Według brytyjskiego „Daily Mail” w piątek do jednego baru, w którym przebywali angielsko- i rosyjskojezyczni kibice wtargnęło ok. 50 polskich chuliganów i ciężko pobiło przybyszów zza granicy. Dwóch z kibiców miało trafić w poważnym stanie do szpitala.
Rosyjski Internet bardzo szybko obiegło nagranie wideo z Wrocławia, na którym widać jak rosyjscy chuligani katują stadionowych stewardów po meczu Czechy-Rosja [link]. Niektóre serwisy informują dośc pokrętnie o „bójce z ochroną stadionu”, która miałaby wyniknąć „z nieznanych przyczyn”. Inne portale uczciwie przyznają, że to agresywni Rosjanie napadli na stewardów. Co ciekawe, w charakterze swoistego kontrargumentu rosyjskie media przywołują rzekome zajście z Łodzi, o którym poinformował wczoraj brytyjski „Daily Mail”.
Według brytyjskiego serwisu w piątek do jednego z łódzkich barów, w którym przebywali angielsko- i rosyjskojezyczni kibice wtargnęło ok. 50 polskich chuliganów i ciężko pobiło przybyszów zza granicy. Dwóch z kibiców miało trafić w poważnym stanie do szpitala.
Co ciekawe o incydencie nic nie może powiedzieć łódzka policja. Nie ma sprawców i nie ma ofiar. Nie informuje też o nim żadna poważna agencja prasowa. Czyżby więc był to zwykły wymysł brytyjskich dziennikarzy?
Cały news „Daily Mail” utrzymany jest w skandalicznej konwencji. Obok informacji zawieria zdjecia neonazistów z ukraińskich stadionów, wyciągniętą z archiwum fotografię kolekcji broni białej (rzekomo „skonfiskowanej polskim kibicom”) i policjantów z psami i gumowymi pałkami. Wszystko zaś kończy się na fotkach z… obozu w Auschwitz.
Tego typu „narrację” podchwycili już i Rosjanie. Z oczywistego powodu – aby zatuszować bandyckie ekscesy swoich kibiców.
twg/Kresy.pl