Aktualizacja strony została wstrzymana

Michael Voris w Polsce…

Od kilku tygodni spora grupa katolików w Polsce zachwyciła się możliwością osobistego poznania i uczestniczenia w spotkaniach z gościem ze Stanów Zjednoczonych, Michaelem Vorisem. Patronat medialny nad spotkaniami objął zasłużony Klub Polonia Christiana oraz Civitas Christiana.

Spotkania pt „Rola katolickich mediów z życiu publicznym” planowane są w Krakowie (5 grudnia 2016) oraz we Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie.

Michael Voris prezentowany jest jako:

„Amerykański dziennikarz, obrońca tradycyjnego nauczania Kościoła Katolickiego, producent filmowy i działacz katolicki już wkrótce odwiedzi nasz kraj. Zapraszamy na spotkania z twórcą produkcji filmowych poruszających m.in. ważne wydarzenia z życia Kościoła zamieszczanych są na popularnej stronie ChurchMilitant.com.  Prezes i założyciel Mediów św. Michała.”

O zjawisku o nazwie „Michael Voris”, które zabłysnęło na firmamencie mediów amerykańskich, a teraz roztacza się również i nad Polską, napisał znany publicysta katolicki, dr Michael E. Jones. Tak, ten sam, który trzy lata temu gościł w Polsce, zresztą również pod patronatem podobnych grup inicjatywnych: portalu PCh24.pl, Instytutu im. Ks. Piotra Skargi, wydawnictwa Wektory, Radia Rodzina.

W wydawanym przez dr. Jonesa miesięczniku Culture Wars, czołowy obszerny tekst w dwóch kolejnych numerach, okraszony wyrazistą okładką przedstawiającą maskę albo dwie twarze Michaela Vorisa, traktuje właśnie o tej gwieździe „tradycyjnej obrony katolickości”. Dr. Jones zarzuca wprost, że Michael Voris kieruje się w swojej krucjacie bardziej swoim napęczniałym ego i narcyzmem, niż katolicką pokorą i dążeniem do Prawdy. Ta skaza ma wynikać z – niekwestionowanego już faktu – iż Michael Voris był w przeszłości homoseksualistą, na dodatek nosicielem wirusa HIV. Te fakty wyszły na jaw, gdy 6 lat temu jeden z jego byłych partnerów ujawnił szczegóły na Facebooku, a całość została potwierdzona z kilku źródeł, wraz z przyznaniem się samego bohatera. Bohatera, który przez wiele lat żył w homoseksualnym wieloletnim „związku małżeńskim”, odwiedzał dziesiątki gejowskich klubów nocnych, zmieniał parterów, pieczołowicie kolekcjonował wszystkie rachunki z wizytowanych klubów, wypraw…

Według dr. Jonesa podsumowującego liczne listy czytelników po burzy, która przetoczyła się po tekstach w Culture Wars:

„Moje podejście do Vorisa jest, oczywiście, mocno psychoanalityczne, właśnie z powodu homoseksualizmu Vorisa. To co próbuję wskazać, to fakt, że homoseksualizm powoduje tak radykalne zniekształcenie duszy, iż każdy inny wpływ na duszę blednie w tym porównaniu. Odnosi się to również do czasu gdy okres otwartego homoseksualizmu minie, bowiem narcyzm cały czas jest głównym sprawcą działania – co jest ewidentne na przypadku Vorisa.”

 

Nie nam osądzać gdzie tkwi źródło konwersji Vorisa i co powoduje jego medialne tak mocne zaangażowanie. Nie nam osądzać również czym kieruje się zasłużony dr Michael E. Jones – który naszym zdaniem też ukazuje w swojej publicystyce cechy narcystyczne, braku samokrytycyzmu, uzurpowania sobie wszechwiedzy, bezwzględnego ostatniego zdania i „postawienia na swoim”.

Ze swej strony przypominamy jednak, że wielokrotnie w przeszłości byliśmy świadkami czy uczestnikami wydarzeń, które po latach oceniamy negatywnie, lecz wtedy, nie wyposażeni w potrzebną wiedzę czy zwiedzeni jakimś duchem czasu, ulegliśmy. Czy trzeba przypominać te obłąkane masy ludzi na seanse Kaszpirowskiego, czy na Clive Harrisa, urządzane o zgrozo w kościołach, za pełną zgodą hierarchów i przy organizacyjnym udziale księży? Czy trzeba przypominać pielgrzymki do Megjugorie?

Przykłady można mnożyć, gdyż wraz z upływem czasu rozszerzamy swoje horyzonty, poznajemy prawdziwe oblicze, nawet naszych wcześniejszych bohaterów. Czy można było uniknąć tych porażek i nieporozumień? Czy można ich unikać w bieżącej działalności i dbać o takie rozpatrywanie spraw aby uniknąć ich w przyszłości?…

 


 

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: materiałów redakcyjnych

Skip to content