Ruth Bader Ginsburg, wieloletnia sędzia Sądu Najwyższego opowiedziała się za ograniczeniem przyrostu naturalnego wśród „niepotrzebnych i niechcianych” grup społecznych. Chce, aby państwo finansowało ich przestawicielkom aborcję.

Koszty miałyby zostać pokryte z amerykańskiego programu zdrowotnego na rzecz wyrównywania dostępu do usług medycznych (Medicaid). Wywiad Ginsburg dla „New York Timesa”, w którym padły te słowa to kolejny etap toczącej się w Stanach dyskusji na temat słabszej dostępności aborcji dla ubogich kobiet.

W rozmowie z liberalnym dziennikiem, 76-letnia Ginsburg wyraża rozczarowanie tym, że orzeczenie „Roe vs. Wade” z 1973 r. nie ułatwiło kontroli liczby ludności. – Szczerze myślałam, że w latach siedemdziesiątych za orzeczeniem „Roe”, stała troska Sądu Najwyższego o uporanie się z wyraźnym wzrostem populacji, a zwłaszcza wzrostem liczby urodzin wśród tych grup, których nie chcemy mieć w Ameryce za dużo – mówi Ginsburg. W wyniku orzeczenia „Roe” aborcja została uznana za legalną z pewnymi ograniczeniami w ostatnich trzech miesiącach ciąży. Po tej decyzji USA miały jedne z najbardziej proaborcyjnych przepisów na świecie.

Jednak późniejsze orzeczenie Sądu Najwyższego, „Harris vs. McRae” z 1980 roku, zablokowało możliwość finansowania zabijania nienarodzonych z budżetu. Sędzia opowiada nowojorskiej gazecie o swoim głębokim rozczarowaniu tą zmianą i wzywa do liberalizacji prawa.

Wypowiedzią Ginsburg bulwersuje się David Fieldsend, z CARE for Europe, międzynarodowej organizacji pro-life. – To oburzające. W międzynarodowych aktach prawnych dotyczących praw człowieka istnieje zapis, iż aborcja nie może stanowić specjalnego instrumentu do kontroli urodzeń – mówi Fronda.pl.

Powołana na stanowisko członka Sądu Najwyższego przez Billa Clintona w 1993 roku Ginsburg jest sędzią od 29 lat. Konsekwentnie głosi liberalne poglądy. W 2006 roku Ginsburg napisała w tekście dla periodyku „North Carolina Law Review”, że rząd powinien refundować aborcję, a także zapewniać kobietom równe warunki porodu. Natomiast podczas przesłuchań w Senacie z 1993 roku powiedziała, że aborcja dotyczy ciała kobiety i dlatego wybór należy jedynie do niej. Jest też zdecydowaną przeciwniczką kary śmierci i zwolenniczką surowego karania tzw. przestępstw wynikających z nienawiści.

JaLu/EmKa/Nytimes.com