Aktualizacja strony została wstrzymana

Rząd skapitulował, poddał nas bez walki – Janusz Wojciechowski

Tusk milczy, Pawlak siedzi cicho, Sikorski się nie odzywa,  a Sawicki tylko włos odgarnął z czoła i podpisał akt bezwarunkowej kapitulacji. Rząd PO-PSL poddał polską wieś bez walki.

Gwoli przypomnienia: Polska wieś jest w Unii Europejskiej dyskryminowana i ma być dyskryminowana także w przyszłości. Wskutek nierówności dopłat rolniczych straciliśmy już około 120 miliardów złotych, a do 2020 roku stracimy kolejne 70 miliardów.

Skąd to wyliczenie? Polski rolnik ma dostawać o 150 euro rocznie mniej na hektar niż rolnik niemiecki. 150 euro pomnożone przez 16 milionów hektarów, pomnożone przez 7 lat – daje kwotę około 70 miliardów złotych..

Tak wielkie stracimy pieniądze, jeśli wyrównania dopłat nie będzie.

Bez wyrównania dopłat polska wieś w nierównej konkurencji zginie. Już zaczyna ginąć.

Nie do zniesienia jest taka sytuacja, że bogate kraje dostają na rolnictwo więcej pomocy, a biedne mniej. Według fundamentalnych zasad Unii powinno być przecież odwrotnie.

Wraz z innymi europosłami od lat walczymy o to, żeby wyrównać te nieszczęsne dopłaty.

Udało się nam przekonać Europarlament, że obecne nierówności są niesprawiedliwe i że w przyszłej polityce rolnej podział środków na rolnictwo musi być sprawiedliwy. I przekonaliśmy. Konieczność sprawiedliwych dopłat znalazła wyraz w oficjalnych dokumentach Parlamentu Europejskiego, w tym zwłaszcza w bardzo ważnym raporcie Lyona, przyjętym w lipcu 2010 roku.

Tego polski rząd powinien się teraz trzymać – sprawiedliwe dopłaty albo śmierć!

W interesie rolników, ale przede wszystkim w interesie całej Polski.

Niestety, polski rząd, spracowaną chłopską dłonią ministra Sawickiego, podpisał w Budapeszcie deklarację, w której zgodził się na to, żeby przyszłe dopłaty rolnicze były – uwaga! – bardziej sprawiedliwe!

Opowiem państwu pół anegdoty , druga jej część pomijając, bo jest seksistowska. Otóż – jaka jest różnica między dyplomacją i kobiecością?

Jeśli dyplomata mówi tak – to znaczy być może.

Jeśli dyplomata mówi – być może – to znaczy nie

A jeśli dyplomata mówi – nie – to znaczy, że nie jest dyplomatą.

Otóż to „bardziej sprawiedliwe” jest niczym innym, jak tylko dyplomatycznym „być może”, czyli – nie!

Jeśli polski rząd nie żąda dopłat całkowicie sprawiedliwych, a jedynie „bardziej sprawiedliwych” (czy sprawiedliwość w ogóle podlega stopniowaniu?), to znaczy, że zadowoli się byle ochłapem, albo zgoła niczym.

I cały nasz misterny plan…. nie cytuje dalej bohatera filmu „Kiler”, w każdym razie w Europarlamencie już czuć skutki kapitulacji Sawickiego.

Prowadzimy tu teraz rozległe negocjacje nad projektem raportu Dessa o przyszłości wspólnej polityki rolnej, w ramach których walczymy o sprawiedliwy poziom dopłat, ale Niemcy, Holendrzy i inni już nam machają przed nosem budapesztańskim cyrografem Sawickiego i mówią – przecież wasz polski rząd sprawiedliwych dopłat nie chce!

Po kapitulacji Sawickiego nasza walka w Europarlamencie staje się beznadziejna. A już byliśmy w ogródku, już witaliśmy się z gąską…

Budapesztańskiego cyrografu nie podpisało siedem krajów, w tym Litwa, Łotwa i Estonia. Nie podpisały go właśnie dlatego, że szlag je trafił na słowo „bardziej sprawiedliwe”. Bałtowie bezbłędnie zwietrzyli w tym słowie podstęp i postawili się twardo.

Litwinów razem z wileńskimi i solecznickimi Polakami jest trzy i pół miliona. Łotyszy razem z Rosjanami – dwa i pół, Estończyków – półtora miliona. I te małe kraje, te unijne liliputy jednak walczą i nie poddają się.

A u nas? Tusk milczy Pawlak siedzi cicho, Sikorski nic się nie odzywa, a Sawicki tylko włos odgarnął z czoła i podpisał bezwarunkowa kapitulację.

Niższe dopłaty rolnicze to coraz większe połacie nieuprawianej ziemi i coraz droższa zywność. Za kapitulację rządu zapłacą nie tylko rolnicy. Zapłacimy za nią wszyscy – ja, pani, pan…

Społeczeństwo!

Janusz Wojciechowski

Za: Janusz Wojciechowski blog (06.05.2011) | http://januszwojciechowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1541&Itemid=42

Skip to content