Aktualizacja strony została wstrzymana

Rostowski w „rządzie światowym”

Nazwa Bilderberg znana jest głównie zwolennikom tzw. spiskowej teorii dziejów. Ale to nie znaczy, że Bilderberg to coś mało ważnego. Wręcz przeciwnie: pod tą nazwą kryje się nieformalna organizacja skupiająca wpływowych (choć najczęściej mało znanych opinii publicznej) ludzi polityki, biznesu, mediów z krajów szeroko rozumianego Zachodu. Organizacja ta spotyka się wiosną każdego roku w jakimś miejscu Europy lub Ameryki. Pierwsze spotkanie odbyło się w 1954 r. w Holandii, w hotelu Bilderberg (stąd nazwa), a jego organizatorem był pochodzący z Polski Józef Retinger – postać tyleż ciekawa, co tajemnicza (w czasie wojny doradca gen. Sikorskiego, po wojnie twórca Ruchu Europejskiego).

Od tego czasu Bilderberg pełni rolę zakulisowej międzynarodówki zachodnich elit, którą wielu obserwatorów nazywa wręcz tajnym masońskim „rządem światowym”, gdyż – jak wynika z nielicznych przecieków – omawia się tam aktualne problemy całego globu, a nawet podejmuje najważniejsze decyzje, wdrażane potem w życie przez rządy i inne jawne instytucje. Bilderberg nie jest zresztą jedyną taką organizacją. Od 1973 r. istnieje Komisja Trójstronna (z angielskiego: Trilateral Commission), założona przez Davida Rockefellera i Zbigniewa Brzezińskiego, skupiająca przedstawicieli elit Europy, Ameryki i Japonii. Warto rozpatrywać te dwie organizacje łącznie, ponieważ ich skład w dużym stopniu się pokrywa. Takie postaci, jak Rockefeller, Brzeziński, Henry Kissinger, obecny premier Włoch Mario Monti czy Andrzej Olechowski, to wieloletni członkowie zarówno Bilderbergu, jak i Trilaterale.

Tegoroczne spotkanie Bilderbergu obradowało od 31 maja do 3 czerwca w miejscowości Chantilly w amerykańskim stanie Wirginia. Nie znamy oczywiście szczegółów obrad ani podjętych decyzji – choć bez wątpienia mówiono o wyborach w USA, kryzysie w Europie i planowanej wojnie z Iranem – ale znamy listę uczestników spotkania. Po raz pierwszy od kilku lat jest na niej Polak – minister finansów Jacek Rostowski. Dlaczego właśnie on? Najpewniej ma to związek z sytuacją strefy euro i w ogóle Unii Europejskiej. Czy to znaczy, że Rostowskiego dopuszczono do przedsionka „rządu światowego”, by podejmował ważne decyzje? Raczej wątpliwe. Wezwano go bardziej jako podwykonawcę, a jego wybór wynikał z międzynarodowych koneksji: w końcu Rostowski przez większość życia był obywatelem brytyjskim, należał nawet do tamtejszej Partii Konserwatywnej, wykładał na uczelniach, które stworzyły teoretyczną podbudowę dla chorego systemu finansowej spekulacji. Jednym słowem, to bardziej przedstawiciel ICH niż NAS. Taki z niego polski minister, jak z marszałka Rokossowskiego, którego też nam importowano.

Jacek Rostowski dołączył w ten sposób do wąskiego kręgu „władców III RP”, którzy mieli szczęście uczestniczenia w obradach jednej z zakulisowych międzynarodówek. W tym kręgu najbardziej ceniony był Olechowski, jednak od kilku lat do Bilderbergu już go nie zapraszają. Byli tam za to (ale tylko raz) Aleksander Kwaśniewski, Hanna Suchocka, prezes Banku Handlowego Sławomir Sikora i szef Polskiej Grupy Farmaceutycznej Jacek Szwajcowski. Wszystkich bez wątpienia rekomendował Olechowski, bo są to jego dobrzy znajomi. Ale były minister od lat zasiada również w Trilaterale, gdzie towarzyszyły mu takie osoby, jak Marek Belka, Jerzy Koźmiński (były ambasador w USA), Jerzy Baczyński (redaktor naczelny „Polityki”), Wanda Rapaczyńska (była szefowa spółki Agora), Zbigniew Wróbel (były prezes Orlenu), wspomniany Sławomir Sikora, a także… dominikanin o. Maciej Zięba i Janusz Palikot. Zaiste, doborowe towarzystwo!

Paweł Siergiejczyk

Artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika „Nasza Polska” Nr 24 (867) z 12 czerwca 2012 r.

Czy Rostowski to mason?

Minister Finansów Jacek Rostowski został zaproszony na niejawne spotkanie grupy Bilderberg, które w tym roku odbyło się w Chantilly w Virginii (USA) i trwało od 31 maja do 3 czerwca br. Możemy się tylko domyślać, o czym w trakcie tajnych rozmów mówiono, bo wszystko, co w tym klubie jest to tajne, chociaż lista uczestników spotkań organizowanych w różnych krajach i miejscach zazwyczaj przecieka do Internetu. Ale nic więcej! Ciekawe, dlaczego – może wskazują, z kim należy się nie na żarty liczyć. W związku z zaproszeniem Rostowskiego trwają spekulacje, czy minister jest masonem? Nikt nie miał o tym pojęcia, ale na to wygląda.

Jeden rząd, jedna religia

Grupa Bilderberg jest nieformalnym stowarzyszeniem wpływowych ludzi, mówi się, że dąży do globalnej gospodarki, jednego światowego mianowanego, a nie wybieranego rządu, a nawet do uniwersalnej religii. Tworzenie nieformalnego rządu światowego, a w konsekwencji zamiaru wprowadzania rozwiązań ekonomiczno-politycznych sprzecznych z wolą szaraczków nie jest łatwe i wymaga żmudnej pracy. By zapewnić sobie osiągnięcie wyznaczonego celu, członkowie grupy koncentrują się na tym, w jaki sposób można cel osiągnąć odpowiednio manipulując opinią publiczną społeczeństw utrzymywanych w niskiej świadomości. To jest jasne, że „masy”, które nie chcą ubezwłasnowolnienia, a które, jak twierdzą masoni – byłoby absolutnie dla ich dobra i zapewniało bezpieczeństwo – mogą się zbuntować. Konieczne jest z tego względu utrzymywanie społeczeństw na niskim poziomie intelektualnym i szlachetne działania klubu skryte.

Świat bez państw i podzielony na regiony

Siedem lat temu, po to, by odeprzeć oskarżenia o konspirację, przewodniczący Grupy Bilderberg, wicehrabia Étienne Davingon, udzielił wywiadu dziennikarzowi z BBC, co stanowiło niemały precedens. Dobroduszny starszy pan opowiadał o prywatnych spotkaniach grupy, którą kieruje, swobodnych rozważaniach w czasie dyskusji przebiegających bez zadrażnień jednych wpływowych osób z innymi wpływowymi osobami. Zaprzeczył, jakoby ludzie klubu Bilderberg, ze świata wielkiego biznesu, globalnych korporacji i polityki, zamierzali utworzyć klasę rządzącą światem i zdziwił się, że ktoś może mieć taki pomysł. Celem członków klubu Bilderberg – wyjaśniał kiedyś z kolei William Shannon, redaktor „New York Times” i ambasador USA w Dublinie za prezydenta Cartera – jest wprowadzenie świata w wiek postnacjonalizmu, kuli ziemskiej pozbawionej państw, podzielonej na regiony, połączonej uniwersalnymi wartościami. W takim świecie ma być nam lepiej, po co każdy ma myśleć, jeśli inni będą za nas myśleli? To przecież komfort.

Nie spadł z powietrza…

Okazuje się, że aktualny szef resortu finansów Rostowski mógł nie spaść do nas z Londynu ot, tak sobie, najpierw w charakterze doradcy Leszka Balcerowicza, kiedy Balcerowicz był premierem i ministrem finansów, żeby potem przydać się premierowi Donaldowi Tuskowi. Raczej był jednym z bilderbergczyków (albo poważnym kandydatem do tej grupy) i Tusk musi z nim się liczyć. Całkiem prawdopodobne, że sięgnie po większą niż ma teraz władzę. Jacek Rostowski, a właściwie Antony Vincent Rostowski jest wnukiem Jakuba Rothfelda (Rostowskiego) prof. Uniwersytetu Lwowskiego. Ojciec Jacka Rostowskiego był sekretarzem Tomasza Arciszewskiego, premiera polskiego rządu na uchodźstwie. Mówią, że Bilderberg skupia elitę kapitalizmu finansowego, widocznie zdarza się, że ta elita nie za dobrze przygotowana, uczy się, pełniąc już ważne funkcje, na własnych błędach.

„Tworzą wolę”

Spotkania grupy Bilderberg odbywają się rokrocznie od 1954 r., każde powinno „tworzyć wolę” i uzgodnić w dyskusji potrzebną do jej wykonania strategię. Tak się składa, że podczas „prywatnych spotkań” omawiane są najważniejsze sprawy świata, dotyczące bezpieczeństwa, polityki, gospodarki. Rozmowy „na luzie” mają, więc wagę ciężką, dlatego m.in. uczestnicy grupy zobowiązani są do całkowitej dyskrecji. A na świecie dzieje się teraz wiele, sygnały są wyłącznie złe. George Soros, miliarder i finansista, powiedział w maju br. na konferencji we Włoszech, że Unia Europejska ma tylko trzy miesiące na uratowanie euro, a jego słowa na pewno Grupa Bilderberg (jest jej członkiem) bierze pod uwagę. Wspólnota znajduje się w punkcie przesilenia, trzeba natychmiast poprawić błędy i odwrócić negatywne trendy, bo będzie za późno – ostrzegł Soros.

Atom już pływa

Bodaj czy nie poważniejsze jest to, że jeszcze bardziej niebezpiecznie niż zwykle zrobiło się na Bliskim Wschodzie – Izrael uzbroił swoje trzy okręty podwodne (docelowo ma ich mieć sześć) wyprodukowane w Kilonii w samosterujące głowice nuklearne. „Der Spiegel” napisał, że państwo żydowskie „buduje swój obronny pływający arsenał broni atomowej” i Niemcy się z tego cieszą. To odpowiedź na groźby płynące z Iranu – wyjaśniają Izraelczycy. Prezydent Mahmud Ahmadineżad, choć ostatnio złagodził ton i nie hałasuje, że Izrael zmiecie do morza (grożąc jednak, że w razie interwencji Zachodu w Syrii atak na Izrael ze strony Iranu niezwłocznie nastąpi) nie wycofuje się z tego, że „w przyszłości świat z pomocą bożą zostanie uwolniony od Stanów Zjednoczonych syjonizmu i zbrodni syjonistycznych”. Sytuacja z pojawienia się nowego atomu na morzach i wartość obietnic prezydenta Stanów Zjednoczonych złożonych Izraelowi, że on Obama szczelnie zablokuje Iran, więc Żydzi powinni przestać się bać, musiały być chyba również przedmiotem rozmów „na luzie”, w Virginii.

Zadanie Olechowskiego

Dotąd uważano, że jedynym członkiem Grupy Bilderberg z Polski jest aktualnie Andrzej Olechowski, były minister finansów (1992) i spraw zagranicznych (1993-95), kandydat w wyborach prezydenckich RP (2000 i 2010), członek wielu lat nadzorczych i komitetów doradczych, najważniejszy z tzw. trzech tenorów, (Olechowski, Donald Tusk i nieżyjący już Maciej Płażyński). Ten tenor i bildenbergczyk utworzył Platformę Obywatelską, pozostali dwaj nic bez niego by nie wskórali. Po zaistnieniu na cenie politycznej PO – Olechowski – prawdopodobnie tak, jak zostało wcześniej „wyżej” zaplanowane – z przedsięwzięcia się wycofał.

Wszyscy, co rządzą, są z „grupy”?

Mniej się mówi o tym, że w czerwcu 2008 r. wśród nowych członków Bilderbergu znalazł się Aleksander Kwaśniewski. Nazwisko Rostowskiego umieszczono w tym roku na oficjalnej liście zaproszonych do Virginii pomiędzy nazwiskami waszyngtońskiego polityka, który zajmował się m.in. sprawami bliskowschodnimi Denisa Rossa i Roberta Rubina byłego amerykańskiego sekretarza skarbu. Nazwiska związane z klubem Bilderberg to m.in. były prezes Banku Światowego James Wolfensohn, żona byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Rodham Clinton i on sam, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, Bill Gates i jego żona Melinda, były premier Kanady Pierre Trudeam, były szef Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych Alan Greenspan, czy też baronowie mediów, tacy jak David Rockefeller, Rupert Murdoch i inni.

Wiesława Mazur

Artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika „Nasza Polska” Nr 24 (867) z 12 czerwca 2012 r.
Graf. RWW

Za: Nasza Polska

Za: Nasza Polska | http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/3120-rostowski-w-rzdzie-wiatowym

Skip to content