Aktualizacja strony została wstrzymana

Śpij spokojnie – ORMO czuwa

22 lipca 2012 r. nie wydarzyło się nic godnego uwagi, poza świętem owoców i produktów pszczelich w Pleśnej. W PRL-u tego dnia odbywały się huczne akademie, w czasie których szpalery członków ORMO odbierały ordery. Dziś zarówno byli ormowcy, jak i ich rodziny, w tym popularni celebryci, niechętnie wspominają o działalności w tej organizacji.

W powszechnej świadomości utworzone w 1946 r. Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej kojarzą się z walką z bimbrownictwem, jednak wspierały one instalowanie i krzepnięcie komunistycznego reżimu w Polsce na różne sposoby. Szczególnie haniebną rolę odegrały w akcjach przeciwko żołnierzom podziemia niepodległościowego.

Gałązka spleciona z sowiecką pepeszą

Podczas obchodów II rocznicy powstania ORMO trwa wielka feta. Ścianę sali Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, w której przemawiają najwyższe władze państwowe, zdobi pokaźna dekoracja: ilustracja przedstawiająca gałązkę pokoju splecioną z sowiecką pepeszą. Rok 1953. Krzepnące rządy komunistyczne mają już do dyspozycji tylu ormowców, ile liczyły służby UB, KBW i MO łącznie. Do roku 1980 służba ta rozrosła się do 460 tys. członków. Większość stanowiły kadry PZPR.

ORMO brało udział w zwalczaniu podziemia niepodległościowego, kolektywizacji rolnictwa, walce z bimbrownictwem, przeprowadzało kontrole w zakładach pracy i na drogach. Było początkowo nadzorowane przez MO, później zaś zostało ściśle przyporządkowane kierownictwu PZPR. Znaczenie organizacji wzrosło w 1968 r. Wówczas to w wydarzeniach marcowych władza użyła do spacyfikowania protestów studenckich właśnie ORMO przedstawianego przez władzę i media PRL jako tzw. aktyw robotniczy.

Pan Samochodzik i ORMO

W czasach PRL-u członkowie ORMO kreowani byli na bohaterów walki o utrzymanie bezpieczeństwa obywateli i porządku w kraju. Propaganda ta miała docierać także do młodych. Bohaterem serii przygód „Pana Samochodzika” był członek ORMO. Autor powieści Zbigniew Nienacki (Nowicki) sam dawał przykład jako członek tej organizacji.

W sprawie kreowania wzoru „dzielnego” ormowca robiło co mogło „W Służbie Narodu”, pisemko zajmujące się sprawami MO i SB. W jednym z drukowanych tam wspomnień opisywano dowódcę Armii Ludowej Władysława Rypińskiego, który zorganizował we wsi pod Płońskiem komórkę ORMO. Przedstawiono też, oczywiście jako czarny charakter jego przeciwnika – Wiktora Stryjewskiego ps. Cacko, żołnierza AK i NSZ. Podczas jednej z akcji ROAK grupa „Cacki” zlikwidowała Rypińskiego. Stryjewski został później jednak uwięziony i zamordowany przez SB.

„W Służbie Narodu” opisywało, jak Rypiński od władz dostał broń i „od tej pory całym plutonem dbał o to, aby „jakiś tam »Cacko« nie pojawił się niespodziewanie bądź mógł zaskoczyć wieśniaków we śnie”. Źołnierzy ROAK przedstawiano jako „bandytów rabujących wieśniaków”, strzelających do ludzi, których brali za komunistów. Mimo „furiackich ataków ROAK” komendant ORMO Rypiński „trzymał się dziarsko i ani myślał rezygnować z walki z podziemiem. Słano mu anonimy z pogróżkami, wyroki śmierci, a on działał i pracował” – pisano w „WSN”.

Ów „bohaterski” ormowiec Władysław Rypiński był tak naprawdę dowódcą PPR-owskiego szwadronu śmierci, odpowiedzialnego za zbrodnie komunistyczne po II wojnie światowej. Dowodził grupą egzekucyjną, która z całą bezwzględnością tropiła i mordowała ludzi AK i PSL.

ORMO, rozwiązane w roku 1989, reaktywowało się już w lutym 1990 r. pod szyldem Stowarzyszenia Wspierania Porządku Publicznego, które od razu dostało pozwolenie na handel bronią.

Niedawni ormowcy zakładali koła w całej Polsce, prowadząc później działalność ochroniarską czy kursy posługiwania się bronią. Przejęli oni część dawnych mieszkań operacyjnych. Stowarzyszenie działa wciąż w kilku miejscach w kraju.

Wczoraj w ORMO, dziś z Platformą

W III RP dawna przynależność do ORMO pozostaje sprawą wstydliwą, czego dowodem jest choćby skandowane na opozycyjnych manifestacjach: „Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą”.

Do ORMO należał także ojciec znanej prezenterki telewizyjnej Kingi Rusin. Paweł Rusin zapisał się do tej służby w 1967 r., niedługo przed Marcem ’68. Jednocześnie był pracownikiem central handlu zagranicznego i aktywnie działał w PZPR. – Nie znam dokładnie życiorysu ojca. Ale wiem, że robił różne rzeczy w życiu – powiedziała nam Kinga Rusin. Jej ojciec ślubował jak inni ormowcy, że ze wszystkich sił będzie bronić ludowej ojczyzny przed „zakusami wrogów”. Przysiągł też „systematycznie podnosić poziom wyszkolenia ideologicznego i wojskowo-milicyjnego”.

Służbę zakończył w roku 1973. Członkiem ORMO był też ojciec innego znanego prezentera telewizyjnego, Jarosława Kulczyckiego. Bogumił Kulczycki poza działalnością w ORMO pracował w przedsiębiorstwach handlu zagranicznego. Wyjeżdżał w latach 80. na intratne kontrakty do Libii czy Pakistanu. Instruktorem ORMO był w stanie wojennym Marek Lipiński, szara eminencja Polskiego Radia i w momencie przełomu 1989 r. dyrektor I Programu.

Z kolei zastępcą stołecznego sztabu ORMO w latach 80. był Bogdan Miś. Dawny redaktor Telewizji Polskiej dziś występuje w roli komentatora politycznego i nieprzejednanego krytyka PiS.

Maciej Marosz

Za: Publikacje "Gazety Polskiej" (26.07.2012) | http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/436513,spij-spokojnie-ormo-czuwa

Skip to content