Aktualizacja strony została wstrzymana

Skrzynki i wrak do zwrotu – kolejny apel do polskiej prokuratury i rządu

Przedstawiciele Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego poinformowali, że zostały zakończone prace wyjaśniające przyczyny katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem. MAK pisze teraz raport końcowy

– Zwracamy się do prokuratury i premiera Donalda Tuska, aby natychmiast zażądał przekazania czarnych skrzynek i wraku samolotu Tu-154 i by umożliwiono polskim ekspertom zbadanie miejsca katastrofy – powiedział Antoni Macierewicz, przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego. Jest to reakcja na zapowiedzi komisji badającej w Rosji okoliczności katastrofy prezydenckiej maszyny, że zakończyła swoje badania i przygotowuje raport końcowy.

– To dobra wiadomość, cieszymy się z niej wszyscy – skomentował Macierewicz zapowiedzi Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego o „praktycznym” zakończeniu prac. Wczoraj wiceprzewodniczący MAK Oleg Jermołow poinformował, że eksperci zakończyli prace wyjaśniające okoliczności katastrofy w Smoleńsku i zaczęli pisać raport końcowy. Ma to potrwać od półtora do dwóch miesięcy.
W związku z tym przewodniczący parlamentarnego zespołu smoleńskiego domaga się od władz polskich, aby te wystąpiły o zwrot czarnych skrzynek. – Jeżeli prawdą jest, że zakończono badania nad przebiegiem katastrofy, to znaczy, że czarne skrzynki nie są konieczne stronie rosyjskiej i Polska powinna je natychmiast odzyskać. To znaczy, że zostały zakończone tajemnicze badania DNA w kokpicie i protokoły sekcji zwłok, których nie chciano nam dotychczas przekazać, że już są pełne i powinny znaleźć się w rękach polskich. To samo dotyczy wraku samolotu – mówi poseł PiS. Chce także, aby polscy eksperci zbadali zarówno wrak, jak i miejsce katastrofy. – Najwyższy czas, aby polscy eksperci mogli dokonać badań tego wraku – podkreśla Macierewicz. – Gdzie znajduje się kokpit? – pyta z kolei posłanka Anna Sikora, której zdaniem kluczowe dowody dotyczące katastrofy mogą zawierać właśnie resztki kokpitu samolotu, których nie widać na zdjęciach przedstawiających pozostałości samolotu.
MAK przekazał wczoraj polskiemu przedstawicielowi Edmundowi Klichowi osiem tomów akt. Mają one trafić do kraju pocztą dyplomatyczną prawdopodobnie jutro. Jednak jak się okazuje, są to dokumenty już w Polsce znane i dlatego pełnomocnicy rodzin ofiar oceniają, że mają one niewielkie znaczenie. Dokumenty dotyczą bowiem remontu kapitalnego m.in. silników, jaki Tu-154M przeszedł w 2009 r. w zakładach lotniczych Awiakor w Samarze. – Nie mnie je oceniać. Sam nie jestem w stanie ich przeanalizować. Będzie je analizowała w Polsce grupa pana Millera [szefa MSWiA] – mówi polski przedstawiciel przy MAK.

Jedynym novum są wyniki eksperymentu przeprowadzonego na symulatorach lotu. Odtwarzano na nich kilka modeli podejść polskiego Tu-154M do lądowania. Podczas jednej symulacji, gdy założono, że odejście samolotu ma nastąpić z wysokości 20 metrów, nastąpiła katastrofa. – Próby zostały przeprowadzone w czerwcu lub lipcu; nie pamiętam dokładnej daty. Odbyły się na symulatorze na lotnisku Szeremietiewo. Zostały wykonane cztery zejścia w różnych konfiguracjach, w różnych warunkach. W wariancie odejścia z 20 metrów samolot zderzył się z ziemią – powiedział Klich. Dodał, że w części „lotów” sam uczestniczył jako drugi pilot.

Jak poinformował Jermołow, w najbliższym czasie MAK ma przekazać również dokumenty potwierdzające kwalifikacje zawodowe oraz poziom wyszkolenia ogólnego i specjalistycznego kontrolerów lotów z lotniska Siewiernyj w Smoleńsku, którzy pracowali tam 10 kwietnia.

Macierewicz zarzucił polskiej prokuraturze wojskowej zaniechanie ujawnienia zapisów z trzeciej czarnej skrzynki. – Najwyższy czas, żeby opinia publiczna zapoznała się z treścią tzw. polskiej czarnej skrzynki – rejestratora ATM, która to treść jest przynajmniej od trzech miesięcy w rękach prokuratury – stwierdził, podkreślając, że jej ujawnienie zapowiadał prokurator generalny Andrzej Seremet. – Jego zapis jest zupełnie fundamentalny do ustalenia rzeczywistych przyczyn katastrofy – ocenił.

Poseł zapowiedział również, że zwróci się do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie posła PO i rzecznika rządu Pawła Grasia za jego niedzielną wypowiedź w Radiu Zet. Rzecznik stwierdził wówczas, że skrzydło prezydenckiego samolotu odpadło po zderzeniu z brzozą o średnicy 40 cm, ponieważ… „ktoś je nadpiłował”. Macierewicz wezwał też premiera do wyciągnięcia konsekwencji wobec rzecznika. – Wydaje się, że jeżeli premier Donald Tusk nie zdymisjonuje natychmiast pana Grasia, to będzie znaczyło, że jego wypowiedź charakteryzuje stosunek rządu do katastrofy – czyli kpin ze śmierci 96 osób – argumentował poseł.

Zenon Baranowski

Za: Nasz Dziennik, Wtorek, 7 września 2010, Nr 209 (3835) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100907&typ=po&id=po32.txt

Skip to content