Aktualizacja strony została wstrzymana

Perwersyjni aktywiści szydzą z katolików

Siostry Nieustającego Zaspokojenia chcą być „zakonnicami XXI wieku”. Czczą św. Lateks, a panicznie boją się Jana Pawła II, którego najchętniej poddałyby egzorcyzmom.

Wszystko zaczęło się, gdy w San Francisco w Wielką Sobotę 1979 roku, czterech homo-aktywistów w zakonnych habitach i z różowymi plastikowymi pistolami w rękach, pojawili się w Cartro, wiosce homoseksualistów w San Francisco, „Mekce gejów i lesbijek z całego świata”. Wywołali powszechny zachwyt i to im się spodobało. Rok później wymyślili nazwę „Siostry Nieustającego Zaspokojenia” („The Sisters of Perpetual Indulgenge Inc.”) Tęczową flagę, jako symbol homo-aktywistów, wymyślono właśnie tu – w kalifornijskim „zakonie”.


Siostry Nieustającego Zaspokojenia deklarują, że nikogo nie chcą urazić. Czemu nie parodiują muzułmańskich ekstremistów?

Siostry Nieustającego Zaspokojenia deklarują, że nikogo nie chcą urazić. Czemu nie parodiują muzułmańskich ekstremistów?


Zbierają datki parodiując Katolicyzm

Działają jako organizacja charytatywna. Udało im się zebrać ponad milion dolarów, które podobno rozdysponowali wśród innych organizacji. Czym się zajmują? Oficjalnie „prewencją” i zbieraniem środków do realizacji projektów profilaktyki AIDS i HIV. Organizacja zajmowała się chorymi na raka oraz uczestniczyła w manifestacjach przeciwko energii atomowej. Działalności „sióstr” patronuje nawet Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

„Zakon” zrzesza homoseksualistów, lesbijki, bi- i transseksualistów. Jest międzynarodową organizacją. W statucie piszą o sobie jako o „zgromadzeniu zakonnym”. Filie „siostrzyczek” działają w innych miastach USA. Są też w Australii, Ameryce Południowej i w Europie.

Aby zostać „siostrą” trzeba złożyć śluby: pomocy swoim wspólnotom i całemu społeczeństwu, walki z wykluczeniem, głoszenia tolerancji i pokoju, walki z AIDS i promowania tzw. bezpiecznego seksu. Habit? Proszę bardzo, kto chce, ten nosi. Oczywiście parodiując katolickie zakonnice.

Charyzmat „bezpieczny seks”

„Siostry” mają za zadanie słuchać, ale nie wolno im oceniać. Mają dać okazję wypowiedzenia się, by mówiący mógł polepszyć sobie samopoczucie. W internetowym konfesjonale zakonnym można powierzyć siostrom swoje najintymniejsze sekrety, obawy i pytania. Wystarczy kliknąć na krzyż w zakładce „konfesjonał”, wpisać treść i wysłać.

By zreedukować seksualnie amerykańskie społeczeństwo w 1982 roku „siostry” wydały też pamflet „Play Fair, Play Safe” (Baw się fair, baw się bezpiecznie). To dzięki niemu przyjęło się wyrażenie „bezpieczny seks”. Można się z niego dowiedzieć, że relacje miłosne za obopólną zgodą partnerów nie są grzechem, chroni ich bowiem święty Lateks i święty Źel, które prowadzą do ekstazy.

Święte Zaspokojenie w Paryżu

Do Europy „siostrzyczki” trafiły przez Paryż. Pomysł amerykańskich homo-aktywistów podchwyciło w 1989 roku kilka Francuzek. Nawiązały kontakt z Domem-Matką w San Francisco. Rok później powstała paryska filia „Sióstr Nieustającego Zaspokojenia”.

„Zakon” we Francji do dziś funkcjonuje jako stowarzyszenie a „siostry” pracują tam w ramach wolontariatu. Spotykają się raz w miesiącu na kapitule, raz lub dwa razy w roku na soborze, a także – na szczeblu międzynarodowym – co dwa lata na konklawe.

Można odnieść wrażenie, że głównym zadaniem „sióstr” jest robienie wszystkiego, by być widocznym i obrazoburczym. Bo to właśnie metodą szoku chcą zaprowadzić zmianę obyczajów. Ich „katechizm” nakazuje robić to radośnie i w duchu zabawy. To samo przewiduje paryska formuła ślubów.

„Siostry zakonu paryskiego” są autorkami następującej deklaracji: – Informacja i prewencja wobec AIDS, widoczność i odrzucenie wstydu, promocja uniwersalnej radości, tolerancja i komunikacja między wspólnotami, dobroczynność, prawo i obowiązek pamięci.

Według reguły paryskiej, każdy w zakonie ma swojego patrona: homoseksualiści, bi- i transseksualiści. Święta Rita od spraw beznadziejnych patronuje natomiast… heteroseksualistom. Święty Lateks to patron dobrych pakunków.

Raczej czarownice niż siostry

Każda postulantka wprowadzana jest do zakonu przez „zakonnicę”-matkę chrzestną. Kandydatka na nie może grymasić i narzekać. Musi natomiast uważnie obserwować manifestacje i akcje, w których uczestniczą „siostry”. Nowicjuszki zostają pełnoprawnymi „siostrami” podczas akcji organizowanej o pełni księżyca, wśród rozbawionego tłumu. Nakładają wtedy charakterystyczny biało-czarny makijaż.

„Siostry” deklarują, że szanują każdą religię, a krzyż to po prostu ich ulubiona biżuteria. Podkreślają – często ze słabo skrywanym uśmiechem – że nie chcą urażać prawdziwych zakonnic. Natomiast papieża Jana Pawła II boją się panicznie. Za to, że potępiał homoseksualizm, ułożyły specjalną formułę, aby go egzorcyzmować.



MaRo/AJ

ZOB. RÓWNIEŻ:


Za: Fronda.pl | http://www.fronda.pl/news/czytaj/perwersyjni_aktywisci_szydza_z_katolikow

Skip to content