Aktualizacja strony została wstrzymana

60 lat minęło? – Stanisław Michalkiewicz

A właściwie już 61, od 25 sierpnia 1948 roku, kiedy to we Wrocławiu rozpoczął się Światowy Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju, którego pomysłodawcą był Jerzy Borejsza. Tak naprawdę nazywał się on Beniamin Goldberg i z ramienia Józefa Stalina został – jak to się wtedy mawiało – politiczeskim rukowoditielem czyli politrukiem polskiej kultury, podobnie jak jego brat Józef Różański – politrukiem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Na wrocławski Kongres przybyło wielu intelektualistów, którzy radzili, jakby tu obronić pokój przed amerykańskim imperializmem. Bardzo wiele pomysłów przedstawił radziecki intelektualista Aleksander Fadiejew, ale nie wszystkim intelektualistom się one spodobały i niektórzy nawet opuścili Kongres zanim pokój zdołano obronić. Nie wszyscy uczestnicy, mówiąc nawiasem, wierzyli w autentyczność Kongresu. „Nie ulega wątpliwości, że kongres nie był skierowany przeciwko wojnie w ogóle, ale przeciwko ewentualnemu wybuchowi wojny amerykańsko-rosyjskiej teraz, w tej chwili, kiedy wojna jest dla Rosji niedogodna. (?) Kongres ten jest tylko dowodem, że Rosja nie ma jeszcze bomby atomowej.” – pisała Maria Dąbrowska.

Jak to dobrze, że Kongres dla Pokoju „Ludzie i Religie”, jaki z inicjatywy Jego Eminencji Stanisława kardynała Dziwisza oraz wspólnoty św. Idziego odbył się w Krakowie, u nikogo nie wzbudził żadnych wątpliwości co do swej autentyczności, chociaż i jemu, w miłującym pokój Izraelu, towarzyszyły przygotowania do obrony pokoju przed złowrogim Iranem. Jednak uczestniczący w Kongresie rabini medytowali i modlili się na zupełnie inny temat, zaś obecność przewodniczącego Komisji Europejskiej Józefa Manuela Barroso stanowiła najlepszą gwarancję, że niczyje uczucia religijne nie zostaną wykorzystane do celów sprzecznych z pokojową polityką Unii Europejskiej, z którą COMECE całkowicie się identyfikuje.


Stanisław Michalkiewicz
Komentarz  ·  „Dziennik Polski” (Kraków)  ·  2009-09-09  |  www.michalkiewicz.pl

Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).


Skip to content