątem „mowy nienawiści” wobec Ukraińców.

PRZECZYTAJ:

Facebook.com / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (18 lutego 2017)

 


 

[Wybrane wpisy internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

Kojoto:
Tego już za wiele! No jak go skurwysyna i jego szowinistycznych kumpli nie wyrzucą z Polski to menele z PiS nie mają prawa bełkotać o polskiej racji stanu.

 


 

Ukraiński politolog: Między UPA i AK doszło do wojny

Zdaniem Tarasa Wozniaka rzeź wołyńska była tylko reakcją na działania II RP i AK.

Taras Wozniak udzielił wywiadu „Nowej Europie Wschodniej”. Według liberalnego ukraińskiego polityologa pomiędzy UPA i AK doszło de facto do wojny. Jak stwierdził: Na każdej wojnie oprócz działań bojowych, które można rozmaicie oceniać, są jeszcze zbrodnie wojenne. I moim zdaniem popełniały je obydwie strony. Nieraz dokonywały tych zbrodni poszczególne osoby, oddziały – niezależnie od decyzji wyższego dowództwa. Kiedy nie istniało scentralizowane kierownictwo, zarówno oddziały UPA, żołnierzy wyklętych czy nawet AK mogły popełniać i moim zdaniem popełniały zbrodnie na ludności cywilnej.

Zdaniem Wozniaka rzeź wołyńska nie można rozpatrywać w oderwaniu od historii stosunków polsko-ukraińskich. Według niego ukraiński terroryzm młodych nacjolnalistów  to reakcja na działania II RP, która nie wyszła naprzeciw ukraińskim aspiracjom czy nadziejom. Stwierdził: i z tej reakcji zrodziły się wydarzenia na Chełmszczyźnie w 1942 roku, gdzie niszczono ukraińskie wsie, i pojawił się Wołyń, gdzie ginęła – tu nie może być żadnych wątpliwości – w większości ludność polska. Potem było Nadsanie, Łemkowszczyzna. Nie zapomnijmy też o Galicji w latach 1943-1944 czy wreszcie o akcji „Wisła”, o której w Polsce pamiętać się nie chce. Był to długi proces. Wydarzenia na Wołyniu to tylko jeden z elementów tego procesu, oczywiście tragiczny, ale nie bardziej niż inne. Jeżeli nie widzimy tego, co miało miejsce na przestrzeni tych w przybliżeniu dwudziestu pięciu, trzydziestu lat, a widzimy tylko „Wołyń ’43”, jest to manipulacja.

Ukraiński intelektualista podtrzymał swoje porównanie filmu Wołyń, Wojciecha Smarzowskiego do filmów Leni Riefenstahl. Chociaż przyznaje, że widział jedynie fragmenty, poniważ jak stwierdził nie miałem ochoty tracić ponad dwóch godzin na cały film, nie przeszkadza mu to w twierdzeniu, że człowiek rozumiejący konteksty nie musi oglądać całego tego filmu, aby zrozumieć, o co chodzi. Film upraszcza ogólną sytuację, posługuje się kliszami. W zasadzie porównaniem z Leni Riefenstahl powiedziałem Smarzowskiemu wielki komplement. Niemka była genialnym reżyserem, choć niestety działała w służbie Adolfa Hitlera.

kresy.pl / new.org.pl

Za: Kresy.pl (18 lutego 2017)

 


 

Skip to content