Aktualizacja strony została wstrzymana

Niemcy: więzienie za odmowę posyłania dzieci na kurs edukacji seksualnej

Co najmniej osiem rodzin mieszanych rosyjsko-niemieckich z Salzkotten zostało ukaranych wysokimi grzywnami, a ostatnio ojcowie tych rodzin zostali skazani na karę pozbawienia wolności, za odmowę posyłania dzieci na obowiązkowy kurs edukacji seksualnej.

Międzynarodowa organizacja chrześcijańska broniąca wolności religijnej i prawa do domowego nauczania w Europie – International Human Rights Group (IHRG) – poinformowała, że rodzice ci nie tylko odmówili posyłania dzieci na kurs edukacji seksualnej, ale także nie zgodzili się na ich udział w przedstawieniu zatytułowanym „Mein Körper gehört mir”, czyli „Moje ciało należy do mnie”, które instruuje je w jaki sposób należy odbywać stosunek płciowy.

Jak się okazuje, kary pieniężne, które nałożono na te rodziny nie były zwykłymi grzywnami ale tzw. bussgelds. Grzywna ta oznacza tzw. skruchę okazaną w postaci spłaty pieniędzy i jest nakładana na osobę, która w ten sposób ma się niejako przyznać, że źle postąpiła. Gdyby ukarane rodziny zapłaciły grzywnę oznaczałoby to, że zgadzają się z decyzją urzędników, a tak nie jest. Poza tym rodziny te nie zrobiły niczego złego, tylko chciały chronić dzieci przed edukacją seksualną.

Władze nie mogąc wyegzekwować grzywien zdecydowały się na ukaranie ojców tych rodzin więzieniem. Jeden z nich już odsiedział tydzień w celi więziennej i w ub. piątek został wypuszczony na wolność.

Zdaniem szefa organizacji IHRG Joela Thorntona ten rodzaj prześladowania ze strony niemieckich urzędników państwowych pokazuje jak bardzo system edukacji szkolnej w Niemczech jest restrykcyjny. Urzędnicy są gotowi karać rodziny tylko z powodu wycofania dzieci z jednego obowiązkowego kursu. – Niemieccy urzędnicy uważają, że dzieci należą do państwa, w szczególności w czasie, kiedy są w szkole i z tego powodu przekonania rodziców oraz ich autorytet i prawa rodzicielskie mają drugorzędne znaczenie w stosunku do kompetencji państwa – stwierdził Thornton.

Ukarane rodziny po zabraniu dzieci ze szkoły prowadziły także tzw. edukację domową, na którą nie chcą się zgodzić władze niemieckie. Stąd adwokaci broniący rodziców walczących o prawo do domowej edukacji zwrócili się o pomoc do IHRG, prosząc o interwencję w sprawie ośmiu ukaranych rodzin. Organizacja ma złożyć zbiorowy pozew cywilny przeciw władzom. Obrońcy chcą zmusić niemieckie sądy do uznania rodziców za pierwszych nauczycieli swoich dzieci.

Wiele chrześcijańskich rodzin niemieckich spotyka się z prześladowaniem władz z powodu zabieranie dzieci ze szkół publicznych i edukowania ich w domu, co wciąż jest nielegalne, podobnie jak nielegalne jest zakazywanie dzieciom uczestniczenia w określonych lekcjach. I nie ma znaczenia dla władz niemieckich, że dzieci edukowane w domach przewyższają wiedzą i umiejętnościami dzieci uczęszczające do państwowych podstawówek. Państwo nie zgadza się na rozwijanie tzw. równoległych wspólnot kierujących się odmiennymi systemami wartości niż reszta dzieci edukowanych w państwowych placówkach oświatowych.

Tzw. Urząd ds. Młodzieży zaleca, by rodziców którzy nie chcą płacić grzywien, ani nie zmienią zdania po odbytej karze w więzieniu pozbawiać praw rodzicielskich. W 2007 r. pracownicy urzędu wraz z uzbrojonymi po zęby 15 policjantami wtargnęli w środku nocy do domu 15-letniej Melissy Busekros i zabrali ją od rodziców wbrew jej woli. Dzięki interwencji prawnej dziewczyna wróciła do rodziny po ukończeniu 16 roku życia. Obecnie międzynarodowa organizacja IHRG reprezentuje Hansa i Petrę Schmidtów, którzy walczą o odzyskanie praw rodzicielskich nad 14-letnim synem Aronem. Do tej pory rodzina ukarana została grzywnami w wysokości 13 tys. euro a ich dom trafił pod zastaw rządu.

Źródło: LifeSiteNews.com, AS

Za: PiotrSkarga.pl | http://www.piotrskarga.pl/ps,4570,2,0,1,I,informacje.html

Skip to content