Aktualizacja strony została wstrzymana

Fotograndziarze – Maciej Eckardt

Hucpa w weekendowej „Gazecie Wyborczej”. Trzy bite strony na temat słynnego zdjęcia, którym Jan Tomasz Gross, a wcześniej Marcin Kowalski i Piotr Głuchowski („GW”), „przygwoździli” polskie hieny cmentarne, eksplorujące żydowskie mogiły w poszukiwaniu złotych zębów, koronek, brylantów oraz innych kosztowności. Zdjęcie, co sugeruje Marcin Kącki w swoim tekście, chyba jednak nie przedstawia tego, co miało dotychczas przedstawiać. Kilka miesięcy dziennikarskiego śledztwa, pochylania się nad mapami (także lotniczymi), nad dokumentacją kartograficzno-geodezyjną i starymi fotografiami, rozmowy z okolicznymi mieszkańcami, a także badanie ruchów słońca i padającego cienia, dało autorowi asumpt do wielce ciekawego odkrycia:

„Gdybym miał osądzić bohaterów zdjęcia, z którymi spędziłem kilka miesięcy, to zgodnie ze znaną maksymą rozstrzygnąłbym wedle wątpliwości. A tych mam tak wiele, że uwolniłbym tych ludzi, dziecko i mundurowych od ciążących na nich makabrycznych zarzutów rabowania zwłok.”

Nie wiadomo, czy śmiać się czy płakać. Najpierw „Gazeta Wyborcza” spluła Bogu ducha winnych ludzi, oskarżając ich na podstawie wyjątkowo marnej fotografii o makabryczne skłonności, a dzisiaj, jak gdyby nigdy nic, mówi – sorry, ale ta cała fotka jest tak naprawdę g… warta. Fotka w międzyczasie zrobiła międzynarodową karierę, stając się ikoną paszkwilu Jana Tomasza Grossa, urosła do rangi „dowodu” na polski „zwierzęcy antysemityzm”, rujnując przy okazji wizerunek Polski w świecie, a redakcja, sprawca tego oszustwa, jak gdyby nigdy nic, mówi – czego się czepiacie, przecież napisaliśmy, że fotka nie musi być prawdziwa. No co? Na drzewo, Polaczki. To my przecież decydujemy, kto jest antysemitą.

Maciej Eckardt

Dowody według Jana Tomasza Grossa

Rycina 1. (Hieny cmentarne). Polacy przyłapani na rozgrzebywaniu i rabowaniu żydowskich szczątków w Treblince. Uśmiechnięci wieśniacy, wiejskie baby w chustach ze szpadlami i ludowi żołnierze (milicjanci?) z uśmiechem na twarzy pilnujący równie uśmiechniętych chłopów. Makabryczna sielanka made in Poland. Podła jakość zdjęcia nie pozwala dostrzec w rękach zadowolonych Polaków złotych zębów, koronek, brylantów i łańcuszków.


Rycina 2. (Pogrom mamuta). Polacy mordujący mamuta. W rękach ulubione przedmioty Polaków – dzidy, łuki i kamienie. Anonimowy rysownik dostarcza bezpośredniego dowodu na odwieczne polskie zdziczenie, podstępność i prymitywizm. Nieogolone gęby, skołtuniałe łby, paznokcie pełne zakrzepłej krwi oraz błagający o litość mamut, którego tubylcy za chwilę obgryzą do najmniejszej kosteczki. Rycina dostarcza przy okazji pośredniego dowody na to, że mamuty wyginęły za sprawą Polaków, a nie gradu meteorytów i zakłóceń klimatycznych. Jest wszystko co trzeba – corpus delicti pogromu (niewinne stworzenie), jego sprawcy (Polacy) i motyw – polska nienawiść. Gross, „Gazeta Wyborcza”, Liga Antydefamacyjna i Wydawnictwo Znak mogą triumfować.


Rycina 3.
(Krwiożercy). Polacy mordujący antylopy, strusie i żyrafy oraz inne prawem chronione gatunki. Prehistoryczny dowód nakreślony ręką anonimowego świadka wydarzeń. Sylwetki Polaków uganiających się za rogacizną i nierogacizną w celu odebrania jej życia, okraszone scenkami prymitywnego życia, to realistyczne świadectwo cywilizacyjnych archetypów. To także groźna zapowiedź narodowych predylekcji polskich sierściuchów w wiekach późniejszych, zwłaszcza pierwszej połowy XX wieku, tak czujnie i wnikliwie dokumentowanych przez Jana Tomasza Grossa. 

Maciej Eckardt

Za: eckardt.pl (22 stycznia, 2011)

 

KOMENTARZ BIBUŁY: Przytaczamy dwa teksty Macieja Eckardta, który jeśli nie próbuje pozować jako specjalista od katastrof lotniczych, to jednak potrafi napisać coś z sensem. Oby częściej!

Za: Maciej Eckardt blog (13 marca, 2011) | http://www.eckardt.pl/fotograndziarze.html

Skip to content