Aktualizacja strony została wstrzymana

Kłamstwa UEFA o Lwowie

Za wywołanie protestów w czasie Euro 2012 pod ambasadą i konsulatami Ukrainy w Polsce odpowiedzialni będą Platini i Schetyna

„Polacy, piszcie sami swoją historię, bo jak nie, to inni za was to uczynią” – mawiał Józef Piłsudski. Miał tutaj na myśli naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów, którzy wydarzenia z czasów I wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej oraz powstań wielkopolskiego i śląskich opiszą i zinterpretują po swojemu. Te słowa są nadal aktualne. Najlepszym tego przykładem są brednie wypowiedziane przez prezydenta Baracka Obamę, który choć był senatorem w zamieszkanym przez Polaków Chicago, za nic ma bolesną historię wiernego (chyba najwierniejszego) sojusznika USA. Ale o kolejne kontyngenty wojskowe do Afganistanu potrafi się upominać. I wtedy jakoś się nie przejęzycza.

Kolejnym przykładem fałszowania historii jest tekst, który ukazał się na stronach internetowych UEFA, a który nie tylko wykrzywił historię Lwowa, ale i sugerował polską okupację tego miasta. Michael Platini człowiekiem oczytanym raczej nie jest, choć czasami próbuje pozować na intelektualistę. Mógłby jednak choć trochę się wysilić, aby przed zbliżającymi się mistrzostwami piłkarskimi, które po raz pierwszy będą rozegrane na wschód od Odry, poznać historię tej części Europy i nie rozpalać i tak już napiętych relacji polsko-ukraińskich. Relacje te bowiem są najgorsze od dwudziestu lat, czyli od chwili, gdy na mapie świata pojawiło się nowe państwo o nazwie Ukraina. A według pogrobowców z UD i bezmyślnych czcicieli skompromitowanego tzw. mitu Jerzego Giedroycia, miało być tak pięknie. Zakładano bowiem, że zalanie betonem niektórych fragmentów historii i zapomnienie o Polakach za Bugiem spowoduje, iż dwa narody rzucą się sobie w ramiona. Dziś już widać wyraźnie, że takie postępowanie, wraz z „pomarańczową” pseudorewolucją i popisami polskich polityków na kijowskim Majdanie, było funta kłaków warte.

Dodam, że z mitem tym w czasie panelu dyskusyjnego zorganizowanego 16 maja br. na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego rozprawił się prof. dr hab. Zdzisław J. Winnicki. Sesja odbywającą się pn. „Prawda czy poprawność historyczna” dotyczyła zakłamanych najnowszych stosunków polsko-ukraińskich. W podobny sposób wypowiadali się inni znawcy tematu: dr Lucyna Kulińska i prof. dr hab. Bogusław Paź, badacz zagadnień kłamstwa i manipulacji. Szkoda, że polscy politycy zarówno z obozu władzy, jak i opozycji nie przychodzą na tego typu konferencje, bo mogliby się czegoś nauczyć.

Powracając do historii Lwowa, grodu założonego nad Pełtwią przez ruskich (a nie ukraińskich!) książąt, trzeba wyraźnie zaznaczyć, że do królestwa polskiego został on przyłączony w 1340 r. przez króla Kazimierza Wielkiego na drodze pokojowej – w wyniku sukcesji dynastycznej. Od początku istnienia miasto to było zgodnie zamieszkiwane przez Rusinów, Polaków, Żydów, Niemców i Ormian, a w następnych wiekach także przez Greków, Wołochów (Rumunów), Czechów i Włochów. Na początku XX w. prawie 60 proc. mieszkańców stanowili Polacy, 30 proc. na ogół bardzo mocno spolonizowani Żydzi (o czym świadczą przykłady pisarza Stanisława Lema i poety Mariana Hemara), a tylko 10 proc. Rusini i pozostałe narodowości, też wtopione w kulturę polską. Po zwycięskim powstaniu Orląt Lwowskich w 1918 r. oraz po traktatach pokojowych miasto znalazło się w granicach II RP. Oczywiście nie była to żadna okupacja, a wszystkie mniejszości miały należne im prawa, łącznie z własnymi szkołami, gazetami i stowarzyszeniami. Okupacja zaczęła się dopiero pod koniec września 1939 r., gdy po ciężkich walkach skapitulowali polscy obrońcy miasta i weszła Armia Czerwona.

Co do historii piłki nożnej, to Platini jako szef europejskiej federacji piłkarskiej powinien wiedzieć, że to właśnie Lwów jest kolebką polskiej gałęzi tej dyscypliny sportu. Tutaj bowiem powstały trzy najstarsze polskie kluby: Lechia Lwów, Czarni Lwów i Pogoń Lwów, wielokrotny mistrz Polski. Tutaj też urodził się Kazimierz Górski, którego wszyscy europejscy działacze piłkarscy znali osobiście.

Takie fałszowanie historii przez UEFA jest efektem nacisków nacjonalistów ukraińskich. Nic więc dziwnego, że wywołało to ogromne wzburzenie. Niektóre środowiska kibiców szykują się w czasie Euro 2012 do protestów pod ambasadą Ukrainy przy ul. Szucha 7 w Warszawie i konsulatami w innych miastach. Nie mogę pisać szczegółów, bo ABW czyta „GP” od deski do deski. Protesty będą także z powodu ponownego zablokowania uchwały sejmowej, ustanawiającej dzień 11 lipca – na pamiątkę Krwawej Niedzieli 11 lipca 1943 r. na Wołyniu – Dniem Męczeństwa Kresów Wschodnich. Uchwałę tę zablokował rok temu marszałek Grzegorz Schetyna, który nie tak dawno zabiegał o głosy licznie zamieszkujących Dolny Śląsk Kresowian i ich potomków, a po wyborach z nich zakpił. Trzeba mu to zapamiętać.

Na koniec chciałem pożegnać śp. Tadeusza Kurę z Wrocławia, członka ormiańskiej rady parafialnej, który odszedł w wieku zaledwie 58 lat. Był on siostrzeńcem ks. Bogdana Agopsowicza, zastrzelonego w 1940 r. przez Rosjan w Kutach nad Czeremoszem. Jako szef inwestycji wrocławskiego lotniska pracował do końca pomimo ciężkiej choroby przy przygotowaniu portu lotniczego na potrzeby mistrzostw.

Zapraszam 11 bm. o g. 18 na spotkanie autorskie w szkole podstawowej przy ul. Sienkiewicza w Strzelinie i 15 bm. na Dzień Kresowy w Dzierżoniowie. O g. 10.30 msza św. w kościele Matki Bożej. Po niej sesja naukowa o ludobójstwie na Kresach.

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Za: Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski blog (05-06-2012) | http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=88&nid=6269

Skip to content