Sąd uznał, że ksiądz zakłócił kościelnymi dzwonami spoczynek nocny mieszkańców wsi, i skazał go na 30 godzin prac społecznych – czytamy „Gazecie Wyborczej”. Lewin to wieś między Łodzią a Warszawą. W kościele kiedyś bił zwykły dzwon, ale w 2009 roku nowy ksiądz – Andrzej Wróbel – zainwestował w elektronikę.
Teraz dzwon bił także w nocy. O 23 jedenaście razy, a potem tylko raz co godzinę aż do piątej nad ranem, gdy witał nowy dzień pięcioma gongami. Do tego trzy razy na dobę odzywały się kuranty – o szóstej, w południe i o 18. I jeszcze pieśni. Zegar wygrywał codziennie o 15: ”Jezu, ufam Tobie”, o 21: ”Apel Jasnogórski”, a 37 minut później – w godzinę śmierci papieża – ”Barkę”.
Franciszek Stępiński, który mieszka przy kościele, prosił księdza, żeby dzwony chociaż w nocy nie biły. Bez skutku. Poszedł więc na policję, a policja zawiadomiła sąd. Adwokatka Barbara Wróbel-Trzeciak prosiła o uniewinnienie księdza. Przekonywała, że buntownicy skarżą się, bo mają z nim inne konflikty. – Czy ”Barka” może zakłócać spokój? Są ludzie, którzy mówią: ”Niech dzwony biją do końca świata i jeden dzień dłużej”. I przypominała ”starą zasadę, że nie można dogodzić wszystkim, bo zawsze znajdą się tacy, którym coś przeszkadza”.
Sąd uznał, że ksiądz zakłócił dzwonami spoczynek nocny mieszkańców, i skazał go na 30 godzin prac społecznych. Co będzie robił? Zadania wyznaczy kurator. Sędzia Bartłomiej Biegański zganił księdza za uporczywość: – Wiedział, że swoim zachowaniem przeszkadza niektórym osobom, ale nadal to robił!
eMBe/Gazeta.pl
KOMENTARZ BIBUŁY: Poniżej zamieszczamy wybrane komentarze czytelników Frondy wobec tego nadgorliwego i nieco zagubionego kapłana.
* I słusznie. Od 22 jest cisza nocna.
* kara się należała za puszczanie „Barki” o magicznej 21:ileśtam.
* Niestety muszę się zgodzić z wyrokiem…..mój proboszcz też przegina melodyjkami. Mieszkam blisko kościoła i nawet szczelne zamknięcie okien nie pomaga. Jak leci melodyjka to tv na max nie wystarczy……o budzeniu dzieci nie wspomnę. Trochę umiaru bracia kapłani.
* no to Palikot powinien odpalić księdzu flaszkę, bo właśnie załatwił mu paru nowych wyborców. A potem się niektórzy dziwią, skąd sie bierze jego elektorat…
* Wybaczcie ale Pani (?) eMBe zapomniała dodać jednego faktu (a właściwie ten fakt ocenzurowała) – gdy mieszkańcy poprosili księdza o szanowanie ciszy nocnej ten walnął o 1:20 w nocy „Boże coś Polskę…” i przestał ją grać dopiero gdy mieszkańcy poszli na policję – wyraz czystego chamstwa i robienia na złość. Gardzę antyklerykałami i nie cierpię absurdalnych ataków na Kościół i moją wiarę, ale na miejscu mieszkańców, też bym się wkurzył….
* Ksiądz zapomniał po co są dzwony.
*Wszystko należy stosować z umiarem. Dźwięk spiżowego dzwona jest przyjemny dla ucha, ale elektronicznego, nadawany przez kiepskie głośniki – niekoniecznie. Byłam kiedyś na wiejskiej plebanii u znajomego proboszcza, rozmawialiśmy i… nagle rozległy się katastroficzne dla mojego ucha dźwięki płynące z kościelnej wieży, a nadawane z głośników na nich umieszczonych. Była właśnie 15.00 i leciało z nich coś, co przypominało melodię „Jezu, ufam Tobie”. Zamarłam. A znajomy proboszcz z dumą sie chwalił, że poza tym te „dzwony dzwonią” o 6, 12 i 15. Jakość dźwięku – straszna – rzężenie głośników było bardzo nieciekawe. Pokiwałam głową niby z uznaniem, ale w duchu sobie pomyślałam, że biedni są jego parafianie, jeżeli każe im słuchać takich trzeszczących dźwięków, prawie nie mających związku z dźwiękiem prawdziwych dzwonów, czy kurantów, kilka razy dziennie :)
* […] trzeba mu było zwrócić na to uwagę. Pewnie był tak dumny z dzwonów, że nie zauważał nawet tego zgrzytu…
* Zwrócono – wtedy zaczął odgrywać pieśni jeszcze po 1 w nocy…