Aktualizacja strony została wstrzymana

Ręka w rękę z Hitlerem – Jean-Claude Valla

Poniżej przedstawiamy artykuł pochodzący z francuskiego pisma „Minute” (nr 1843 z 13 sierpnia br.[2007] i nr 1844 z 20 sierpnia) dotyczący współpracy Żydów z Adolfem Hitlerem i III Rzeszą. Tytuł, śródtytuły i skróty pochodzą od redakcji „NP.”, przypisy w nawiasach kwadratowych pochodzą z „Minute” (red.).

Na dwa miesiące przed mianowaniem Hitlera kanclerzem, egzekutywa Agencji żydowskiej [Agencja żydowska została stworzona w celu zapewnienia kontaktów międzynarodowej społeczności żydowskiej z władzami brytyjskimi sprawującymi mandat w Palestynie oraz Żydami osiedlającymi się w Palestynie od końca XIX wieku. Palestyna, oderwana od Turcji na mocy Traktatu Wersalskiego z 1918 r. została powierzona przez społeczność międzynarodową Brytyjczykom, którzy 2 listopada 1917 r. (Deklaracja Balfoura) przyznali Żydom prawo do utworzenia „siedziby narodowej”.

W rzeczywistości Agencja Żydowska pełniła najprawdopodobniej funkcje rządu tworzącego się państwa izraelskiego. Wysłała do niego telegram z Jerozolimy w celu zapewnienia go, ze „yishow” (wspólnota pionierów, to znaczy Żydów z Palestyny) nie ma zamiaru przyłączać sie do bojkotu Niemiec.

21 czerwca 1933 r., w kilka tygodni po dojściu Hitlera do władzy Zionistische Vereinigung für Deutschland (ZVfD) – prężna organizacja syjonistów niemieckich stała się nieoczekiwana podpora NSDAP (partii nazistowskiej): Wierzymy, że to właśnie nowe Niemcy mogą, dzięki swej zdecydowanej woli, rozwiązać problem żydowski, znaleźć rozwiązanie problemu, który w istocie rzeczy powinien być rozwiązany przez wszystkie narody europejskie […] Wdzięczność narodu żydowskiego staje się podstawa szczerej przyjaźni z narodem niemieckim wraz z jego realiami narodowymi i rasowymi. […] My również jesteśmy przeciwni mieszanym małżeństwom i pragniemy utrzymać czystość żydowskiej grupy etnicznej. […] Aby osiągnąć te praktyczne cele, syjonizm ma nadzieje, że będzie zdolny do współpracy z rządem nawet zasadniczo wrogim Żydom… [wedlug cytatu w „Les guerriers d’Israel”; E. Ratier, wyd. Facta 1995].

W tym samym czasie przywódca NSDAP, baron Leopold Itz von Mildenstein, poprzednik Eichmanna na stanowisku kierownika Biura ds. żydowskich przy SS, zostaje zaproszony przez syjonistów do Palestyny. Po zwiedzeniu tego kraju wzdłuż i wszerz (…) i zwróceniu szczególnej uwagi na problem kibuców, specjalny wysłannik, któremu towarzyszył Kurt Tuchler, działacz syjonistyczny z Berlina, publikuje serie dytyrambicznych artykułów w dzienniku Jozefa Goebbelsa „Der Angriff” [„Ein Nazi fahrt nach Palastina”, „Der Angriff” 26 września-9 października 1934 r.(…)]. Ten każe z tej okazji wybić pamiątkowy medal, na którego jednej stronie widnieje swastyka, a na drugiej – gwiazda Dawida. W następstwie podroży von Mildensteina organ SS – „Das Schwartz Korps” – oficjalnie ogłosi swoje wsparcie dla syjonizmu [to wsparcie będzie ponowione przez Reinhardta Heydricha, szefa służby bezpieczeństwa SS, a w 1937 r. przez Alfreda Rosenberga, teoretyka narodowo-socjalistycznego rasizmu. Tom Segev donosi, nie określając dokładnie daty, ze Wilhelm Frick, minister spraw wewnętrznych w rządzie Hitlera, spędził swój miodowy miesiąc w Jerozolimie.]

Z funtami i markami do Ziemi Obiecanej

W czasie, gdy Mildenstein zwiedzał brzegi Jordanu, Arthur Ruppin, pruski Żyd osiadły od 25 lat w Palestynie, wysłany został przez Agencje Żydowską do Niemiec [Ruppin, który prowadził badania nad pochodzeniem rasy żydowskiej, a szczególnie nad podobieństwem fizycznym i profilem myślowym Żydów, wykorzystał tę podróż w celu spotkania się w Jenie z niemieckim antropologiem Hansem F. K. Guntherem, znanym ze swych prac poświęconych rasom.(…)], gdzie na czele delegacji syjonistycznej miał negocjować z ministrem finansów porozumienie w sprawie „haavara” (po hebrajsku: przewozu). Porozumienie podpisane 7 sierpnia 1933 r. umożliwiało wszystkim niemieckim Żydom, posiadającym świadectwo imigracyjne Agencji Żydowskiej, wyjazd i osiedlenie w Ziemi Obiecanej, a także wywóz 1 000 funtów szterlingów w walucie obcej [była to znaczna kwota. W tym okresie czteroosobowa rodzina mogla dostatnio przeżyć rok za 300 funtów szterlingów] oraz towarów na łączną sumę 20 000 marek. (…)

Lewicy Agencji, a zwłaszcza Dawidowi Ben Gurionowi, dawnemu marksiście, mianowanemu w 1935 r. przewodniczacym egzekutywy Agencji Żydowskiej i przyszłemu premierowi Izraela [wielu przyszłych premierów Izraela, takich jak Moshe Sharett, Levi Eshkol czy Golda Meir, przyjmowało to porozumienie i publicznie go broniło] chodziło o wykorzystanie antysemityzmu narodowych socjalistów (…) aby zachęcić jak największą ilość Żydów do wyjazdu i osiedlenia się w Palestynie. Jako dobrzy syjoniści, potępiali politykę asymilacji przeważająca we wspólnocie żydowskiej w Niemczech, a także antynazistowską krucjatę prowadzona przez Żydów ze Stanów Zjednoczonych. Tygodnik partii Mapai „Hapoel Hatsair” posuwał się nawet dalej, twierdząc, że pierwsze kroki podjęte przeciw Żydom ze strony III Rzeszy są „kara”, jaką ponoszą ci Żydzi, którzy próbowali zintegrować się z niemieckim społeczeństwem, zamiast wyjechać do Palestyny.

„Nowy człowiek” w Palestynie

Syjoniści z partii pracy, którzy kontrolowali Agencję, pisze izraelski dziennikarz Tom Segev [w „Le septieme million – Les Israeliens et le genocide” (Siódmy milion – Izraelici a ludobójstwo). Wyd. Liana Levi, 1993], uważali, że należy stworzyć nowe społeczeństwo, którego życie różniłoby się całkowicie od tego, jakie cechowało Żydów na wygnaniu. Chcieli, by naród żydowski mógł powrócić do pracy na roli. Ich zdaniem życie w mieście było symbolem degeneracji społecznej i moralnej; powrót do ziemi zrodziłby „nowego człowieka”, którego mieli nadzieje ukształtować w Palestynie. Stad preferencje przyznawane młodym i zdrowym Żydom, którzy mogliby się stać dobrymi „haloutzim” (pionierami).

Porozumienie przyjęte w sierpniu 1933 r. przez Kongres syjonistyczny w Pradze nie zostało bynajmniej zatwierdzone jednogłośnie przez syjonistów. W paradoksalny sposób najbardziej zagorzałymi jego przeciwnikami okazali się „rewizjoniści” [syjonistami „rewizjonistami” określano te osoby, które pragnęły „rewizji” polityki prowadzonej przez Agencje żydowską wobec Brytyjczyków, uznając ją za zbyt pojednawczą], a szczególnie ich lider Włodzimierz (zwany Zeev) Źabotyński (*), który dał się poznać we wrześniu 1921 r. jako sygnatariusz porozumienia z rządem ukraińskim na wychodźstwie w sprawie powołania żandarmerii żydowskiej, mimo ze szef rządu ukraińskiego – Siemion Petlura – był znanym antysemitą, oskarżonym o organizowanie pogromów na tysiącach Żydów. W podobny sposób Źabotyński nie okazał żadnych skrupułów, kiedy w 1934 r. zasiadł do negocjacji z faszystowskimi władzami Włoch w kwestii szkolenia jednego z oddziałów Betaru [Betar został założony przez Źabotyńskiego w Rydze (Łotwa) w 1923 r. W przededniu II wojny światowej liczyl okolo 100 000 członków w 26 różnych krajach] w prowadzonej przez „czarne koszule” Szkole Morskiej w Civitavecchia.
Jeden z głównych współpracowników Źabotyńskiego, Wolfgang von Weisl, wybitna postać ruchu „rewizjonistycznego” w Palestynie, wyrażał publiczne zadowolenie ze zwycięstwa faszystowskich Włoch w Abisynii, upatrując w nim triumf rasy białej nad czarna. Z kolei Mussolini nie okazywał żadnej wrogości wobec Żydów i wielokrotnie przyjmował przywódców syjonistycznych, zarówno Chaima Weizmana, przyszłego pierwszego prezydenta Izraela, w styczniu 1923 r. i we wrześniu 1926 r., jak i Nahuma Goldmana, przewodniczącego Światowej Organizacji Żydów w październiku 1927 r.

„Nikczemny sprzeciw” Źabotyńskiego

Sprzeciw Źabotyńskiego wobec „haavara” – pisał on, że porozumienie jest nikczemne, haniebne i godne pogardy – jest tym bardziej zdumiewający, ze przywódca „rewizjonistów” usprawiedliwiał w jakiś sposób antysemityzm, przyznając, ze była to odpowiedź obrzydliwa, chociaż naturalna na anomalię żydowską i że otwarcie wyznawał poglądy rasistowskie: Nie może być mowy o asymilacji. Nie pozwolimy na takie rzeczy jak mieszane małżeństwa, ponieważ zachowanie integralności naszego narodu jest możliwe tylko poprzez utrzymanie czystości rasy […]. Z krwi człowieka wypływa źródło uczucia narodowego […], znajduje się ono w typie fizyczno-rasowym.

Można zrozumieć, ze Źabotyński, mimo że dostąpił inicjacji w loży Wielkiego Wschodu we Francji w 1931 lub 1932 r. [został z niej jakoby wykluczony w 1936 r. z powodu swych faszystowskich poglądów], był nieustannie oskarżany przez swych syjonistycznych rywali o sympatie do ustrojów totalitarnych [w tygodniku „Mapai”, począwszy od 1932 r., Chaim Weizmann nie waha się uważać „rewizjonistów” za „dzieci igrające z żydowską swastyka”]. W 1931 r. w Gdańsku Źabotyński, którego Ben Gurion nazwał „Włodzimierzem Hitlerem”, dał się wybrać na najwyższego wodza Betaru („Rosh Betar”) wraz z wszelkimi pełnomocnictwami („shilton”), wzorując się w oczywisty sposób na „Führerprinzip”. Bojownicy Betaru, naśladując S.A., noszą brunatne koszule. (…)

Pod ochroną Gestapo

(…) W Niemczech działacze Betaru odnoszą się z największym uznaniem do reżimu hitlerowskiego. Od 1932 r. kierownictwo ruchu żąda od swych członków, by okazywali nazistom uprzejmość i nigdy nie wypowiadali się w sposób, który mógłby zostać uznany za obelgę wobec narodu niemieckiego, jego instytucji lub panującej ideologii [Informacja powielona 29 czerwca 1932 r. znajdująca się w Archiwum Zabotynskiego (cyt. przez Toma Segeva, op.cit.)]. Ponieważ taka postawa spowodowała wykluczenie Betaru niemieckiego ze Światowej organizacji syjonistycznej w maju 1933 r., przybiera on nowa nazwę: Nazional Jugend Herzlia.

Po dojściu Hitlera do władzy członkowie Betaru przez kilka następnych miesięcy paradują w mundurach po ulicach Berlina. W grudniu 1934 r., kiedy ruchy młodzieży żydowskiej otrzymują zakaz noszenia mundurów, Herzlia Betar, jako jedyne stowarzyszenie ma ten zakaz na kilka miesięcy uchylony, a członkowie mogą jeszcze występować w mundurach na spotkaniach prywatnych, wycieczkach i letnich obozach. Pewnego dnia, opowiada Tom Segev, grupa SS zaatakowała letni oboz Betaru. Wtedy szef ruchu złożył skargę w Gestapo i w kilka dni później tajna policja oświadczyła, ze winni esesmani zostali ukarani. Zapytano na Gestapo, jaki rodzaj zadośćuczynienia byłby dla Betaru najbardziej odpowiedni. Wtedy ruch poprosił, by uchylono wprowadzony ostatnio zakaz noszenia brunatnych koszul i prośba ta została spełniona. Rozporządzenie to będzie uchylone dopiero w 1939 r., kiedy powołanie Reichsvereinigung des Juden in Deutschland (Powszechnego Związku Żydów w Niemczech) spowoduje rozwiązanie ruchu.

O bezkonfliktową koegzystencję

Jeden z przywódców Herzlia-Betar, Georg Kareski założył w 1926 r. Judisches Volkspartei, której celem było zwalczanie zjawiska małżeństw mieszanych i ochrona Żydów przed jakimikolwiek wpływami z zewnątrz. W 1932 r. prowadził wielokrotnie rozmowy z Georgiem Strasserem, jednym z przywódców NSDAP. W opublikowanym 23 grudnia 1935 r. wywiadzie dla jednego z „Der Angriff”, dziennika Goebbelsa (…) potwierdza rasistowskie ustawy norymberskie, przyznając, ze całkowita segregacja kultury dwóch narodów (narodu niemieckiego i narodu żydowskiego) jest wstępnym warunkiem bezkonfliktowej koegzystencji. [Ustawy Norymberskie zakazujące małżeństw i związków seksualnych miedzy Żydami i Niemcami były również aprobowane przez „Judische Rundschau”, organ prasowy kontrolowany przez Zionistische Vereinigung fur Deutschland (ZVfD)].

Niemcy szkolili emigrantów żydowskich

W okresie od 1933 do 1939 r. blisko 60 000 Żydów niemieckich, to znaczy prawie 10 proc. ich wspólnoty, osiedliło się w Palestynie dzięki porozumieniu haavara. (…) Światowa Organizacja Syjonistyczna otrzymała pozwolenie na utworzenie na terytorium Niemiec około czterdziestu ośrodków szkolenia zawodowego i rolniczego dla przyszłych emigrantów. Władze nazistowskie udostępniły im gospodarstwa rolne. Ci z emigrantów, którzy zostali zwolnieni ze swoich zakładów pracy, mieli w dalszym ciągu otrzymywać w Palestynie zasiłki dla bezrobotnych, skrupulatnie przelewane przez skarb Rzeszy. SD [Sicherheitsdienst: służba bezpieczeństwa i informacji SS], który z bliska obserwuje całą sprawę, nawiązał w Palestynie kontakty z Feiblem Folkesem, zastępcą kierownika Haganah [Żydowska milicja obronna założona w 1920 r.], który wyraził swe zadowolenie z radykalnej polityki Niemiec, dzięki której do tego stopnia wzrośnie liczba ludności żydowskiej w Palestynie, że w najbliższej przyszłości przewyższy liczbę Arabów (…).

Porozumienie haavara działało aż do wybuchu Drugiej Wojny Światowej, mimo wzrastających zastrzeżeń ze strony syjonistów wobec niemieckich Żydów, którzy okazali się mało przydatni do pracy na roli [od 1934 r. Agencja Żydowska uskarżała się, ze materiał ludzki przybywający z Niemiec (jest) coraz gorszy. Nie maja ani ochoty, ani zdolności do pracy {zależy, o jaką pracę chodzi, he he – admin}. Świadectwa emigracyjne zostaną cofnięte Żydom powyżej 35 roku życia, którzy oddają się handlowi lub innej podobnej działalności]. Rośnie również sprzeciw ze strony pewnych frakcji w III Rzeszy, mianowicie w Auslandorganisation (AOO przy NSDAP. Założona w 1930 r., w celu zorganizowania komórek narodowo-socjalistycznych w społecznościach niemieckich za granica, organizacja czuwała nad losem 2000 Niemców rasy aryjskiej osiedlonych w Palestynie od XIX wieku. Ci koloniści, którzy żyją z owoców swoich gospodarstw rolnych, niechętnie patrzą na Żydów przybyłych z Niemiec, a z chwila gdy zostaje podpisane porozumienie haavara, uskarżają się, że mimo iż nie są Żydami, muszą wszelkie swoje transakcje ze starym krajem przeprowadzać przez Havaara Trust i Transfer Office [Czy inaczej jest w dzisiejszej Polsce? – admin].

Pierwsze zamieszki arabskie

Obawy kolonistów niemieckich pogłębiają się w kwietniu 1936 r., podczas pierwszych zamieszek arabskich wywołanych wskutek masowego napływu żydowskich imigrantów. W miesiąc później brytyjskie ministerstwo ds. kolonii tworzy komisje śledczą, a jej przewodnictwo powierza lordowi Robertowi Peel, który w lipcu 1937 proponuje plan podziału Palestyny miedzy Arabów, Żydów i Anglików. (…)

Współpraca syjonistów z Gestapo

Arabowie (…) chcą przekonać III Rzesze, by zrezygnowała z wysyłania Żydów do Palestyny. W październiku 1937 r. Hadz Amin El-Husseini, Wielki Mufti Jerozolimy, główny inspirator arabskich zamieszek w Palestynie, wysyła do Berlina swego emisariusza Musse Alami, który zostaje bardzo grzecznie odprawiony przez niemieckiego ministra spraw zagranicznych. Również następny wysłannik, Said Iman, przybyły do stolicy Niemiec 24 listopada 1937 r. nie odnosi większych sukcesów u przywódców NSDAP, mimo solidnych listów polecających [Admiral Canaris, szef Abwehry, który się z nim potajemnie spotkał w Bejrucie w 1938, był jak się zdaje pierwszym oficjalnym przedstawicielem Niemiec, który potraktował go serio]. Wielki Mufti doprowadzi do swojego wyjazdu do Berlina w listopadzie 1941 r. Jego spotkanie z Hitlerem spowoduje, ze III Rzesza dokona wyboru na korzyść Arabów. Będzie

patronował tworzeniu się muzułmańskich dywizji SS w Bośni (Handschar) i Albanii (Skanderberg)].

Walter Dohle, generalny konsul Niemiec w Jerozolimie, z którym Wielki Mufti spotkał się 15 lipca 1937r., również stara się przekonać swój rząd, by zrezygnował z haavary. Spotyka się ze sprzeciwem Otto von Hentiga, od lipca 1937 r. dyrektora Departamentu Bliskiego Wschodu na Wilhemstrasse, uważającego, ze haavara jest (…) najlepszym sposobem przekonania Żydów do opuszczenia Niemiec. Pogląd ten podzielają również minister spraw zagranicznych, Constantin von Neurath, minister spraw wewnętrznych, Wilhelm Frick, szef policji i SS Heinrich Himmler oraz dwaj następujący po sobie ministrowie gospodarki: Hjalmar Schacht i Walter Funk.

Hitler: emigracja Żydów będzie popierana

W 1938 r. Hitler po rozmowie z Alfredem Rosenbergiem, dyrektorem biura spraw zagranicznych przy NSDAP oświadcza, ze emigracja Żydów z Niemiec będzie w dalszym ciągu popierana wszelkimi możliwymi sposobami. W jego rozumieniu chodzi tu jedynie o emigracje w kierunku Palestyny, jak to potwierdza w swoim liście z 14 czerwca 1938 r. Wilhelm Frick: Z wyjątkiem Palestyny żaden inny kraj nie wchodzi w gre jako miejsce masowej imigracji [Żydów].

O ile Hitler nie wierzy, by Żydzi zdolni byli stworzyć państwo [i nigdy by go nie stworzyli bez pomocy USA – admin], inni przywódcy III Rzeszy nie są tego tak pewni i obawiają się, czy utworzenie syjonistycznego organizmu nie wzmocni wpływów światowego judaizmu. Obawy te znikają, gdy nowa komisja śledcza, której tym razem przewodzi Sir John Woodhead, dochodzi do wniosku, ze podział Palestyny jest nie do przeprowadzenia. Projekt Państwa żydowskiego na razie został zawieszony.

Heydrich czarteruje statki

17 maja 1939 r. w trosce o dobro Arabów Londyn (…) zrywa z polityka zapoczątkowaną przez Deklaracje Balfoura: Żydzi maja zakaz kupowania ziem na prawie całym terytorium powierniczym. W lipcu brytyjski minister ds. kolonii podejmuje decyzje o zawieszeniu na okres sześciu miesięcy, począwszy od 1 października, wszelkiej imigracji żydowskiej do Palestyny. Ogłoszenie tej decyzji następuje w momencie, kiedy przedstawiciele Agencji Żydowskiej są w trakcie negocjacji porozumienia z Eichmannem o organizacji wyjazdu 10 tysięcy Żydów niemieckich droga przez Hamburg. Wypowiedzenie przez Anglię wojny 3 września 1939 r. oznaczało fiasko tego projektu, ale o ile Ben Gurion i Agencja żydowska musieli się pozornie podporządkować decyzjom brytyjskim, o tyle „rewizjoniści” próbują popierać tajną emigrację. W lecie 1938 r. przybyli do Berlina dwaj agenci syjonistyczni, Pinhas Ginsburg i Max Zimels w celu przestudiowania wraz z SD metody obejścia brytyjskiej blokady [Jon i David Kimche, „The Secret Roads”, Secker & Warburg, Londyn, 1954 r.]. W założeniu przewiduje się wysyłanie 400 Żydów tygodniowo. Aby wyczarterować statki, Reihard Heydrich – prawa ręka Himmlera, któremu w styczniu 1939 r. powierzono kierowanie Centralnym Biurem Rzeszy ds. emigracji Żydów – odwołał się do grecko-niemieckiego armatora.

Żydzi chcą walczyć u boku Niemiec

Ginsburg i Zimels będą musieli opuścić Niemcy po wypowiedzeniu wojny, ale współpraca miedzy SD a tajnymi służbami syjonistycznymi będzie się ciągnęła do 1941 r.[w marcu 1942 r. w Neuendorf ciągle był czynny kibuc szkoleniowy dla kandydatów na emigracje]. W styczniu tegoż roku, kiedy Afrykański Korpus Rommla usiłuje wkroczyć do Egiptu, wysłannik z grupy Stern [od nazwiska założyciela Abrahama Sterna, który zostanie zgładzony przez Anglików w lutym 1942 r., jednak jej prawdziwa nazwa brzmiała: Lehi (skrót od „Lohamei Herut Yisrael”: Bojownicy o wolność Izraela). Grupa, która zrodziła partie Herout miała swój dziennik zatytułowany po prostu „Terroryzm”] Naftalski Lubenczyk przybywa do Bejrutu (wówczas pod kontrola rządu Vichy), by spotkać się z Otto von Hentigiem i przekazać mu tekst memorandum, w którym stwierdza się, że ustanowienie Państwa żydowskiego na gruncie narodowym i totalitarnym, sprzymierzonego traktatem z Rzesza Niemiecka przyczyniłoby się do utrzymania i wzmocnienia obecności Niemiec na Bliskim Wschodzie. Po wygłoszeniu tej zasady przywódcy grupy Stern wysuwają propozycje wzięcia czynnego udziału w wojnie u boku Niemiec!

Memorandum podpisał Szamir

Memorandum zostaje przesłane do Berlina 11 stycznia 1941 r. i jest przedmiotem dyskusji z Franzem von Papenem, wówczas ambasadorem Rzeszy w Ankarze. Nigdy nie spotka się z odpowiedzią. Otto von Hentig przestrzega swojego rozmówce: istnieje w Niemczech nurt, który jest przychylny utworzeniu państwa żydowskiego w Palestynie, ale OKW, naczelne dowództwo Wermachtu, podjęło już decyzje zapewnienia sobie w walce z Anglia poparcia Arabów, którzy są nieporównanie liczniejsi od Żydów (…).

Dzisiaj wiemy z cala pewnością, ze jednym z sygnatariuszy memorandum był Izaak Shamir (prawdziwe nazwisko – Jeziernicki), przyszły premier Izraela. Będzie nawet osobiście odpowiadać za opóźnienia wynikające z finansowania podroży Naftalskiego Lubenczyka do Bejrutu [na próżno Shamir będzie starał się zanegować swą rolę w tej sprawie. W Izraelu została ona ujawniona przez Davida Yisraeli („The Palestine Problem in German Politics, 1889-1945”, University Bar Ilan, Ramat-Gan, 1974), a w Anglii przez Leni Brennera („The Iron Wall. Zionist Revisionnism from Yabotinsky to Shamir”, Zed Books, Londyn, 1984)].

Begin zrywa rozejm z Anglia

W styczniu 1944 r., kiedy wydaje się, ze wojna jest już przez Niemców przegrana, inny przyszły premier Izraela Menahem Begin, dawny przywódca Betaru w Polsce i nowy szef Irgunu [tajna grupa stworzona w 1931 r., w której kilka tysięcy członków pochodziło z Betaru Irgun Zvai Leumi (Narodowa Organizacja Militarna); dopuszczała się aktów terroryzmu zarówno wobec Brytyjczyków, jak i Arabów] zrywa rozejm z Anglikami, jaki tuż przed swoja śmiercią zdołał narzucić Źabotyński, w chwili gdy wybuchła II wojna światowa [w reakcji na ten rozejm bojownicy opuścili Irgun w celu stworzenia grupy Stern. Begin nazywał ich „naszymi towarzyszami w rewolcie”, podkreślając w ten sposób zbieżność punktu widzenia, czy wręcz uzupełnianie się obu organizacji (zob. „Les guerriers d’Israel”, Facta, 1995)]. Znowu maja miejsce zamachy na brytyjskich żołnierzy, co czyni z Irgunu spóźnionego, ale lojalnego sojusznika III Rzeszy.

Tysiące kolaborantów w Europie skazano, szargając ich imię za dużo mniejsze przewinienia. (…) Pamięć bywa zadziwiajaco selektywna.

Jean-Claude VALLA

(*) W oryginale – Vladimir Jabotinski. Ponieważ w polskiej historiografii występuje jako Włodzimierz Źabotyński, redakcja zastosowala polska transkrypcje.

Za: Tygodnik Nasza Polska - NR 47 (113), 18 listopada 1997 | http://mbp_x.republika.pl/html/naszapolska.html

Skip to content