Aktualizacja strony została wstrzymana

Auschwitz, holokaust i… mienie bezdziedziczne. Polska znów na celowniku

Zbliżająca się rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz Birkenau jest dla środowisk żydowskich znakomitą okazją do wyraźnego popchnięcia naprzód kwestii roszczeń dotyczących bezdziedzicznego mienia ofiar wojennej zagłady. Ostrze oskarżeń wymierzone jest w kraje Europy wschodniej, a kluczowym dla tej sprawy wydarzeniem może okazać się nadchodzące Światowe Forum Holokaustu.

Prezydent Andrzej Duda po wtorkowym posiedzeniu Rady Gabinetowej ogłosił, że nie weźmie udziału w Światowym Forum Holokaustu z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Organizatorzy nie zgodzili się by mógł przemawiać. – Stanowisko całego polskiego rządu i moje jako prezydenta jest jednoznaczne: albo Polska będzie mogła zabrać głos, albo prezydent Rzeczypospolitej nie powinien brać udziału w tym wydarzeniu. W związku z tym komunikuję jednoznacznie: przesądziliśmy, że jako Prezydent RP nie będę brał udziału w wydarzeniu, które będzie miało miejsce w Jerozolimie 23 stycznia – oświadczył Andrzej Duda.

Organizatorzy ustosunkowali się do tej decyzji na stronie jerozolimskiego Yad Vashem (Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu) twierdząc, że „prezydent Polski nigdy nie potwierdził udziału”. Dodali, że uczestnikami spotkania będzie 40 przywódców z Europy, Ameryki Północnej i Australii, którzy „uznali znaczenie przesłania tego wyjątkowego i prawdziwie historycznego wydarzenia, zatytułowanego: Pamięć o Holokauście – walka z antysemityzmem. Ich obecność wysyła narodom świata wyraźny sygnał o ich zaangażowaniu w ten cel” – czytamy.

Kwestie dopuszczenia do głosu głowy państwa negocjował od kilku miesięcy – co oficjalnie potwierdził – ambasador RP w Izraelu Marek Magierowski.

Instytut w swoim oświadczeniu zasugerował, że spośród 1,1 miliona ofiar obozu zagłady Auschwitz-Birkenau około 1 miliona stanowili Żydzi zamordowani tylko dlatego, że byli Żydami. Autorzy pisma dodali, że „szczególnie właściwe jest, aby przywódcy biorący udział w wydarzeniu reprezentowali cztery główne siły alianckie, które wyzwoliły Europę i świat od morderczej tyranii nazistowskich Niemiec”.

Kilka ważnych rocznic

Rozpoczęty właśnie rok jest szczególny dla społeczności żydowskiej także ze względu na dwie inne daty. Pierwsza to upływające równo dwie dekady od przyjęcia Deklaracji Sztokholmskiej, w ramach której powołano Grupę Zadaniową ds. Międzynarodowej Współpracy w zakresie Edukacji, Pamięci i Badań o Holokauście. Dziś organizacja ta nosi nazwę: Międzynarodowy Sojusz na rzecz Pamięci o Holokauście (IHRA). Opracowała tak zwaną roboczą definicję antysemityzmu, negacjonizmu i zniekształcania prawdy historycznej o Holokauście.

W 2020 roku czeka nas również 15-lecie ustanowienia przez Zgromadzenie Ogólne ONZ Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holokauście.

Oba symboliczne wydarzenia miały miejsce 27 stycznia, a zatem w rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. W związku z tym w Auschwitz Memorial zostaną zorganizowane główne uroczystości o charakterze międzynarodowym.

Poprzedza je (23 stycznia) stosunkowo nowa inicjatywa – V Światowe Forum Holokaustu. Odbędzie się po raz pierwszy w Izraelu, dla pokazania, że kraj ten nie jest izolowany na arenie międzynarodowej. Forum ma przede wszystkim wymiar polityczny, ale i pragmatyczny. Należy się spodziewać, że po jego zakończeniu pojawi się jakaś deklaracja, mająca z jednej strony podkreślić, że problem antysemityzmu jest ogromnym wyzwaniem w dzisiejszym świecie, z drugiej zaś wesprzeć działania środowisk żydowskich, starających się o rekompensaty za utracone mienie oraz o wprowadzenie do prawa międzynarodowego i krajowych legislacji roboczych definicji antysemityzmu, negacjonizmu i zniekształcania prawdy historycznej o Holokauście.

Media żydowskie, opisując Forum wskazują przede wszystkim, że Izrael będzie gospodarzem największego jak dotąd wydarzenia dotyczącego walki z antysemityzmem. Może to nawet okazać się przedsięwzięciem w rodzaju konferencji w Terezinie, po której wydano deklarację, będącą obecnie podstawą do wysuwania uroszczeń o tzw. mienie bezdziedziczne, które miałoby trafić do aktywów organizacji żydowskich.

Najważniejsze jednak pozostają obchody z 27 stycznia. Odbędą się na terenie Polski z udziałem ocalałych więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego.

Bezpośrednio w uroczystościach na terenie obozu weźmie udział około 120 osób ocalonych z Auschwitz i Holokaustu, którzy przybędą ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Izraela, Australii i kilku krajów europejskich. Pojawi się prezydent Re’uwen Riwlin. Swoje przemówienie wygłosi m.in. prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, szef Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder i osoby, które przeżyły Holokaust. Do Auschwitz nie został zaproszony prezydent Rosji Władimir Putin, obwiniający Polskę za wybuch wojny i zarzucający nam współpracę z nazistowskimi Niemcami (sic!). Rosyjski lider jest zły na Polaków za usuwanie pomników Armii Czerwonej. Przekonuje, że powinniśmy być wdzięczni komunistom za „wyzwolenie” od nazistów.

Organizatorzy i cele Forum

Jerozolimska konferencja odbywa się na zaproszenie prezydenta Riwlina, a głównymi jej sponsorami – poza ministrem spraw zagranicznych oraz wywiadu Israelem Katzem, autorem frazy że „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”, jest również przewodniczący Yad Vashem Awner Szalew oraz szef Europejskiego Kongresu Żydowskiego, miliarder częściowo rosyjskiego pochodzenia – Mosze Kantor. Oczekuje się, że oprócz przywódców Rosji, Niemiec, Francji, Włoch i Austrii, a także księcia Karola, udział wezmą inne głowy państw.

Jeden ze współorganizatorów Forum, instytut Yad Vashem od dawna oskarża nasz kraj o „wypaczanie historii i niszczenie pamięci o Holokauście”. Izraelskie media ubolewają, że prezydent Duda kiedyś tak przychylny Izraelowi, obecnie ze względu na tegoroczne wybory „zerwał ze swoją wieloletnią tradycją i nie wziął udziału w zapaleniu świec chanukowych z przedstawicielami społeczności żydowskiej”.

Głównym organizatorem wydarzenia w Izraelu jest jednak Europejski Kongres Żydowski, któremu przewodniczy Kantor. W oświadczeniu zapowiadającym Forum stwierdził, że jest ono „szczególnie ważne, ponieważ w miarę, jak Holokaust odchodzi w przeszłość, część jego pamięci zostaje zapomniana i nie wyciąga się już nauki z przeszłości”.

Nigdy więcej to plan działania, które musimy przyjąć jako wezwanie do ochrony przyszłości, pamiętając o przeszłości” – wyjaśnia. Forum „da światowym liderom wyjątkową okazję, aby powstać i powiedzieć: dość antysemityzmowi, nietolerancji, rasizmowi i powstrzymać nienawiść” – deklaruje rosyjski miliarder, licząc na konkretne posunięcia władz w tym zakresie.

Również Awner Szalew podkreślił, że „obowiązkiem całej ludzkości, a zwłaszcza przywódców, którzy zgromadzą się tutaj w Yad Vashem, jest walka z antysemityzmem, rasizmem i ksenofobią”. Mówca  wezwał do czujności i tropienia „obecnych przejawów antysemityzmu oraz zdecydowania w zwalczaniu go tam, gdzie on się pojawia”.

Koalicja antyirańska i walka o „tolerancję”

Kantor – obywatel m.in. Rosji, Wielkiej Brytanii i Izraela – w przeszłości wielokrotnie wzywał nasze państwo do zajęcia się kwestią oddania mienia pożydowskiego. Podkreślał, że „jest to bardzo skomplikowany i wielowymiarowy proces”, ale w rozstrzyganiu tych spraw Polska powinna kierować się wartościami i zasadami zawartymi w przepisach oraz konwencjach Unii Europejskiej, których jest sygnatariuszem.

„Oczekujemy rozsądnego kompromisu… Poszanowanie własności prywatnej jest jedną z podstawowych zasad naszej cywilizacji – deklarował. Poruszył kwestie restytucji, m.in. w rozmowach z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Kantor wielokrotnie też straszył polityką Teheranu. Budował nawet koalicję przeciwko niemu twierdząc, że „potrzebujemy pełnej solidarności dużych i małych państw w konfrontacji z Iranem”.

W grudniu ubiegłego roku spotkał się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen na konferencji, której był współorganizatorem wraz z grupą roboczą Parlamentu Europejskiego ds. antysemityzmu i lożą B’nai B’rith International. Szefowa Komisji zapewniła go o ścisłej współpracy z koordynatorem ds. zwalczania antysemityzmu, Kathariną von Schnurbein. Przed ośmioma laty, po spotkaniu w Moskwie z Putinem, Kantor otrzymał zapewnienie, że Rosja pomoże w walce z antysemityzmem, aby „zachować pamięć o II wojnie światowej” i Holokauście.

Lider Europejskiego Kongresu Żydowskiego wraz z byłym prezydentem Polski Aleksandrem Kwaśniewskim – obaj założyli Europejską Radę ds. Tolerancji i Pojednania (ECTR) – zwrócili się do komisji wolności obywatelskich PE z projektem ograniczenia wolności słowa i powołania specjalnych komórek administracyjnych w ramach ministerstwa sprawiedliwości wszystkich państw członkowskich UE w celu ścigania „nietolerancyjnych” obywateli i organizacji.

„Nie można być tolerancyjnym wobec nietolerancyjnych” – przekonywali. Projekt „Europejskie Ramy Wspierania Tolerancji” przewidywał ściganie już nie tylko przejawów antysemityzmu, ale także „homofobii” i „islamofobii”. Autorzy inicjatywy nie godzili się na krytykę ideologii gender. Chcieli ścigać wszystkich „nietolerancyjnych” ludzi i propagować dewiacje seksualne już od najmłodszych lat, w szkołach.

ECTR, która przedstawia się jako „stróż tolerancji”, przygotowała praktyczne zalecenia dla rządów i organizacji międzynarodowych w sprawie „poprawy religijnych i etnicznych stosunków na kontynencie”.

Wprost napisano w projekcie, że domagają się uprzywilejowania dla grup mniejszościowych i surowych kar nawet dla… dzieci. Za niewybredne komentarze miałaby one być poddawane reedukacji, by „zaszczepić w nich kulturę tolerancji”. Wszystkie media miałyby przyjąć rządowy „kodeks etyczny”.

Krytykujesz Izrael – jesteś antysemitą

Organizatorzy V Światowego Forum Holokaustu w Izraelu często dla uzasadnienia swych celów przywołują robocze definicje antysemityzmu, negacjonizmu i zniekształcania prawdy historycznej o Holokauście, opracowane przez IHRA, a które już nawet przyjęły np. Niemcy.

Docelowo chcą, by wszystkie kraje włączyły je do przepisów wewnętrznych i prawa międzynarodowego. Definicja antysemityzmu zabrania np. krytykowania polityki państwa Izrael. Zakaz negacjonizmu zabrania między innymi mówienia o tym, że środowiska żydowskie wyolbrzymiają kwestię Holokaustu ze względów politycznych czy finansowych.

Definicja zniekształcania prawdy historycznej o Holokauście odnosi się m.in. do: „zamierzonych działań podejmowanych w celu usprawiedliwienia Holokaustu lub minimalizowania jego znaczenia lub istotnych jego elementów, w tym [roli] kolaborantów i sojuszników nazistowskich Niemiec”, a także „rażącego zaniżania liczby ofiar Holokaustu wbrew temu, co podają wiarygodne źródła” czy „prób rozmycia odpowiedzialności za utworzenie obozów koncentracyjnych i obozów śmierci, zakładanych i prowadzonych przez nazistowskie Niemcy, poprzez obarczanie winą innych narodów lub grup etnicznych”.

W tym kontekście zrozumiała jest nagonka Putina na Polskę i sprzeciw organizatorów wobec zabrania głosu przez prezydenta Dudę na uroczystości. Miałby on tam być zawstydzony za domniemane fałszowanie przez Polskę historii o Holokauście (sic!), bez prawa do donośnej riposty.

 

Holokaust versus ludobójstwo komunistyczne

Co ciekawe, w ostatnich dniach nad projektem ustawy podkreślającej, że ani kraj ani jego przywódcy nie brali udziału w Holokauście pracuje litewski parlament. Projekt legislacji, o którym po raz pierwszy informowano w lokalnych mediach w zeszłym miesiącu, opiera się na przekonaniu, że państwo litewskie było okupowane między 1940 a 1990 rokiem przez nazistowskie Niemcy i Związek Sowiecki, a zatem nie kontrolowało swoich działań. – Chcę powiedzieć, że nie możemy mieć takiego samego stosunku do Holokaustu, jak w Europie Zachodniej – mówił poseł ArÅ«nas Gumuliauskas, który przygotował legislację. Tłumaczył: „w przeciwieństwie do Zachodu przeszliśmy przez dwie okupacje: sowiecką i nazistowską. Oznacza to, że mamy całkowicie unikalną historię i wyjątkową interpretację”.

Ostro już zaprotestowały środowiska żydowskie. Przy tej okazji Efraim Zuroff z Centrum Simona Wiesenthala stwierdził, że propozycja jest „oburzająca” i wskazał także na inne kraje, Europy Wschodniej, które „fałszują” historię.

W ubiegłym roku, przy okazji sporu z Polską, Zuroff mówił, że od lat namawia Izrael, by rzucił wyzwanie narodom Europy Wschodniej. „Istnieją dwa główne elementy zniekształcania Holokaustu. Jednym z nich jest ukrycie lub zminimalizowanie roli lokalnych kolaborantów. Drugim jest twierdzenie, że komunizm jest tak samo zły jak nazizm i że komunizm należy uznać jako ludobójczy” – przekonywał w rozmowie z dziennikarzem „Times of Israel”.

Działacz tłumaczył, że niektóre kraje Europy Wschodniej wprowadziły regulacje zabraniające zaprzeczania, iż komuniści dopuścili się ludobójstwa. „Jeśli komunizm zalicza się do ludobójstwa, oznacza to, że Żydzi popełnili ludobójstwo. Żydowscy komuniści byli wśród tych, którzy popełnili zbrodnie reżimu komunistycznego. Jeśli Żydzi doświadczyli ludobójstwa, to jak możemy ich oskarżać, że dopuścili się ludobójstwa?” – pytał retorycznie.

„To świetna strategia, by odeprzeć krytykę za popełnione przez nich [przedstawicieli krajów Europy Wschodniej] zbrodnie, zdobyć sympatię jako ofiary ludobójstwa i uciszyć żydowską krytykę. A także, oczywiście, podważyć wyjątkowość Szoah” – komentował. W jego ocenie, władze Izraela, ze względu na Realpolitik, celowo przez wiele lat „przymykały oczy na zniekształcanie prawdy o Holokauście z powodu innych interesów”. Dziś jednak państwo żydowskie jest silniejsze i ma wiele do zaoferowania. Nie może więc zdradzać swoich „przekonań moralnych”.

Ortodoksyjny rabin „antysemitą”

A propos „przekonań moralnych” Izrael ma inny wewnętrzny problem. Trwa zaciekła walka między zwalczającymi się syjonistami i ortodoksyjnymi wspólnotami. Naczelny rabin sefardyjski w Izraelu, Icchak Yoseph znalazł się pod ostrzałem z powodu zeszłotygodniowej wypowiedzi na temat imigrantów z byłego ZSRS.

Wczesnym rankiem we wtorek gazeta „Yedioth Ahronoth” opublikowała fragment nagrania wideo,  pokazującego rabina Yosepha podczas ubiegłotygodniowego przemówienia rabinicznego w Jerozolimie.

Duchowny ubolewał nad masową imigracją nie-Żydów do Izraela, oskarżając ich o poparcie antyreligijnych programów politycznych. „Setki lub dziesiątki tysięcy nie-Żydów przybyło do Izraela z powodu prawa określającego, kto jest Żydem” – oznajmił rabin, odnosząc się do zmienionego izraelskiego prawa powrotu, które zezwala nie tylko na osiedlenie się Żydów, ale także nie-żydowskich małżonków, dzieci, oraz wnuków Żydów wraz z małżonkami.

Według centralnego biura statystycznego Izraela, ponad 430 tys. osób mieszkających w Izraelu nie jest Żydami ani Arabami, przy czym zdecydowana większość to nie-żydowscy imigranci z Europy Wschodniej, którzy wyemigrowali do Izraela po 1989 r.

„Jest tu wielu, wielu nie-Żydów, a niektórzy z nich to komuniści, wrogowie wiary, nienawidzący religii” – kontynuował rabin Yoseph. „W ogóle nie są Żydami, są nie-Żydami. I głosują na partie, które podżegają przeciwko haredi [ortodoksyjnym Żydom – AS] i przeciw wierze”. „Przywieziono ich tutaj do Izraela, aby byli przeciwwagą dla haredi. Aby w wyborach nie było zbyt wielu haredi” – przekonywał, dodając, że widać efekty ich „podżegania”.

Na duchownego posypały się gromy. Oskarżono go o antysemityzm i domagano się pozbawienia funkcji naczelnego rabina.  Były premier Awigdor Lieberman oskarżył Yosepha o „rasizm i jednocześnie antysemityzm”.

Agnieszka Stelmach

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2020-01-09) | https://www.pch24.pl/auschwitz--holokaust-i-mienie-bezdziedziczne--polska-znow-na-celowniku,73256,i.html

Skip to content