Aktualizacja strony została wstrzymana

A wszystko to dla dobra McDonaldsa! – Ignacy Nowopolski

Ubiegły rok był fatalny dla Imperium Euroatlantyckiego (US&UE), a w szczególności dla szarych obywateli tego „ekskluzywnego klubu bogatych”. Dwie dekady niczym nie mitygowanych zbrodni, rabunku i wszelkich innych łajdactw szerzonych przez Imperium w świecie zapukało do drzwi wejściowych ich twórców. Nadszedł czas przynajmniej częściowej zapłaty za niewątpliwe korzyści jakie społeczeństwa zachodnie czerpały z tych procederów. Stwierdzenie to dotyczy jedynie zwykłych zjadaczy chleba, bo „elity” dalej żyją w swym obłędnym urojonym świecie. Paradygmat definiujący takie zachowanie urodził się w Waszyngtonie za panowania Busha II. Według tegoż zachodni władcy nie muszą brać pod uwagę otaczającej ich rzeczywistości gdyż….oni sami ją tworzą.

Tak więc kurs z roku poprzedniego nie tylko nie zostanie skorygowany, ale wręcz wzmocniony przez rządzących nami zbrodniczych szaleńców. W zakresie gospodarczym będzie się on charakteryzował dalszym „zaciskaniem pasa” oraz dalszym upadkiem walut rezerwowych, a co za tym idzie całego orwellowskiego globalnego systemu finansowego. Tych którzy usiłowaliby wymknąć się z niego spotka niewątpliwie zasłużona kara. Ma to obecnie miejsce w przypadku Węgier, których ranking kredytowy obniżono do „śmieciowego”, w odpowiedzi na uchwaloną przez ten kraj „niedemokratyczną” konstytucję. 

Już szereg lat temu  Philip Cunliffe stwierdził, że:

UE decyduje co jest demokratyczne, a demokratami są tylko ci nominowani przez „społeczność międzynarodową”, bez względu na kogo głosowali wyborcy.

Nie dość, że Zachód stworzył z „demokracji” nową religię, to na dodatek sam ją podważa przy każdej sposobności pozostawiając w wyniku tego miliony zawiedzionych wyborców.

Jeżeli chodzi o USA, to stan umysłowy tamtejszych elit świetnie scharakteryzował Nebojsa Malic w swym najnowszym artykule:

 Demokraci czy Republikanie, konserwatyści czy postępowcy, neokonserwatyści czy neoliberałowie-jakkolwiek by się nie określali charakteryzują się wspólną wiarą w to, że mogą zarządzać światem za pomocą siły militarnej i  finansowej. Każdy kto usiłuje polemizować z tym obłędem określany jest mianem heretyka lub lunatyka. Pomimo to wcześniej czy później rzeczywistość da im o sobie znać. Pytanie tylko ilu ludzi będzie jeszcze musiało zginąć zanim to nastąpi.

Jeżeli ludzkości uda się przetrwać agonalne konwulsje Imperium Euroatlantyckiego, to przyszłe pokolenia badaczy będą sobie łamać głowy nad tym jak udało się doprowadzić formalnie wolne społeczeństwa zachodu do aktu samozagłady? 

Oceniając zachodnią gospodarkę, każdy musi przyznać że nie przeżyła ona żadnego kataklizmu. Wszystkie narzędzia produkcyjne oraz realne dobra materialne pozostają tak jak w przeszłości w najlepszej kondycji charakteryzującej jej wysoko rozwinięte państwa. Zachód nie przeżył  inwazji zewnętrznego wroga, trzęsienia ziemi, masowego exodusu siły roboczej czy innego kataklizmu, który zakłóciłby w jakikolwiek sposób wyrafinowany mechanizm zachodnich realnych gospodarek. Jedyne czego dokonano to odcięcia strumienia finansowego płynącego do nich. Centralne banki emisyjne (Feds & ECB) zalewając zachodni system finansowy tysiącami miliardów darmowych dolarów lub euro, odmawiają tego samego w odniesieniu do pozostałej części systemu ekonomicznego, rządów poszczególnych państw i ich społeczeństw. Pusty pieniądz generowany elektronicznie na klawiaturze komputera nie jest nawet warty papieru na którym nie został wydrukowany, pomimo to „żałuje się” go tam gdzie jest niezbędny jako pośrednik w procesie wymiany dóbr i usług.  

Powyższy absurd można przyrównać do sytuacji, w której nowoczesny samolot z doskonale funkcjonującymi urządzeniami i zbiornikami pełnymi paliwa doprowadzony jest w czasie lotu do katastrofy gdyż obłąkani piloci postanowili zaoszczędzić minimalną ilości energii elektrycznej potrzebną do elektronicznego sterowania systemami nawigacyjnymi poprzez ich wyłączenie.

Zakładając nawet, że przeciętni zjadacze chleba nie są w stanie rozeznać orwellowskiego paradoksu powyżej zilustrowanej sytuacji, to przecież mamy na Zachodzie tysiące ekonomistów, analityków finansowych, dziennikarzy i polityków obracających się w tej tematyce, którzy powinni to z łatwością pojąć. Nawet zakładając, że wszyscy oni siedzą w kieszeni Wall Street, to przecież nie wszyscy są na tyle suto opłacani by ryzykować również własny los w nieuchronnej katastrofie. Moim zdaniem zjawiska tego nie można wyjaśnić niczym poza zbiorowym obłędem „elit”.

Jeszcze groźniej wyglądają militarne zapędy „jedynego supermocarstwa” wraz z sojusznikami z NATO. Obok przygotowań do agresji na Syrię i Iran, „najpotężniejsza armia świata” zaczyna przesuwać swe siły i środki w kierunku Chin. Działania te wspierane są agresywną retoryką wymierzoną w ten kraj (np. podczas niedawnej wizyty Obamy w Australii). Drażnienie nuklearnego dalekowschodniego smoka, nie może przynieść ludzkości nic dobrego. 

Pomimo to Ameryka pręży swe muskuły i rozsyła swych „zbawców demokracji” po całym świecie. W tym samym czasie pozostające w kraju rodziny „naszych dzielnych bohaterów” z armii amerykańskiej muszą  ratować swą nędzną codzienną egzystencję za pomocą kuponów żywnościowych otrzymywanych z państwowych zapomóg,  ale kogo to obchodzi?   Ważne że świat będzie wiedział kto tu tak naprawdę rządzi. 

Aby jednak poprowadzić miliony ku „jedynie słusznej przyszłości” potrzebna jest idea przewodnia. W hitlerowskim totalitaryzmie była nią „wielkość narodu niemieckiego”, w komunizmie „władza proletariatu” , a w „wolnorynkowym globalizmie”….?

Wybitny apologeta zachodniej supremacji Thomas Friedman w atrtykule zatytułowanym „Making the world safe for McDonald’s” napisał w 1999:

 Niewidzialna ręka  rynku nie może funkcjonować bez poprzedniej „niewidzialności”. McDonald’s  nie może rozwijać się bez twórcy F-15 McDonnellDouglasa oraz „niewidzialności” zwanej  US Army, Air Force, Navy and Marine Corp,  zabezpieczającej technologie z doliny krzemowej.

Jak widać z powyższego panegiryku „hamburgerowa wolność” stanowiła kamień węgielny idei „wolnego rynku”.  Trzeba przyznać, że nawet czerwonych i brunatnych socjalistów stać było na wznioślejsze idee przewodnie. 

Jednak przez ostatnie lata zachodniej świni urosły skrzydła i postanowiła udawać orła. Inny ideolog amerykańskiego establishmentu Richard Cohen proklamował w 2011 co następuje:

 Ameryka pozostaje potężnym krajem zdolnym do szerzenia dobra w świecie. A to jest znacznie więcej niż zabezpieczeniem świata dla McDonaldsa. Ukazał to dobitnie sukces libijski.

 Niedaleka przyszłość pokaże czego jeszcze zdąży dokonać wspaniały Zachód. Należy tylko żywić nadzieję, że już nie za wiele. Bez maski pokazał on już swe zło i będącą jego rezultatem totalną klęskę duchową i materialną. Oby jego obywatele poczuli na swej skórze rezultaty tej klęski na tyle dotkliwie by zdopingowało ich to do usunięcia i przykładnego ukarani rządzących nimi „elit”. W przeciwnym bowiem wypadku zewnętrzne siły będą musiały dokonać tej operacji, a to może dla nas wszystkich wywołać dalekosiężne negatywne konsekwencje.  

Ignacy Nowopolski

Ignacy Nowopolski – Doktor nauk technicznych zajmujący się zawodowo ochroną środowiska w przemyśle

Za: Ignacy Nowopolski Blog (08.01.2012) | http://ignacynowopolskiblog.salon24.pl/379482,a-wszystko-to-dla-dobra-mcdonaldsa

Skip to content