Aktualizacja strony została wstrzymana

Z drogami będzie coraz gorzej

Portal Obserwatorfinansowy.pl alarmuje, że za rok liczba oddawanych kilometrów dróg spadnie sześciokrotnie w stosunku do wyników osiąganych pod presją Euro 2012. Firmy zajmujące się realizacją przetargów na budowę dróg czeka kolejna fala upadłości. Euro 2012 napędzało bowiem w sposób sztuczny koniunkturę, a powrót do rzeczywistości może być bolesny.

Na chwilę obecną stan zaawansowania robót drogowych jest następujący: 1454 km dróg w budowie, 145 umów z wykonawcami, łączna kwota zakontraktowanych wydatków wynosi 51,7 miliarda złotych. Nie jest to ciekawa perspektywa, uwzględniwszy fakt, że do rozpoczęcia mistrzostw Europy w piłce nożnej w naszym kraju pozostał niespełna miesiąc. Dla porównania, jeszcze pięć lat temu w zaplanowanej prze Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad było 400 km dróg.

Wyjątkowo szeroko zakrojony plan budowy idzie jednak w parze z długą listą odcinków dróg, które nie zostaną ukończone na czas, przed Euro 2012. Wiadomo między innymi, że nie uda się otworzyć obiecywanych odcinków autostrad A1 (z Torunia do Strykowa pod Łodzią) ani A4 – z Tarnowa w kierunku granicy z Ukrainą. Ponadto, wątpliwe jest, by udało się uczynić przejezdnymi 91 km trasy A2 ze Strykowa do Konotopy pod Warszawą.

W 2013 r. skończą się ostatnie inwestycje, na które przetargi rozstrzygnięto w rekordowym 2010 r. (wtedy na rynek trafiły kontrakty za grubo ponad 50 mld zł). Z prognoz GDDKIA wynika, za rok przybędzie już tylko niespełna 150 km nowych dróg. W 2014 roku będzie to już zaledwie 85 km. Zdaniem Ministerstwa Transportu, wydatki na budowę dróg ulegną zmniejszeniu z 29,3 mld zł w tym roku do około 7 mld zł w roku 2013.

Przyczyną niewesołej perspektywy budowy dróg w Polsce jest to, że źródło z pieniędzmi dla GDDKIA z budżetu UE 2007-2013 wyschło. Dlatego trwającymi postępowaniami przetargowymi GDDKIA objętych jest tylko 103,9 km tras. W oczekiwaniu na pieniądze GDDKiA prowadzi niektóre przetargi bez zapewnionego pełnego.

Po raz kolejny sprawdza się diagnoza, że dotacje unijne przynoszą więcej szkody, niż pożytku. Sztucznie napędzają podaż przetargów, firmy je przyjmują, a potem mają problemy z płynnością finansową. Dodatkowo, w polskich realiach ma miejsce jeszcze jeden, znaczący fakt: w branży drogowej, tak, jak w wielu innych, działają grupy interesów, powiązane z polityką. Niedawno wyszedł na jaw fakt, że Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, był doradcą Dolnośląskich Surowców Skalnych, które zgłosiły wniosek o upadłość pomimo tego, że dwa miesiące wcześniej minister Nowak zastrzegał, że nie będzie upadłości DSS.

Źródło: www.obserwatorfinasowy.pl

Tomasz Tokarski

Z drogami będzie coraz gorzej
Data publikacji: 2012-05-16 10:00
Data aktualizacji: 2012-05-16 10:26:00

Portal Obserwatorfinansowy.pl alarmuje, że za rok liczba oddawanych kilometrów dróg spadnie sześciokrotnie w stosunku do wyników osiąganych pod presją Euro 2012. Firmy zajmujące się realizacją przetargów na budowę dróg czeka kolejna fala upadłości. Euro 2012 napędzało bowiem w sposób sztuczny koniunkturę, a powrót do rzeczywistości może być bolesny.


Na chwilę obecną stan zaawansowania robót drogowych jest następujący: 1454 km dróg w budowie, 145 umów z wykonawcami, łączna kwota zakontraktowanych wydatków wynosi 51,7 miliarda złotych. Nie jest to ciekawa perspektywa, uwzględniwszy fakt, że do rozpoczęcia mistrzostw Europy w piłce nożnej w naszym kraju pozostał niespełna miesiąc. Dla porównania, jeszcze pięć lat temu w zaplanowanej prze Generalną Dyrekcję Dróg i Autostrad było 400 km dróg.

 

Wyjątkowo szeroko zakrojony plan budowy idzie jednak w parze z długą listą odcinków dróg, które nie zostaną ukończone na czas, przed Euro 2012. Wiadomo między innymi, że nie uda się otworzyć obiecywanych odcinków autostrad A1 (z Torunia do Strykowa pod Łodzią) ani A4 – z Tarnowa w kierunku granicy z Ukrainą. Ponadto, wątpliwe jest, by udało się uczynić przejezdnymi 91 km trasy A2 ze Strykowa do Konotopy pod Warszawą.

 

W 2013 r. skończą się ostatnie inwestycje, na które przetargi rozstrzygnięto w rekordowym 2010 r. (wtedy na rynek trafiły kontrakty za grubo ponad 50 mld zł). Z prognoz GDDKIA wynika, za rok przybędzie już tylko niespełna 150 km nowych dróg. W 2014 roku będzie to już zaledwie 85 km. Zdaniem Ministerstwa Transportu, wydatki na budowę dróg ulegną zmniejszeniu z 29,3 mld zł w tym roku do około 7 mld zł w roku 2013.

 

Przyczyną niewesołej perspektywy budowy dróg w Polsce jest to, że źródło z pieniędzmi dla GDDKIA z budżetu UE 2007-2013 wyschło. Dlatego trwającymi postępowaniami przetargowymi GDDKIA objętych jest tylko 103,9 km tras. W oczekiwaniu na pieniądze GDDKiA prowadzi niektóre przetargi bez zapewnionego pełnego.

 

Po raz kolejny sprawdza się diagnoza, że dotacje unijne przynoszą więcej szkody, niż pożytku. Sztucznie napędzają podaż przetargów, firmy je przyjmują, a potem mają problemy z płynnością finansową. Dodatkowo, w polskich realiach ma miejsce jeszcze jeden, znaczący fakt: w branży drogowej, tak, jak w wielu innych, działają grupy interesów, powiązane z polityką. Niedawno wyszedł na jaw fakt, że Kazimierz Marcinkiewicz, były premier, był doradcą Dolnośląskich Surowców Skalnych, które zgłosiły wniosek o upadłość pomimo tego, że dwa miesiące wcześniej minister Nowak zastrzegał, że nie będzie upadłości DSS.

 

 

Źródło: www.obserwatorfinasowy.pl

Tomasz Tokarski

 


Czytaj więcej: http://www.pch24.pl/z-drogami-bedzie-coraz-gorzej,2596,i.html#ixzz1v5jOtJuT

Za: Polonia Christiana - pch24.pl (2012-05-16) | http://www.pch24.pl/z-drogami-bedzie-coraz-gorzej,2596,i.html

Skip to content