Aktualizacja strony została wstrzymana

Wyprzedaż majątku trwa w najlepsze – Zbigniew Kuźmiuk

Mimo szumnych deklaracji wygłaszanych przez Premiera Tuska i Ministra Rostowskiego o tym, że finanse publiczne mają pod kontrolą, co parę tygodni docierają do nas informacje o nagłej wyprzedaży akcji przedsiębiorstw, które mają charakter swoistych sreber rodowych.

Właśnie w poprzednim tygodniu Minister Skarbu nagle sprzedał 10 % akcji największego polskiego ubezpieczyciela PZU S.A. za 3,1 mld zł i wygląda na to, że sprzedaży tej dokonano pod presją Ministra Rostowskiego, któremu brakuje wpływów podatkowych na pokrycie wydatków.

Istnienie takiej presji potwierdza fakt, że jeszcze kilka tygodni temu Minister Grad sprzedaży akcji tej spółki nie miał w planach, a ponadto dla błyskawiczna sprzedaż doprowadziła do tego ,że Skarb Państwa nie otrzyma 220 mln zł dywidendy przypadających na te akcje za rok 2010. Tę dywidendę pozyskają za parę tygodni nabywcy tych akcji.

Przy tej okazji należy tylko przypomnieć, że w poprzednim roku Skarb Państwa ledwo wyplatał się ze z transakcji prywatyzacyjnej PZU zawartej z holenderską firmą Eureko przez rząd Jerzego Buzka w 2000 roku.

Wtedy za 30% akcji PZU Holendrzy zapłacili około 3 mld zł (zresztą jak wykazała sejmowa komisja śledcza opłacili tę transakcję pożyczonymi pieniędzmi) by po 10 latach na mocy porozumienia zawartego z Ministrem Gradem uzyskać około 17 mld zł odszkodowań i wpływów ze sprzedaży tych akcji.

Po tej jak twierdzi rząd Tuska niezwykle korzystnej dla Polski ugodzie, Skarb Państwa uczynił sobie z akcji PZU S.A. wygodne źródło dodatkowych dochodów budżetowych, z którego korzysta kiedy brakuje pieniędzy na pokrycie bieżących wydatków.

Rząd Tuska określa te wyprzedaże majątku narodowego mianem prywatyzacji, choć gołym okiem widać, że operacje te Minister Skarbu przeprowadza pod bieżące potrzeby budżetu państwa, posługując się najbardziej atrakcyjnymi składnikami naszego majątku.

Coraz częściej spekuluje się, ze w tym roku resort skarbu przeprowadzi jeszcze przynajmniej jedną taką sprzedaż 10% akcji największego polskiego koncernu energetycznego czyli Polskiej Grupy Energetycznej. Ta transakcja mogłaby przynieść przynajmniej 4 mld zł dodatkowych przychodów budżetowych.

Dokładnie w ten sam sposób były prowadzone również wyprzedaże majątku w roku 2010. Tak Minister Skarbu sprzedał 10% akcji koncerny miedziowego KHGM za 2 mld zł, 16% akcji poznańskiej grupy energetycznej Enea za 1,1 mld zł i 11% koncernu paliwowego Lotos S.A. za 0,4 mld zł.

Źadna z tych transakcji nie wpłynęła przecież na poprawę efektywności wymienionych spółek (a to jest jednym z głównych celów z prywatyzacji), a wszystkie one zostały przeprowadzone nagle tak aby zapewnić płynność budżetu.

Jeżeli dołożymy do tego wręcz grabież dywidendy z państwowych spółek na sumę przynajmniej 20 mld zł w ciągu ostatnich 4 lat , co praktycznie pozbawia je możliwości rozwojowych to będzie to już pełny obraz tego jak rząd Tuska podchodzi do majątku państwowego i jego przyszłości.

Gdyby nie te wpływy zarówno z wyprzedaży majątku jak i dywidendy deficyt finansów publicznych byłby o kilkadziesiąt miliardów wyższy, a z tego to już trudno byłoby się wytłumaczyć polskiej opinii publicznej, a także rynkom finansowym, które na razie kupują polskie obligacje.

Premier Tusk i Minister Rostowski często mówią o „kupowaniu czasu”, czyli przetrwaniu tego rządu do wyborów parlamentarnych na jesieni tego roku. Podwyżki podatków, coraz szybsze zadłużanie państwa, wreszcie wyprzedaż majątku narodowego to cena jaką płacimy wszyscy za ten czas dla Platformy.

Jednocześnie z pieniędzy podatników Platforma funduje swoim członkom i sympatykom igrzyska jak te ostatnie w Gdańsku i bez żenady zwraca się do Polaków o poparcie na kolejne lata rządzenia. Tyle tylko, że na kolejne 4 lata majątku narodowego do wyprzedaży już nie wystarczy.

Zbigniew Kuźmiuk

Za: Zbigniew Kuźmiuk blog | http://kuzmiuk.blog.onet.pl/

Skip to content