Aktualizacja strony została wstrzymana

Polscy kibice, to dumni Polacy

Prześmiewcze doniesienia mediów o wsparciu patriotycznej grupy kibiców Legii Warszawa dla naszego Komitetu Obrony Wiary i Tradycji Narodowych „Pro Polonia” – nota bene, żadnego oficjalnego poparcia nie mamy – skłoniły mnie do napisania tych kilku refleksji.

Po pierwsze: polski kibic, to nie kibol – bandyta, ale oddany patriota, który jak mało która grupa środowiskowa chce czystej gry i prawdziwych przywódców!

Po drugie: chociaż na codzień jesteśmy kibicami Legii, Widzewa, Wisły, Śląska, Jagielonii, Lecha, Korony, Ruchu, Górnika, Arki, Lechii, Cracovii i wielu innych klubów, to gdy trzeba, jesteśmy przede wszystkim… POLSKIMI KIBICAMI i pragniemy zwycięstwa naszej wspólnej, polskiej reprezentacji.

Czy stać na to obecne partie polityczne i niektóre media?

Po trzecie: osobiście się nie dziwię, że w sytuacji, gdy elity polityczne nie potrafią bronić honoru Polski, godności narodowej i dumy ze swojej tożsamości – miano spadkobierców rycerskiej postawy z 1920 i 1944 roku, przypada m.in. kibicom…

Po czwarte: taka postawa kibiców, to jest powiedzenie: sprawdzam! — rzekomo ceniącymi sobie sport wielu politykom… Niech wybierają. Po jednej stronie dumni z Polski kibice pragnący godnie uczcić katolickie i narodowe święto – z drugiej – skandalizująca, drwiąca z religijnych symboli Polaków wokalistka Madonna, jej fani i władze Warszawy…

Po której stronie stanie premier Donald Tusk, szef MSWiA Grzegorz Schetyna, minister kultury Bogdan Zdrojewski, czy minister sportu Mirosław Drzewiecki…?

Bo kiedy władze miasta nieujarzmionego – kalając pamięć swoich wielkich poprzedników z czasów kiedy Warszawa nie klękała przed obcymi bożkami, a wręcz przeciwnie, dumnie – nieraz za bardzo wysoką cenę mówiła im NIE! I kiedy władze Warszawy wbrew wspomnieniom o bohaterach Warszawy i wbrew należnej czci dla Matki Boga – Maryi Królowej Polski, naginają prawo, aby tylko zorganizować koncert – postawa patriotycznego środowiska kibiców Legii Warszawa świadczy właśnie o tym że ”Polscy kibice, to dumni Polacy…”

Tu w Warszawie 15 sierpnia, rozgrywa się mecz o dużą stawkę, bo chodzi o… polską duszę!

Próbuje się nam wmówić zaściankowość – a przecież jesteśmy i dobrze sobie radzimy w całym świecie, naszą nietolerancyjność – a przecież nikomu nie urządzaliśmy wojen religijnych ani etnicznych pogromów, nasze warcholstwo – a przecież to my wznosiliśmy mozolnie na nowo nasze domy niszczone przez najeźdźców.

Mamy prawo do swoich bohaterów, swoich świąt, swoich rocznic! Nikt nie może narzucać nam – dumnym Polakom swoich obyczajów, swoich mód, swoich idoli. Wystarczy już, że wielu z nas w poszukiwaniu pracy wyciera bruki całej Europy i Ameryki. Radzimy sobie, bo jesteśmy zaradni, umiemy pracować jeśli jesteśmy godnie wynagradzani, ale znamy swoją wartość i u siebie chcemy żyć zgodnie z naszymi tradycjami, ceniąc to co dla nas najważniejsze – naszą rodzinę, nasze miasto, naszą wioskę, naszą ojczyznę, naszą wiarę.

Obserwuje nas cała Europa. Niektórzy zazdrośni o polskie przywiązanie do honoru oraz licząc na korzyści materialne ze współorganizacji mistrzostw chcą nam dorobić gębę nietolerancji. Za trzy lata gościć będziemy kibiców z całej Europy z okazji mistrzostw naszego kontynentu w piłce nożnej. Dzięki spontanicznej akcji wielu środowisk, m.in. naszemu Komitetowi – udało się kilka dni temu zapobiec propagandzie szowizmu na polskiej ziemi.

Próbowano posłużyć się nieświadomą młodzieżą i dziećmi ukraińskimi dla sprowokowania Polaków. Dlatego zaprotestowaliśmy i najprawdopodobniej domagać się będziemy od władz UEFA powierzenia organizacji rozgrywek przewidzianych we Lwowie na rzecz Krakowa lub Chorzowa. Władze miasta Lwowa przegrały naszym zdaniem własną szansę pozwalając propagować ludobójczy szowinizm ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA.

Pokażmy kibicom z całej Europy, że Polska jest krajem bezpiecznym i obliczalnym, ale że jednocześnie broni zasad i wartości ogólnoludzkich, jakimi jest szacunek do wiary i narodowych świętości. Źe w obronie tych wartości nie ugnie się przed bezmyślną komercją i samowolą finansowych barbarzyńców.

Marian Brudzyński

Skip to content