W nocy zniszczono w Grodnie odsłonięty zaledwie dwa dni temu krzyż upamiętniający obrońców miasta przed najazdem sowietów we wrześniu ’39 roku.
W niedzielnej ceremonii poświęcenia krzyża uczestniczyli świadkowie wydarzeń sprzed 70 lat, działacze Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys, polscy parlamentarzyści i dyplomaci.
Działacz ZPB i historyk Józef Porzecki, który był pomysłodawcą stworzenia miejsca pamięci już w niedzielę wyrażał obawę, że ktoś zniszczy zarówno sam krzyż, jak i przytwierdzoną u jego podstawy tablicę pamiątkową. Inicjatywa nie była bowiem uzgadniana z władzami. „Stwierdziliśmy, że w tym roku dla Polaków w Grodnie jest to sprawa honoru. Mam nadzieję, że teraz, po poświęceniu krzyża w obecności tylu świadków, władze go nie ruszą” – mówił dwa dni temu Porzecki.
Pieniądze na wykonanie i ustanowienie krzyża polscy działacze pozyskali od znajomego przedsiębiorcy polskiego pochodzenia Romana Macukiewicza. Krzyż z żelaza zamówiono u znanego grodzieńskiego artysty-kowala Jurasia Macki. Napis po polsku i białorusku głosił: „Tu spoczywają nieznani żołnierze Wojska Polskiego, obrońcy Grodna we wrześniu 1939 r. Cześć ich pamięci”. Krzyż stanął na zbiorowym grobie około 80 obrońców Grodna. Ich szczątki odnaleziono nad brzegiem Niemna w 1992 roku i po ekshumacji pochowano na Cmentarzu Garnizonowym.
IAR/Kresy.pl