Aktualizacja strony została wstrzymana

Plany „dobrych Niemców” – prof. Maciej Giertych

Niedawno w telewizji polskiej oglądałem film „Walkiria”. Przedstawia on szczegóły nieudanego zamachu na Hitlera w „Wilczym Szańcu” pod Kętrzynem. Film technicznie dobrze zrobiony, dobrze grany (główna rola Tom Cruise), autentycznie pokazuje realia zachowań niemieckich elit wojskowych, klimat konfliktów wśród spiskowców itd. Jednak główny przekaz filmu jest nie do przyjęcia: jest to gloryfikowanie tzw. „dobrych Niemców”. Film nie pokazuje tego, że wszyscy spiskowcy byli zachwyceni Hitlerem, popierali go, gdy zwyciężał. Każda władza ma opozycję, ale opozycja antyhitlerowska nie ujawniła się, gdy Hitler atakował Polskę, Francję, Anglię czy Rosję. Ujawniła się, gdy Hitler zaczął przegrywać. Klęska pod Stalingradem to początek roku 1943. Potem już Niemcy tylko się cofali. Spiskowcy zaczęli się organizować od sierpnia 1943 r. Samego zamachu pod Kętrzynem dokonano 22 lipca 1944 r., gdy klęska Niemiec już była pewną. Niewątpliwie główny zamachowiec płk Claus von Stauffenberg to człowiek odważny i niemiecki patriota. Gdy zamach się nie udał, on i pozostali główni spiskowcy zostali wyłapani i straceni. Niemcy mają prawo czcić ich jak bohaterów.

Dla nas jednak, a także dla wszystkich aliantów (film jest amerykański), istotne winno być to, do czego zamachowcy zmierzali. Jaki mieli cel? Jak sobie wyobrażali koniec wojny już bez Hitlera? Jakie mieli plany wobec Polski i całej Europy?

Ciekawe informacje na ten temat znaleźć można w książce Iana Kershaw „Historia zamachu na Hitlera Walkiria” (Dom Wyd. REBIS, Poznań 2009 – tytuł oryginału „Luck of the Devil. The Story of Operation Valkyrie”, 2000). Przytaczam oryginalny tytuł „Szczęście diabła. Historia operacji Walkiria”, gdyż sugeruje on, że diabłem był Hitler, który miał szczęście, bo operacja się nie udała, ale ci co operację podjęli, byli po stronie dobra. Książka ta przedstawia jednak dokumenty ukazujące prawdziwe cele spiskowców. Liczby podane niżej w nawiasach to strony z w/w książki.

Plany wobec Polski

Zacznę od zamiarów wobec Polski. Antyhitlerowska opozycja „żywiła oczekiwania na zachowanie pewnych zdobyczy terytorialnych, do których doprowadził Hitler” (22). Spiskowcy „nadal postrzegali Rzeszę jako państwo dominujące nad Europą Środkową i Wschodnią” (22). W polityce zagranicznej celem było „przywrócenie granic wschodnich z 1914 roku” (22).

„Plan pokojowy Carla Goerdelera z jesieni 1943 r. przewidywał „na wschodzie – z grubsza granice Rzeszy z 1914 r.” (94). „Z grubsza” czyli z poprawkami. Zapewne chodzi o tzw. pas graniczny, który już nie wchodził do Polski z okresu Rady Regencyjnej w 1918 r., a co przyłączono do Rzeszy w 1939 (nie należały do GG – Suwałki, Płock, Włocławek, Kalisz, Łódź, Wieluń, Sosnowiec). Na pocieszenie pisze: „Polska może otrzymać w zamian za Prusy Zachodnie i region poznański, unię federacyjną z Litwą. To przyniosłoby korzyść obu narodom, a Polska miałaby dostęp do morza … Co więcej istnieje możliwość zagwarantowania Polsce kontaktu z handlem światowym poprzez porty niemieckie” (95). Ten plan wobec Polski chciano sprzedać zachodowi w zamian za usunięcie Hitlera i zakończenie wojny.

Sam Stauffenberg „kiedy służył w Polsce przepełniała go pogarda dla Polaków, popierał kolonizację tego kraju i entuzjastycznie odnosił się do zwycięstwa Niemiec. Jeszcze bardziej uradował go olśniewający sukces kampanii na Zachodzie” (28).

Plany dla Niemiec

A co spiskowcy przewidywali dla samych Niemców? „Gorąco pragnęli przywrócenia Niemcom statusu jednego z głównych mocarstw” (22). Chcieli utrzymać nie tylko zdobycze na Wschodzie, ale także „zachowanie Austrii i Sudetów wraz z Eupen-Malmedy i Południowym Tyrolem (…); negocjacje z Francją w sprawie Alzacji i Lotaryngii; utrzymanie na nie zmniejszonym poziomie suwerenności Niemiec, żadnych reparacji (23). „Rekompensata za szkody, jakie hitleryzm wyrządził narodom europejskim i nie tylko, jest nie do pomyślenia” pisze Carl Goerdeler, główny organizator spisku, w swoim „Planie pokojowym” (96).

Jeden ze spiskowców gen. Henning Tresckow zapewnił barona Rudolfa Gersdorffa, „że w wyniku przewrotu, do którego dojdzie po zamachu na Hitlera, nastąpi porozumienie z zachodnimi mocarstwami w sprawie kapitulacji, kontynuowana będzie obrona Rzeszy na Wschodzie i wprowadzona zostanie demokratyczna forma rządów” (19). Goerdeler wyraził nadzieję, że „Anglia i Ameryka pozwolą im zakończyć wojnę przed całkowitym upadkiem” (98).

Goerdeler w swoim „Planie pokojowym” zapowiada, że Niemcy „same ukarzą łamiących prawo, a także przestępstwa wobec prawa międzynarodowego”, zgłasza więc „sprzeciw przeciwko wszelkim pomysłom pozostawienia wymierzania tej kary przez stronę trzecią lub przez trybunał międzynarodowy” (93). Jak wiemy, dzisiejsza RFN odmawia ekstradycji Niemców oskarżanych o zbrodnie wojenne poza granicami Niemiec.

Jako system wewnętrzny Goerdeler uważał, że „Niemcy powinny jednogłośnie zrezygnować z centralizmu i przywrócić dobrą solidną administrację społecznościami, jednostkami administracyjnymi i państwami związkowymi (landami) (100).

Plany wobec Europy

Spiskowcy mieli też plany wobec całej Europy. O dziwo, plany te bardzo nam coś dzisiaj przypominają. To tak jakby przegrane Niemcy, a właściwie ci spośród nich, których zaklasyfikowano jako „dobrych”, przygotowali propozycję dla całej Europy, w której Niemcy mają grać pierwsze skrzypce. Oto jak oni sobie to wyobrażali.

Carl Goerdeler, przewidywany na kanclerza po Hitlerze, „planował w ciągu 10 lub 20 lat powstanie europejskiej federacji państw pod niemieckim przywództwem” (22) oraz „unię gospodarczą w Europie (poza Rosją)” (23). Wprawdzie „Plan pokojowy Goerdelera z jesieni 1943 r., przewiduje że „narody Europy połączą się w wiecznej lidze pokoju w wolności i niepodległości, a ani Niemcy, ani żadna inna potęga nie będą dążyć do supremacji” (93), ale równocześnie zapowiada, że „zabezpieczenie (przed Rosją) mogą dać (…) tylko Anglia lub Niemcy” (92) i postuluje „urzeczywistnienie naturalnej wspólnoty interesów pomiędzy Anglią i Niemcami” (93), czyli przewiduje już gremium kierownicze dla owej „ligi pokoju”. Zapowiada, że „wewnętrzne granice w Europie będą odgrywać coraz mniejszą rolę w ramach federacji europejskiej, do której musimy dążyć” (95). „Sytuacja wymaga zjednoczenia Europejczyków w europejskiej federacji (…) Zalecamy procedurę krok po kroku. Europejska rada gospodarcza … usunięcie granic celnych … wspólne organizacje polityczne … europejskie Ministerstwo Gospodarki, europejskie siły zbrojne, europejskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych” (98-99). To wszystko wynika z przekonania, że „Ameryka nie będzie wiecznie troszczyć się o zabezpieczenie Europy przed Rosją” (98). „Współpraca wymaga, żeby – na początek – każdy naród uporządkował swoje finanse (…) sprawy fiskalne stanowią pierwszy wymóg stabilności waluty (…) potrzebny jest bank światowy” (99-100). Zwracam uwagę na słowa „na początek”. Takimi krokami powstaje strefa euro.

Z generałami współpracowała też nieco inna grupa ludzi, arystokratów z tzw. „Kręgu z Krzyżowej” wychodząca z bardziej chrześcijańskich założeń ideowych „w przeciwieństwie do grupy Goerdelera – nie podzielali w ogóle pragnienia dominacji Niemiec na kontynencie. Zamiast tego patrzyli w przyszłość, w której narodowa suwerenność (…) ustąpi pola Europie federacyjnej wzorowanej częściowo na Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej” (25). W dokumencie z 9 sierpnia 1943 r. pt. „Zasady nowego ładu w Niemczech” zawarte jest stwierdzenie: „Rząd niemieckiej Rzeszy widzi w chrześcijaństwie podstawę etycznego i religijnego odrodzenia naszego narodu, przezwyciężenia nienawiści i kłamstw, stworzenia na nowo europejskiej wspólnoty narodów” (89). Plany są piękne, ale na koniec dokumentu jest stwierdzenie: „Swobodny i pokojowy rozwój kultury narodowej nie może już się odbywać przy zachowaniu całkowitej suwerenności pojedynczych państw (…) zwolennicy takiego ładu również muszą mieć prawo żądać od każdego człowieka posłuszeństwa, szacunku, a jeśli będzie to konieczne, również zaryzykowania życia i majątku dla najwyższej władzy politycznej społeczności narodów” (91).
Mamy tu spójny projekt realizowany dziś w ramach Unii Europejskiej.

Plany hitlerowskie

Jak pisałem już w mojej książce z 2009 r. „Quo vadis Europa?”, to samo przewidywał dokument opublikowany w Berlinie w 1942 r. pt. „Europäische Wirtschaftsgemeinschaft” (Haude & Spenersche Verlagsbuchhandlung Max Paschke, Berlin 1942), co należy tłumaczyć jako Europejska Wspólnota Gospodarcza (EWG) – brzmi znajomo, czyż nie? Jednym z głównych autorów był Walther Funk, minister gospodarki i prezydent niemieckiego Reichsbanku (był on potem skazany za przestępstwa wojenne w Norymberdze). Inni autorzy to wysocy rangą urzędnicy niemieckiego kierownictwa politycznego i gospodarczego. Wstęp do pracy napisał prof. Heinrich Hunke, doradca gospodarczy NSDAP (partii nazistowskiej) i prezydent berlińskiego Stowarzyszenia Przemysłu i Handlu.

Celem studium było przygotowanie programu makrorozwoju na skalę kontynentalną (termin „kontynent” używany jest cały czas jako pojęcie obejmujące Europę bez Wielkiej Brytanii). Punktem wyjścia jest przekonanie, że nadszedł czas dla gospodarczego zjednoczenia Europy. Osiągnięciami Niemiec musi być objęty cały kontynent, a w szczególności słabo rozwinięty wschód. Handel na makroskalę zwiększy produktywność i konsumpcję, co wymaga mądrego zarządzania, podobnie jak dostęp do pieniędzy i kredytu. Należy osiągnąć w tej mierze współpracę europejską. „Wymaga to stałego wysiłku, by zrozumieć cele wspólne i oznacza gotowość podporządkowania własnych interesów interesom wspólnoty europejskiej; do tego zmierzamy i tego wymagamy od państw Europy” „Taki wspólny ład może być osiągnięty jedynie przy dobrowolnej współpracy samorządnych narodów, oczywiście przy uznaniu politycznego przewodnictwa jednego narodu i państwa.”

Dokument proponuje następnie transkontynentalne rozwiązania w różnych dziedzinach. Rozdział o europejskim bloku walutowym przewiduje, co następuje: „Geopolityczny rozwój XX wieku jest ukierunkowany na Europejską Wspólnotę Gospodarczą. Porządek walutowy będzie temu podlegał przez to nie mniej, niż jakikolwiek inny zakres gospodarki… Tak jak w XIX wieku przez Związek Celny niemiecka przestrzeń gospodarcza rozwinęła się dzięki zlikwidowaniu mnogich hamujących barier celnych i dzielących ją szlabanów, tak teraz – na płaszczyźnie politycznej – współpraca kontynentalna krajów europejskich i organiczny rozwój sił gospodarczych zostaną przygotowane i wspomagane, przez nowoczesne instrumenty układów rozliczeniowych, europejski układ gospodarczy i nowe uporządkowanie europejskiego bloku walutowego.” Postawiono jednak jasno, jakie mają być relacje między dużymi i małymi krajami: „Małe europejskie narody muszą wiedzieć, że zawsze są zależne od swych sąsiadów, stąd muszą się z nimi liczyć.” Opracowanie kończy się wnioskiem: „Ze wspólnej kolonizacji wszystkich niemieckich plemion wyrosły Prusy, a stąd też Rzesza. Wierzę więc, że wspólna przyszła praca europejskich nacji na wschodzie Europy będzie wspierała i formowała Europejską Wspólnotę Gospodarczą.”
Czyli tzw. „dobrzy Niemcy” mieli dokładnie taki sam plan dla Europy jak hitlerowcy.
Plan ten jest dziś realizowany w ramach Unii Europejskiej!

Plany globalistów

W dniu 20 III 1969 r. dr Richard Day wygłosił w USA w gronie zaufanych osób referat na temat planów „nowego światowego systemu”. Jeden ze słuchaczy, dr Lawrence Dunegan widząc, że program ten jest rzeczywiście realizowany spisał w 1988 r. z pamięci na taśmach mikrofonowych to, co z tego referatu zapamiętał. Zmarł w 1989. Taśmy opracowała i udostępniła Randy Engel, działaczka Koalicji w Obronie Źycia. Cytuję je za (http://www.sweetliberty.org/nobarbarians1.htm), a informację o nich znalazłem we francuskim Action familiale et scolaire (suplement 217 z X. 2011).

Oto co w 1969 planowali dr Day i jego środowisko:

  • Ograniczenie ludności świata przez promocję małodzietności.
  • Potrzebne będą zezwolenia na posiadanie dzieci.
  • Rozdzielenie seksu od rozrodczości i rozrodczości od seksu.
  • Edukacja seksualna od jak najmłodszego wieku z akcentem na antykoncepcję.
  • Wprowadzenie powszechnej dopuszczalności aborcji na koszt podatników.
  • Promocja wolnej miłości, wszelkich jej wariantów.
  • Promocja homoseksualizmu, by stal się akceptowalnym jako coś normalnego.
  • Wprowadzenie prowokacyjności w modzie kobiecej, by pokazać więcej ciała.
  • Zredukowanie znaczenia rodziny.
  • Wprowadzenie eutanazji i utrudnień dla starszych, by szybciej chcieli odejść.
  • Eliminacja prywatnego lecznictwa.
  • Zapowiedź nowych nieuleczalnych chorób.
  • Ukrywanie nowych skutecznych metod leczenia raka i chorób serca by ludzie szybciej umierali.
  • Nakierować ewolucję w kierunku, który chcemy i przyśpieszyć ją (uruchomić hodowlę człowieka).
  • Obalić Kościół katolicki, potem zespoić wszystkie religie w jedną.
  • Zmienić sens Biblii przez zmianę znaczenia niektórych słów.
  • Wydłużyć czas na edukację, ale nauczyć mniej.
  • Niektóre książki znikną z bibliotek.
  • Hazard na skalę państwową będzie promowany (loterie).
  • Będzie promocja alkoholizmu i używania narkotyków.
  • Będzie więcej więzień i szpitale staną się więzieniami.
  • Przestępczość ograniczy się do slumsów – w innych dzielnicach będzie ochrona obiektów.
  • Patriotyzm się skończy. Kupujący nie będzie zważał na rodzimość produkcji.
  • Ciężki przemysł ewakuuje się z USA w celu ochrony środowiska.
  • Deindustrializacja spowoduje ruchy ludności i utratę lokalnych tradycji.
  • Będzie specjalizacja na skalę światową, co wszystkich wzajemnie uzależni.
  • Tylko sporty międzynarodowe będą promowane, lokalne wygaszane.
  • Sporty dla dziewczyn mają ignorować ich kobiecość.
  • Będzie zakaz posiadania broni. Myśliwi będą ją wypożyczać na czas polowań.
  • W rozrywce mają dominować gwałtowność i seks pokazujący wszystko.
  • Muzyka poważna będzie tylko dla starszych. Młodzi dostaną hałas z ideowym przekazem, i to polubią.
  • Wszyscy będą poddani identyfikacji (dowody osobiste, chipy).
  • Objęte kontrolą będzie jedzenie, podróżowanie, pogoda.
  • Politycy myślą, że rządzą, ale robią, co im się podsuwa.
  • Wyniki naukowe będą fałszowane, by narzucić określone cele.
  • Znaczenie ONZ i światowych organizacji wzrośnie. Jeśli będzie trzeba postraszy się ludzkość kilkoma wybuchami jądrowymi i uzyska posłuszeństwo.
  • Wojny mają wartości pozytywne, a terroryzmem można wymusić uległość.
  • Inflacja będzie narzędziem kontroli nad społeczeństwami.
  • Będzie powszechne szpiegowanie wszystkich.
  • Domy prywatne będą tylko dla posłusznych.

Przypominam – te tezy zostały wygłoszone w roku 1969 a ujawnione w 1988! Ktoś z namiętnością nadal je realizuje.

Prof. Maciej Giertych

Za: OPOKA W KRAJU 77(98) - Kórnik grudzień 2011 (pdf) | http://opoka.giertych.pl/77.pdf

Skip to content