Aktualizacja strony została wstrzymana

„Wolność słowa” na Salonie24

Od kilku lat bawię się w blogera. Prowadziłem bloga na „Wirtualnej Polsce”, na „Frondzie” (odszedłem, ale w sierpniu znów zostałem zaproszony na ten portal), zaś ostatnio uwierzyłem, że trafiłem na wspaniałe blogowisko, czyli na Salon24, zarządzany przez Media Obywatelskie sp.z.o.o. Zacząłem tam pisać w kwietniu tego roku (blog „Piórem z pazurem” – @Marguar). Pisałem sobie, co chciałem, dyskutowałem, chamskich lewaków, którzy na blogu defekowali obelgami i durnotami – blokowałem. Kilka swoich wpisów widziałem nawet na stronie głównej, czyli na tzw. lansie. Nie wiem, jak długo trwałaby moja euforia, wywołana odurzeniem wolnością słowa (której nie miałem choćby na Frondzie, gdzie usuwano moje zbyt ostre teksty, zwłaszcza te godzące w – polemizujące ze mną – osoby zaprzyjaźnione z Redaktorami).

Zimny prysznic spadł na mnie po opublikowaniu tekstu „W Skurwysynistanie wszystko jest normalnie (politykal fikszyn)”, w którym opisałem króciutko wydumane państwo i jego elity moralne tudzież intelektualne. W skład owych „elit” wchodziły takie „znakomitości”, jak: Brudnazy Bezwstydnicki, Gnojazy Ciul, Szmatosław Szuja, Zboczysław Pomylony, Durnisława Kopnięta, czy Bolszewisław Zdrada. Tekst został przez redakcję zwinięty i ukryty, bo – jak mi wyjaśniono w odpowiedzi na pytanie – naruszał punkt regulaminu, w którym jest mowa o łamaniu zasad Netykiety i o „zachowaniu niezgodnym z zasadami współżycia społecznego”. Nie dowiedziałem się niestety, jakie to zasady współżycia naruszyłem. Pardon, krótkie wyjaśnienie się należy. Salon24 – w ramach praktykowania wolności słowa, oczywiście – niektóre teksty zwija i umieszcza wśród tzw. Ukrytych. Dostęp do nich mają jedynie zalogowani użytkownicy, którzy włączą – odradzaną przez redaktorów – specjalną opcję. Za każdym logowaniem trzeba tę opcję włączać na nowo. Ponieważ moje pisanie straszliwie wnerwiło różnych lewaków i POplatformatoleńców, więc jeden z nich wysmażył nawet tekst na mój temat, pod którym znalazło się ponad 150 wypowiedzi, będących obrzydliwą – pełną chamstwa i pogardy dla mnie (np. że jestem chamem, ćwierćinteligentem, prostakiem, klechą, na niczym się nie znam, że „mam prawo pisać, jak świnia ma prawo latać” itp) – nagonką. Ponieważ nieopatrznie podałem swoje imię i nazwisko oraz napisałem, ze jestem księdzem, osobnicy ci znaleźli i opublikowali moje dane personalne, pisali o możliwości przedstawienia moich tekstów w kuratorium (żeby chronić młodzież przed takim katechetą). Cała ta akcja – zdaniem redakcji – nie naruszała zasad współżycia społecznego (!).

Kiedy jednak opublikowałem wpis „Ubekoidalna jaczejka lewacka na Salonie24”³ – traktujący o tym – tekst został zwinięty i wpakowany do „Ukrytych” po kilkunastu minutach.

Przebrałem miarkę, publikując wpis „Jak można szanować takie państwo polskie?”. Zawarłem w nim pytania o szacunek dla państwa, które – np. w ciągu trzech lat pokoju straciło więcej generałów, niż w czasie sześciu lat II Wojny Światowej; które nie potrafi bronić Polaków na malutkiej Litwie; nie potrafi skłonić zachodnich sąsiadów do anulowaniu dekretu Hitlera, likwidującego polską mniejszość w Niemczech; które obniżyło poziom edukacji dzieci i młodzieży; które tłamsi przedsiębiorczość. Pytań było znacznie więcej. Rzeczony tekst dopełnił „miary mojej nieprawości” i cały blog został umieszczony w „Ukrytych”, czyli zepchnięty do podziemi salonowych. Redakcja nie raczyła wyjaśnić, jak długo miałbym w owych podziemiach publikować, ale wcale mnie to już nie obchodzi. Salon, na którym czuć fetor sowieckich walonek, całkowicie przestał mi odpowiadać.
A może po prostu byłem naiwny? Wszak szef Salonu24, pan Igor Janke zasiada często w „Loży Prasowej” TVN24. Dlatego chyba można mówić „salonowa wolność słowa”.

Marguar

Marguar – Marek Czech – ksiądz katolicki

 

W Skurwysynistanie wszystko jest normalnie

Skurwysynistan to nowoczesne państwo i wielce postępowe, prawdziwy jasnogród. Rządzą w nim elity, złożone z niekwestionowanych autorytetów moralnych tudzież intelektualnych. Panuje powszechny tolerazizm. Małżeństwa zawiera się w różnych kombinacjach, nie tylko więc heteroseksualne, ale również homoseksualne i międzygatunkowe. Aborcja dozwolona jest do 30-tego tygodnia ciąży a nawet zalecana, jako ochrona przed utrudzeniem kobiety i przeludnieniem globu. Ludzkie embriony znajdują szerokie zastosowanie nie tylko w medycynie i weterynarii, ale również w przemyśle kosmetycznym, chemicznym, włókienniczym, spożywczym i w produkcji zabawek. Postępowe państwo finansuje zabiegi „in vitro” i antykoncepcję. Nie finansuje zabiegów operacyjnych, dokonywanych za pomocą zbyt wymyślnych maszyn.

W Skurwysynistanie nie ma miejsca na patriotyzm, nacjonalizm, antysemityzm, tradycjonalizm, konserwatyzm ani na religijny fundamentalizm. Kościól ogranicza swoją działalność jedynie do świątyń, zaś czuwa nad tym Komisja d/s Tolerancji Religijnej i Niemieszania się w Politykę. Wolność słowa jest prawidłowo ukierunkowana i przestrzegana w duchu poprawności politycznej. Dzieci są obowiązkowo edukowane państwowo od czwartego roku życia. Kształcą się w duchu tolerancji, postępu, demokracji, praw zwierząt, roślin i mniejszości seksualnych, a także należytego szacunku wobec autorytetów moralnych tudzież intelektualnych.

Trzeba bowiem wiedzieć, że właśnie rzeczone autorytety – za pomocą mediów – wypracowały ultrapostępowy kształt skurwysynistańskiego państwa i niestrudzenie – w tytanicznym iście wysiłku – pochylają się nad prawidłowością myślenia jego obywateli. Warto przedstawić choćby niektórych spośród tych arcywibitnych osobników.

Oto Brudnazy Bezwstydnicki – niegdyś budował komunizm, tumanił młodzież, donosił czerwonej Policji Politycznej (Polpo) na niepewnych ideologicznie kolegów. Dziś cieszy się zasłużonym stausem autoryteta moralnego oraz intelektualnego, bo od lat klamie, kręci, manipuluje i histerycznie reaguje, gdy ktoś (jakiś tzw. „zoologiczny antykomunista” albo „oszalały lustracjonista”) wypomni jego przeszłość. Postuluje zaostrzenie kar za „język nienawiści” (czyli np. za mówienie prawd, kompromitujących autorytety).

Gnojazy Ciul -syn wyższego funkcjonariusza Polpo (policji politycznej), karierę zrobił dzięki temu wlaśnie. Do Polpo donosić nie musiał, bo i tak o wszystkim informował tatusia. Po tzw. transformacji karierę kontynuuje jako nieprzejednany wróg rozliczeń z przeszłością, dziennikarz, ekspert, autorytet.

Szmatosław Szuja – przez 27 lat tajny współpracownik bezpieki komunistycznej, obecnie dyplomata, znawca, autorytet. Położył ogromne zasługi w walce z tzw. dziką lustracją.

Szczurazy Pucwel – robi za autoryteta intelektualnego, jako tzw. postępowy konserwatysta antyklerykalny; niegdyś – jak zwyklle wśród autoryteciarni skurwysynistańskiej – zwolennik stalinizmu i donosiciel.

Pokrętosław Załganiec – za komuny wykreowany (przez Polpo) na opozycjonistę; po transformacji – jako niekwestionowany autorytet moralny i intelektualny – gorliwie zwalcza antykomunizm, katolicyzm, konserwatyzm i patriotyzm. Zajmuje się „odbrązowianiem” postaci historycznych, ale wpada we wściekliznę, gdy ktoś próbuje dogrzebać się do prawdy o którymkolwiek z autorytetów.

Łajdakosław Gałgan – syn komunistycznego politruka, na szpicla był za młody; obecnie robi za medialnego idola młodzieży, namawiając do bezpiecznego seksu, poznawania nowych partnerów i przekonując, że zapalenie skręta z marihuaną nikomu nie zaszkodzi.

Zboczysław Pomylony – tylko 2 lata był kapusiem Polpo, bo system się przepoczwarzył; aktualnie określany jako niekwestionowany autorytet moralny i intelektualny, walczący z nietolerancją wobec mniejszości seksualnych. Dzielnie afiszuje się z kolejnymi młodzieńcami – partnerami i w różnych telewizjach gromi homofobię.

Dranizy Kundel – „miłośnik” dzieci płci obojga i oczywiście kapuś Polpo; oficerowie prowadzący zawsze go chronili. Autorytatywnie występuje na homoparadach; w mediach rzuca gromy na homofobię i wszelkie przejawy nietolerancji. Potępia tzw. język nienawiści i bezkompromisowo zwalcza ideę lustracji.

Bezczelena Beztalentna – niekwestionowana autorytecica artystyczna; na salony wdarła się dzięki pracy „Zanurzone w odrzuconym” – przedstawiającej kalosze zanurzone w odchodach. Swoją pozycję utwierdziła takimi „performansami”, jak: „Rozdarcie tragiczne” (eksponowała własne podarte majtki), „Sięgając bruku (własnoręcznie porąbane pianino umieściła na chodnikowych płytach), czy „Bolesny krok” (krucyfiks wsadziła do kamasza)

Durnisława Kopnięta – wojująca feministka, filozofica i praktykująca lesbijka, załozycielka Partii Feministycznej. Nie ma dnia, żeby w jakiejś telewizji nie dowodziła szkodliwości tradycyjnej rodziny a także konieczności antykoncepcji oraz pożyteczności aborcji.

Pustosław Bezmózgowiec- bryluje we wszystkich mediach jako „zielony”, czyli niezłomny bojownik o prawa roślin i zwierząt. Doprowadził do zablokowania budowy dwóch autostrad i trzech obwodnic. Postuluje wprowadzenie zakazu produkcji środków owadobójczych jak równieżi chwastobójczych. Źyje w związkach partnerskich z dwiema owcami; prasa kolorowa podała, że ostatnio poderwał młodą jałówkę.

Takie to elity rządzą w Skurwysynistanie. Do nich można dodać innych, wybitnych eliciarzy, jak np.: Szujosław Szmaciul, Manipulisław Kręciel, Bolszewisław Zdrada, Pachołkosław Sowiecki, Komunizy Świniak, Ubekosław Gnojek, i wielu innych. Ich dzieci również już należą do elity i kreowane są na autorytety. Skurwysynistan postępuje, oj postępuje na drodze postępu.

Marguar

Źródło:  Salon24

Za: Rebelya.pl

Za: Najwyższy Czas! (14/08/2011) | http://www.nacjonalista.pl/2011/08/14/sw-maksymilian-maria-kolbe-tajemnica-sily-i-potegi-katolikow/

Skip to content