O chęć wyciągnięcia pieniędzy od państwa oskarżył Donald Tusk członków rodzin ofiar, które zginęły pod Smoleńskiem.
„Spotkanie z panem premierem jest dla nas konieczne” – napisali krewni ofiar katastrofy w Smoleńsku w liście do Donalda Tuska. 37 osób podpisało się pod tą korespondencją. Bliscy ofiar domagają się prawdy. Pytają m.in. o dokumenty z sekcji zwłok swoich bliskich i wiecznie opóźniane zabezpieczenie wraku Tupolewa.
Premier polskiego rządu, zapytany o spotkanie z bliskimi tych, którzy zginęli w Smoleńsku doszukał się podtekstu. Jak stwierdził na konferencji prasowej, bliscy ofiar chcą wyciągnąć pieniądze. Problem polega tylko na tym, że w liście jest mowa tylko o chęci poznania prawdy o tragedii, a nie ma nawet jednej wzmianki o roszczeniach finansowych.
Odpowiedź na prośbę o spotkanie Tusk zaczął w swoim stylu, czyli od zachwalania swojego rządu. Potem przeszedł do ataku. „Jest oczywiście problem – bo być może tego ma dotyczyć spotkanie – roszczeń. I pracuje zespół, bo nie chcemy, w najmniejszym stopniu nie chcielibyśmy, aby roszczenia rodzin, te roszczenia finansowe, były realizowane, czy jakoś tam dogadywane, w atmosferze konfliktu” – sugerował Donald Tusk.
Donald Tusk po raz kolejny próbuje wprowadzić w błąd opinię publiczną. Źona po Januszu Kurtyce podkreśla, że premier obraził bliskich ofiar i dodaje, że nie potrafi widocznie czytać ze zrozumieniem.
„Premier rządu polskiego nie rozumie tego co czyta. Rozumiem, że 30% szóstoklasistów nie rozumie czytanego tekstu na egzaminie kompetencyjnym po klasie szóstej, ale Prezes Rady Ministrów? Bo przecież niemożliwe żeby był aż tak obłudny i zły. Nie prosimy Pana Tuska o odszkodowania. W liście jest napisane, cytuję: uważamy spotkanie za konieczne w związku z nadal istniejącymi, ważnymi wątpliwościami dotyczącymi działań podejmowanych przez polskie instytucje oraz sposobu i efektu ich współpracy z odpowiednimi organami Federacji Rosyjskiej. Najważniejsze wątpliwości – co istotne – nie jedyne, dotyczą problemu identyfikacji i sekcji zwłok, jak też czynności podjętych przez rząd polski działający pod Pańskim przewodnictwem, celem m.in. niezwłocznego sprowadzenia do kraju kompletnego wraku samolotu Tu-154M, ze szczególnym uwzględnieniem rejestratorów lotu wraz z oryginalnymi danymi. Tyle z listu. Przeczytałam 3 razy, żeby nie przeoczyć czegoś, z czego wynikałoby, że chcemy spotkać się by rozmawiać o należnych nam odszkodowaniach. Nie znalazłam. Może znajdzie ktoś z internautów? Pragnę poinformować pana Tuska, że o orzekaniu o odszkodowaniach decydują w tym kraju jeszcze sądy i nie wchodzi to w zakres jego kompetencji. W razie zaistnienia takiej sytuacji to nie Rodziny a suwerenny sąd będzie pisał do niego w tej sprawie” – czytamy w oficjalnej odpowiedzi Zuzanny Kurtyki.
Czy Donald Tusk zdobędzie się chociaż na przeprosiny?
(Blogpress.pl, w polityce.pl, rmf24.pl)