Aktualizacja strony została wstrzymana

Chiny kupią pakt fiskalny?

Kanclerz Angela Merkel podczas wizyty w Chinach ma zabiegać o wsparcie przez Pekin funduszu ratunkowego dla strefy euro i o chińskie inwestycje w UE. Chińczycy mają apetyt na europejskie markowe firmy i wysokie technologie, natomiast do lokowania rezerw walutowych w europejskie instrumenty finansowe podchodzą ostrożnie. Wolą polegać na złocie.

Niemal nazajutrz po narzuceniu Unii Europejskiej paktu fiskalnego kanclerz Niemiec Angela Merkel udała się z dwudniową wizytą do Chin, gdzie spotka się z premierem Wenem Jiabao, prezydentem Hu Jintao oraz przewodniczącym parlamentu, czyli Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, Wu Bangguo. Głównymi tematami poruszanymi podczas wizyty mają być gospodarka i chińskie inwestycje w Europie. Wybór terminu wizyty jest nieprzypadkowy – Merkel chce wykorzystać moment, jakim jest uzgodnienie paktu fiskalnego, do podkreślenia swego przywództwa nad Europą i pozyskania zaufania chińskich decydentów. Ci zaś odnoszą się do walki eurostrefy z kryzysem zadłużenia z nieskrywaną rezerwą. Jak duża jest ich nieufność, świadczy fakt, że podjęte przez Unię Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy w październiku ubiegłego roku starania o wyasygnowanie przez Chiny środków na wsparcie europejskiego funduszu stabilności finansowej zakończyły się fiaskiem. „Europa musi sama rozwiązać swoje problemy” – pouczył Pekin w odpowiedzi.

Wybuch kryzysu zadłużenia w Europie sprawił, że Chiny poniosły znaczne straty na inwestycjach w instrumenty finansowe, toteż kanclerz musiałaby ich przekonać, że po podpisaniu paktu stabilności to ryzyko uległo zmniejszeniu. – Podczas wizyty podkreślę, że Unia Europejska coraz silniej reprezentuje na arenie międzynarodowej wspólne interesy i że chcemy silnego i stabilnego euro, które jest istotnym elementem integracji – zapowiedziała Merkel.

Chiny mają pieniądze

Chiny dysponują ogromnymi rezerwami walutowymi, których wysokość szacuje się na 3,2 bln dolarów, ale przekonać ich do lokowania tych aktywów w europejskim funduszu ratunkowym nie będzie łatwo. Dużo większym zainteresowaniem Pekinu cieszą się inwestycje w realną gospodarkę: fabryki, inne przedsiębiorstwa i infrastrukturę. Im silniej kryzys euro przypiera Europę do muru, tym bardziej rośnie apetyt Pekinu na najnowsze technologie, uznane europejskie marki i aktywa intelektualne objęte prawem patentowym. Wcześniej zdarzało się, że chińscy inwestorzy byli niedopuszczani do zachodnich rynków z powodów politycznych. Tę strategię inwestycyjną Chin wzmocni zapewne podpisanie przez Unię umowy ACTA, wymierzonej w pirackie wykorzystywanie przez Państwo Środka własności intelektualnej. Zainteresowanie inwestowaniem w aktywa trwałe Europy zadeklarował jesienią państwowy fundusz inwestycyjny China Investment Corp. (CIC), w którego dyspozycji pozostaje 400 mld euro z chińskich rezerw walutowych.

Nie tylko aktywa trwałe, ale także złoty kruszec stanowi konkurencję dla chińskich inwestycji w europejskie papiery wartościowe. Jak podał portal WikiLeaks, Chiny chcą po cichu zwiększyć część rezerw walutowych ulokowanych w złoto. Obecnie stanowi ono zaledwie 2 proc. tych rezerw. Ma to pozwolić na zmniejszenie zaangażowania Chin w dolara amerykańskiego i osłabienie jego roli jako waluty rezerwowej, a jednocześnie wzmocni pozycję juana przed planowaną na 2015 r. pełną wymienialnością chińskiej waluty.

Kanclerz Merkel zapewniła, że podczas pobytu w Chinach poruszy problem przestrzegania przez ten kraj praw człowieka. – Niemiecka polityka zagraniczna w równym stopniu kieruje się wartościami i interesami – zapewniła Merkel, podkreślając, że dążenia wolnościowe torują sobie drogę wraz z postępem gospodarczym w Chinach i obie te kwestie są wzajemnie od siebie zależne. Problem prawa człowieka od początku jest kwestią drażliwą w stosunkach Zachodu z Chinami, a sytuacji nie ułatwiają tym razem niedawne wydarzenia w Syczuanie, gdzie chińskie siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do manifestujących Tybetańczyków, wskutek czego jedna osoba zginęła.

W czasie gdy kanclerz Merkel udała się w podróż do Chin, w Parlamencie Europejskim toczyła się gorąca debata nad paktem fiskalnym, czyli najnowszym osiągnięciem Niemiec. Większość eurodeputowanych krytycznie przyjęła ten dokument, wskazując, że rozbija on spójność Unii, nie dając w zamian gwarancji rozwiązania głównych problemów, takich jak nadmierne zadłużenie, recesja i bezrobocie. Szczególnie krytycznie odnieśli się do tej międzyrządowej umowy eurodeputowani z partii socjaldemokratycznych oraz Zieloni.

Lider socjaldemokratów Hannes Swoboda przypomniał, że bezrobocie w Unii Europejskiej jest obecnie najwyższe od 13 lat, a pakt nie ma w tej dziedzinie nic do zaproponowania. Szef liberałów Guy Verhofstadt powiedział, że eurostrefie bardziej niż pakt potrzebny jest wspólny fundusz długu. Dzisiaj ma odbyć się głosowanie nad rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie paktu fiskalnego.

Małgorzata Goss

Za: Nasz Dziennik, Czwartek, 2 lutego 2012, Nr 27 (4262) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120202&typ=sw&id=sw05.txt

Skip to content