W przededniu rocznicy wprowadzenia stanu wojennego IPN opublikował notatkę, z której jasno wynika, iż Wojciech Jaruzelski, ówczesny I sekretarz PZPR domagał się w 1981 r. interwencji sowieckiej w Polsce.
Autorem notatki jest gen. Wiktor Anoszkin, ówczesny adiutant naczelnego dowódcy Zjednoczonych Sił Zbrojnych państw-stron Układu Warszawskiego. W rozmowie gen. Jaruzelski wielokrotnie domagał się od Sowietów wprowadzenia do Polski wojsk Układu Warszawskiego.
„Robotnicy w zakładach pracy mogą strajkować – mówi Jaruzelski – Tam panoszy się „Solidarność”. Partia w zakładach sama nic nie będzie w stanie zrobić. Jednak strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady z wielomilionowym tłumem”.
Na pytanie gen. Kulikowa, czy zdecydował o realizacji planu wprowadzenia stanu wojennego, Jaruzelski odpowiada: „Tak, pod warunkiem, że udzielicie nam pomocy”.
Licząc na pomoc Układu Warszawskiego, Jaruzelski apelował: „w żadnym wypadku nie wprowadzajcie Niemców!!! To by nam bardzo zaszkodziło”.
Jaruzelski relacjonował też Kulikowowi scenariusz wprowadzenia stanu wojennego: mówił, że „sprawa najważniejsza to zaaresztowanie 6000 przeciwników”, do aresztowania których „wybrano 80.000 osób”. Dodawał też, że szczególnie znaczenie ma „utrzymanie radia i telewizji”.
Wszystkie działania będą prowadzone pod hasłem „Obrona Ojczyzny”, ale Jaruzelski jasno wyraził, że to „hasło polityczne”, użyte dlatego, „by na pierwszy plan nie wysuwać Partii, która nie cieszy się popularności w narodzie”.
Opublikowanie notatki ma duże znaczenie dla odkrywania prawdy o postawie Jaruzelskiego w początkach lat 80-tych. Lansowany przez niego i jego politycznych popleczników i spadkobierców mit o „mniejszego zła”, czyli wprowadzenia stanu wojennego dla niedopuszczenia do sowieckiej interwencji definitywnie legł w gruzach.