Aktualizacja strony została wstrzymana

Politpoprawni: Abortować dzikusów!

„Najbardziej znana organizacja proaborcyjna w USA została oskarżona o dokonywanie ludobójstwa Murzynów (chodzi o Planned Parenthood – przyp. P.P.). Została ona założona w 1916 roku – wówczas jako Narodowa Liga Kontroli Urodzin – przez cieszącą się złą sławą działaczkę Margaret Sanger. Była ona fanatyczną rasistką i zwolenniczką wprowadzenia w Ameryce praktyk eugenicznych.Opowiadała się za masową aborcją i sterylizacją ludzi <<mało wartościowych dla społeczeństwa>>. Za takich uważała między innymi czarnych Amerykanów, których otwarcie nazywała czarnuchami.Jednym z jej pomysłów na ograniczenie ich populacji była właśnie promocja wśród członków tej społeczności aborcji”.

(„Rzeczpospolita”: por. Piotr Zychowicz, „Murzyni kontra feministki”, 16 kwietnia 2008 r., http://www.rp.pl/artykul/126142.html)


Wstrząsający tekst w „Rzeczpospolitej” – najbardziej rzetelnym i prawdomównym polskim dzienniku – potwierdza fakt niezwykłej obłudy wielu liderów czołowych organizacji politpoprawnościowych. Kierują nimi często ludzie, którym nie zależy na dobru rzekomo chronionych mniejszości. Hołdują oni ideologii, która ma swoje korzenie w myśli Jana Jakuba Rousseau. „Szczęśliwy (dobry) dzikus” to wzór człowieczeństwa, do którego jakoby prowadzą nas krytycy cywilizacji Zachodu. Tej cywilizacji, która narzuciła ludziom kaganiec „nakazów i zakazów”, represjonując tym samym nasze naturalne potrzeby popędowe. „Superego” jest zasobnikiem owych represyjnych imperatywów kulturowych (Freud), mieszczaństwo (burżuazja) wykorzystuje je jako środek do zwalczania wybitnych jednostek (zwłaszcza bohemy artystycznej) i podtrzymywania status quo, w którym jak ryby w wodzie czują się „mieszczańskie” miernoty (Nietzsche), a system kapitalistyczny i religia w ten właśnie sposób konserwują swoje uprzywilejowane pozycje względem mas pracujących (marksizm-leninizm). Ideałem, do którego powinniśmy zmierzać, jest społeczeństwo wywrócone do góry nogami – pozbawione starej religii, etyki, obyczajowości i autorytetów. Stańmy się niczym ów dzikus Rousseau. Uprawiajmy seks od rana do wieczora, wszędzie i z każdym. To uwolni zrepresjonowane kulturowo instynkty, które nieprzejawiane odkładają się w nas w postaci złogów agresji. Dała nam przykład (cyniczna hochsztaplerka i quasi-naukowiec) Margaret Mead – utopia całkowitej bezobyczajowości jest możliwa. Została zrealizowana na wyspach Samoa. Niech żyje dziki człowiek! Dzicy wszystkich krajów łączcie się!

W tego rodzaju brednie mogą wierzyć tylko snobki filantropki płci obojga. Nie ma żadnych „dzikusów” na tej planecie, poza wykorzenionymi przedstawicielami cywilizacji Zachodu. Kultury tzw. pierwotne są niezmiernie złożone i bogate. Funkcjonują w nich tysiące nakazów, zakazów, rytuałów i symboli. Niedouczone pannice z pism ilustrowanych i quasi-naukowych wydziałów „kulturoznawstwa” i „socjologii” powinny przeczytać choćby prace Bronisława Malinowskiego. A wtedy pryśnie czar „dzikusa”, który żyje sobie swobodnie bez jakichkolwiek kulturowych standardów. Nie ma na tej planecie społeczności bez zakazów i nakazów, a te normy, które istnieją wśród „dzikich”, są często o niebo bardziej restryktywne od tych, które o takie cierpienia przyprawiają ponoć zawodowych liberalizatorów.

Zawodowi liberalizatorzy w istocie nienawidzą „dzikusów” – których stali się samozwańczymi protektorami – tak jak nienawidzą przeciętnego obywatela swojego państwa. W nosie mają Afrykańów, którzy nie słyszeli o Derridzie, nie fascynują się „dziełem” „Piss-Christ” i nie używają modnych sprayów odświeżających. Cała ich tolerancjonistyczna gadka ma na celu powiedzenia nam w nos: Patrzcie, jacy jesteśmy wrażliwi! Wy, kołtuny z waszymi 2.500 złotymi pensji!

„Rzeczpospolita” (loc.cit): „Planned Parenthood to najważniejsza i największa instytucja w Stanach Zjednoczonych zajmująca się promocją kontroli urodzin i wykonywaniem aborcji (około 20 procent rynku). Cieszy się sympatią amerykańskiej lewicy, a szczególnie środowisk feministycznych. Jest natomiast ostro zwalczana przez konserwatystów. Nieoczekiwanie teraz wojnę wypowiedziały jej murzyńskie organizacje walczące z dyskryminacją. Współpracująca z nimi grupa wpływowych czarnych pastorów urządziła pod jej siedzibą wielką demonstrację. Ich zdaniem Planned Parenthood to rasistowska organizacja, której prawdziwym celem jest eksterminacja Murzynów. – Mamy do czynienia z kampanią masowych morderstw! Połowa wszystkich aborcji dokonywanych przez tę grupę to aborcje czarnych dzieci (procentowo pięć razy więcej niż białych). 84 proc. klinik tej organizacji znajduje się w czarnych dzielnicach – powiedział <<Rz>> pastor Clenard Howard Childress Jr., który jest organizatorem protestu. Liczby wymieniane przez wielebnego Childressa są o tyle szokujące, że Murzyni stanowią zaledwie około 10 proc. populacji USA. Rzeczniczka Planned Parenthood nie chciała rozmawiać z <<Rz>>. Odesłała nas do oficjalnego oświadczenia organizacji. Stwierdzono w nim, że Planned Parenthood skupia się na czarnej społeczności, bo <<większe są jej potrzeby>>. Wskaźnik ciąż nastolatek, zachorowań na choroby weneryczne czy przypadków raka piersi wśród Murzynek jest kilkakrotnie wyższy niż wśród innych populacji.

Krytycy organizacji powołują się jednak na prowokacje, jakie w kilku biurach Planned Parenthood zrobiła ostatnio jedna z amerykańskich antyaborcyjnych grup studenckich. Podstawieni przez nią ludzie podawali się za ewentualnych darczyńców. Pytali jednak, czy ich pieniądze mogą zostać przekazane tylko na dokonywanie aborcji Murzynkom. Dodawali, że ich zdaniem w Ameryce jest „stanowczo za dużo czarnych dzieciaków”. Ani razu pracowniczki Planned Parenthood nie zaoponowały. Wprost przeciwnie, wyrażały swoje zrozumienie i zapowiadały, że przekażą pieniądze darczyńcy na ten cel. To właśnie ujawnienie nagrań sporządzonych podczas tych rozmów zainspirowało czarnych pastorów do rozpoczęcia kampanii przeciwko Planned Parenthood. Apelują oni do władz o wszczęcie śledztwa i natychmiastowe odcięcie państwowych dotacji przyznawanych organizacji (336 milionów dolarów rocznie). – Ku Klux Klan może sobie istnieć. Ale państwo nie ma prawa finansować go z pieniędzy podatników. Tak samo jest z Planned Parenthood – podkreśla wielebny Childress. Przy okazji głośno zrobiło się o korzeniach organizacji. Została ona założona w 1916 roku – wówczas jako Narodowa Liga Kontroli Urodzin – przez cieszącą się złą sławą działaczkę Margaret Sanger. Była ona fanatyczną rasistką i zwolenniczką wprowadzenia w Ameryce praktyk eugenicznych. Opowiadała się za masową aborcją i sterylizacją ludzi <<mało wartościowych dla społeczeństwa>>. Za takich uważała między innymi czarnych Amerykanów, których otwarcie nazywała czarnuchami. Jednym z jej pomysłów na ograniczenie ich populacji była właśnie promocja wśród członków tej społeczności aborcji”.

Nielimitowana aborcja jest przedstawiana przez demoliberałów jako triumf wolności i prawa do indywidualnych wyborów jednostki. Wystarczy jednak zajrzeć za kulisy oficjalnego słowotoku tolerancjonistów-wolnościowców, aby dostrzec ich niezwykłą pogardę, tak wobec większości społeczeństwa, jak i rzekomo bronionych przez nich „dyskryminowanych mniejszości”.

Paweł Paliwoda


Za: Paweł Paliwoda | http://www.pawelpal.da6.prothost.com/wordpress/?p=898

Skip to content