Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy ateiści mają sumienie? – Stanisław Michalkiewicz

Wiadomo nie od dzisiaj, że dziwnie osobliwa trzódka posła Janusza Palikota prochu wprawdzie nie wymyśli, ale może przysłużyć się zarówno okupującym nasz nieszczęśliwy kraj bezpieczniackim watahom, jak również strategicznym partnerom, to znaczy Naszej Złotej Pani i zimnemu ruskiemu czekiście Putinowi, a wreszcie nadającej ton w eurokołchozie socjalistycznej szajce, realizując strategię nieustannego rozdrażniania katolickiej części opinii publicznej w Polsce. Ta strategia obliczona jest na doprowadzenie w naszym nieszczęśliwym kraju do zimnej, a w porywach może nawet gorącej wojny religijnej. Taka wojna to prawdziwy dar niebios dla bezpieczniackich watah, bo odwraca uwagę od rabunku przez razwiedkę zasobów kraju i mienia obywateli. Warto przypomnieć, że bezpieczniacka okupacja doprowadziła kraj do długu publicznego przekraczającego bilion złotych. W porównaniu z tą zbrodnią afera Amber Gold to mały pikuś, więc nic dziwnego, że w tej sytuacji poseł Palikot ze swoją dziwnie osobliwą trzódką oddaje bezpieczniackim szajkom bezcenną przysługę. Podobnie w przypadku strategicznych partnerów. Wtrącenie Polski w wojnę religijną sprawi, że wśród wywołanych emocji Polacy mogą nawet nie zauważyć, że państwa już nie ma – co z punktu widzenia realizacji scenariusza rozbiorowego też jest nie do przecenienia. Wreszcie socjalistyczne władze eurokołchozu są żywotnie zainteresowane w wyrugowaniu w Europie chrześcijaństwa z terenu publicznego, toteż rozdrażnianie katolickiej opinii jest im bardzo na rękę.

W tej sytuacji nie można się dziwić, że biłgorajski filozof coraz śmielej dokazuje, najwyraźniej uważając, że nie odbierze za to żadnej kary. Dlatego też kilku uczestników dziwnie osobliwej trzódki skierowało do niezawisłego Sądu Okręgowego w Warszawie pozew, w którym domagają się zaniechania naruszania ich dóbr osobistych w postaci wolności sumienia poprzez wydanie sądowego nakazu usunięcia krzyża z Sejmu. Jak mawiał mec. Maciejkowski, którego pamiętam ze studenckich praktyk sądowych w Lublinie, sprawa pod względem prawnym jest „smakowita”. Nie wiadomo, kogo tu się słuchać, bo i tak źle, i tak niedobrze. Zanim w połowie listopada ruszy proces, w czynie społecznym chciałbym zwrócić uwagę niezawisłego sądu na kwestię – moim zdaniem – w tej sprawie zasadniczą: czy sądowej ochronie może podlegać to, co nie istnieje. Zwróćmy uwagę, że członkowie dziwnie osobliwej trzódki posła Palikota domagają się chronienia ich dobra osobistego w postaci „wolności sumienia”. Źeby jednak taka ochrona w ogóle była możliwa, to chroniony musi najpierw mieć sumienie! W przeciwnym razie staje się bezprzedmiotowa. Tymczasem poseł Palikot twierdzi, że jest „ateistą”, co oznacza, że stoi na nieubłaganym gruncie światopoglądu materialistycznego. Według tego światopoglądu, dusza nie istnieje. No dobrze – ale jeśli poseł Palikot nie ma duszy, to czy ma sumienie? Zgodnie ze światopoglądem materialistycznym „sumienie”, podobnie jak „dusza”, to tylko hipostazy – bo tak naprawdę to tylko chwilowe stężenia związków chemicznych w korze mózgowej, spowodowane np. przewagą jakiejś potrawy w diecie. Jeśli poseł Palikot, dajmy na to, naje się za dużo kapusty czy fasoli, to oprócz następstw fizycznych, w rodzaju różnych cielesnych sekrecji, w jego organizmie zachodzą reakcje chemiczne, wywołujące w mózgu rozmaite halucynacje – że np. ma „sumienie”. Czy jednak halucynacje te powinny być przedmiotem ochrony sądowej w procesie cywilnym? Według tzw. antropologii humanistycznej człowiek jest „ślepym narzędziem przyrody”, więc co tu gadać o jakimś „sumieniu”? Jestem pewien, że w tej sprawie jurysprudencja rozwinie bogatą doktrynę oraz orzecznictwo i mam nadzieję, że wnioskowaniu, no i oczywiście wyrokowaniu, przyświecać będzie zasada nakazująca rzymskiemu pretorowi pytać podsądnego: „Sub qua lege vivis?´´, czyli według jakiego prawa żyjesz?

Stanisław Michalkiewicz

Za: Nasz Dziennik, Piątek, 7 września 2012, Nr 209 (4444) | http://www.naszdziennik.pl/wp/9248,czy-ateisci-maja-sumienie.html

Skip to content