Aktualizacja strony została wstrzymana

Ufoludy, czyli o zaufaniu – Stanisław Michalkiewicz

Szanowni Państwo!

Nie jest dobrze. Przyjaciel generała Jaruzelskiego, pułkownik Muammar Kadafi popadł w poważne tarapaty. Zamiast przystąpić do rozmów okrągłego stołu ze swoimi konfidentami i garścią pożytecznych idiotów, zapowiedział walkę do ostatniej kropli krwi. Tymczasem z doniesień wynika, że nie kontroluje już całego terytorium kraju, bo część kontroluje już libijski lud. Kto sprawuje kontrolę nad tym ludem i w jakim kierunku go popchnie – tego oczywiście nie wiemy. Natomiast wydaje się prawie pewne, że pułkownik Kadafi nie cieszy się już poparciem ruskich szachistów. Co w takim razie obiecano im w zamian na szczycie w Deauville, w którym obok francuskiego prezydenta Mikołaja Sarkozy’ego uczestniczyła również Nasza Złota Pani Aniela Merkel?

O tym za chwilę, ale na razie zwróćmy uwagę, że nasz lud zachowuje się inaczej, niż, dajmy na to, lud egipski, czy libijski. O ile tamte ludy dały dowód całkowitej utraty zaufania do swoich Umiłowanych Przywódców, to u nas – odwrotnie; właśnie okazało się, że największym zaufaniem cieszy się u nas przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Grzegorz Napieralski – to znaczy – największym po prezydencie Komorowskim, plasującym się na czele naszych Umiłowanych Przywódców.

Jestem pewien, że zarówno prezydent Komorowski, jak i Grzegorz Napieralski największym zaufaniem cieszy się wśród „młodych, wykształconych z wielkich miast”. Do niedawna obdarzali oni największym zaufaniem premiera Donalda Tuska, ale okazało się, że ktoś „przestawił im wajchę” i teraz będą ufali komu innemu, ot – choćby i Grzegorzowi Napieralskiemu. A któż mógł tak nagle „przestawić im wajchę”? Wiadomo: wajchowy – ten sam, który im ją w 2005 roku nastawił. Teraz jednak szykuje się zmiana etapu i premieru Tusku nie pomoże nawet komiks o Chopinie, przygotowany na zamówienie Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jest on adresowany właśnie do „młodych, wykształconych, z wielkich miast”, bo operuje pojęciami i słownictwem, jakie można było poznać podczas pamiętnej akcji odporu, jakiego „młodzi, wykształceni”, skrzyknięci przez pewnego kuchcika, udzielali na Krakowskim Przedmieściu znienawidzonym moherom. W końcu Chopin też jest na „ch”, więc my wszystko verstehen.

Najważniejsze jednak przed nami, bo właśnie jutro cały rząd premiera Tuska udaje się na pielgrzymkę do Izraela, by od tamtejszego rządu dowiedzieć się, co będzie z naszym nieszczęśliwym krajem. Media głównego nurtu ani pisną na temat tej pielgrzymki ad limina, więc musimy jej cel i prawdopodobne następstwa odtworzyć z tak zwanych informacji konkludentnych. Jak pamiętamy, niedawno z podobną wizytą bawiła w Izraelu Nasza Złota Pani Aniela, której towarzyszyła połowa niemieckiego rządu. Co tam uradziła z rządem izraelskim – tego, ma się rozumieć, nie wiemy, ale wiemy, że po tej wizycie rząd izraelski razem z Agencją Żydowską podjął decyzję o uruchomieniu programu rewindykacji tak zwanego mienia żydowskiego w Europie Środkowej, przede wszystkim – w naszym nieszczęśliwym kraju. Najpierw ma być ono zewidencjonowane, a potem – odzyskane. Został w tym celu utworzony zespół pierwszorzędnych fachowców, na którego czele stanęła pani Ania Wierchowskaja, w swoim czasie uczestnicząca w operacji szlamowania szwajcarskich banków przez organizacje wiadomego przemysłu.

Wygląda zatem na to, że rząd premiera Tuska podczas jutrzejszej pielgrzymki zostanie oficjalnie powiadomiony o tych decyzjach i zapoznany z harmonogramem całej operacji, opiewającej – jak wiadomo – na 65 miliardów dolarów. Prawdopodobnie do wyborów będzie trwało ewidencjonowanie, a przejmowanie nastąpi dopiero po wyborach, kiedy już będzie wiadomo, jaki tubylczy rząd został w naszym nieszczęśliwym kraju ustanowiony. Dlatego takim zainteresowaniem cieszą się informacje o prawdopodobnych koalicjach, bo realizacja izraelskich rewindykacji będzie musiała odbywać się w atmosferze powszechnej aprobaty ze strony ludności tubylczej. Dopiero w tym kontekście lepiej rozumiemy zaangażowanie krakowskiego wydawnictwa „Znak” w promowanie „Złotych żniw” „światowej sławy historyka”, które są odpowiednikiem komiksu o Fryderyku Chopinie. Skoro jednak „młodym wykształconym”, którym wajchowy właśnie przestawia wajchę, to właśnie odpowiada – no to czego się krępować? Zwłaszcza, że dopóki się nie wyjaśni, kto właściwie wprawia w ruch egipski i libijski lud, bezcennemu Izraelowi każde pieniądze się przydadzą. Później zresztą też.

Mówił Stanisław Michalkiewicz

Stanisław Michalkiewicz

Felieton   Radio Maryja   24 lutego 2011

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu Maryja w każdą środę o godz. 20.50 i powtarzany w czwartek. Komentarze nie są emitowane podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.

Za: michalkiewicz.pl | http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1945

Skip to content