Aktualizacja strony została wstrzymana

Brudna prawda o Oldze Tokarczuk. Laureatka literackiej Nagrody Nobla służyła antypolskiej propagandzie

Dodano: 2019-10-10 2:19 pm

Olga Tokarczuk to rzeczywiście świetna pisarka. W latach 90. pisała na przykład donosy na polskich antysemitów na zlecenie obcej ambasady – komentuje przyznanie literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!”, Tomasz Sommer.

Fetowana obecnie pisarka Olga Tokarczuk znana jest głównie z nienawiści do Polski i skrajnego filosemityzmu.

Zaczynam myśleć, że my śniliśmy własną historię. Wymyśliliśmy sobie historię Polski, jako kraju niezwykle tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości – mówiła w 2015 roku na antenie TVP Info Tokarczuk.

Następnie podkreśliła, że temat pogromów z okresu II wojny światowej i późniejszego, jako Polacy zamietliśmy pod dywan, a zaczęliśmy sobie wyobrażać, że jesteśmy narodem, który walczy o „wolność waszą i naszą”.

Postuluje wręcz napisanie historii Polski od nowa.

Myślę, że trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów.

Już wtedy Stanisław Michalkiewicz przewidział, że za swoją działalność Tokarczuk zostanie przyznana nagroda. – Tokarczuk najwyraźniej rychtowana jest na laureatkę literackiego Nobla” o czym świadczy jej powieść „Księgi Jakubowe” o XVIII wiecznym Żydzie Jakubie Franku, który stworzył w Rzeczpospolitej swoja sektę – mówił Michalkiewicz.

I kontynuował: – Wykorzystuje tę awanturniczą historię w charakterze pretekstu do (…) odrażającego wizerunku mniej wartościowego tubylczego narodu polskiego, który nie tylko „kolonizował”, ale w dodatku straszliwie uciskał „mniejszości”, a zwłaszcza – tę najważniejszą. Polacy jako „mordercy Żydów”. W ten sposób pani Olga Tokarczuk znakomicie wpisuje się w „pedagogikę wstydu”, w ramach której już od początku 1990 roku, kiedy to, wraz z „upadkiem komunizmu” pojawiły się widoki na uczynienie z Polski żerowiska dla żydowskich organizacji przemysłu holokaustu, rozmaici ochotnicy nieubłaganym palcem kłują Polaków w chore z nienawiści oczy.

Pani Tokarczuk nie daje się w tej konkurencji nikomu wyprzedzić, no, może z wyjątkiem nieboszczyka Jerzego Kosińskiego, co to przypisał polskim chłopom z Podkarpacia takie wyrafinowanie w seksualnych perwersjach, że aż zadziwił awangardę Manhattanu – nawiązywał do powieści „Malowany ptak” Michalkiewicz.

Wątpliwości, że nagrody Szwedzkiej Akademii wpisują się w lewicowe narracje nie ma również Tomasz Sommer.

Olga Tokarczuk to rzeczywiście świetna pisarka. W latach 90. pisała na przykład donosy na polskich antysemitów na zlecenie obcej ambasady. Jednym z nich został nawet Kataw Zar z „Najwyższego CZAS!-u”. Cóż z tego, że dziecko getta warszawskiego. Nagroda się więc należała na bank – komentuje najnowsze wieści ze Sztokholmu.

Swoją drogą, jak ktoś chciał potwierdzenia, że literacka nagroda Nobla została przejęta przez skrajnych lewaków to otrzymał je chyba po raz milionowy. Sienkiewicz, który w odróżnieniu od swego prawnuka od ruskich budek, był prawicowcem, się w grobie pewnie przewraca – dodaje.

źródło: Twitter

Za: Najwyższy Czas! (10/10/2019)

 


 

Olga Tokarczuk z Literacką Nagrodą Nobla. Zobacz, co pisarka myśli o Polakach

Pisarka Olga Tokarczuk, autorka m.in. „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, czy „Ksiąg Jakubowych” została uhonorowana Literacką Nagrodą Nobla za rok 2018. Jest 15. kobietą w historii wyróżnioną przez przedstawicieli Akademii Szwedzkiej.

Olga Tokarczuk laureatką literackiej Nagrody Nobla za 2018 rok, laureatem z 2019 roku został Peter Handke – austriacki pisarz i tłumacz.

Jak podaje serwis rmf24.pl Tokarczuk miała „wysokie notowania u bukmacherów, a jej książki cieszyły się ostatnio dużym powodzeniem wśród korzystających z zasobów biblioteki Szwedzkiej Akademii”. Jurorzy mieli przyznać nagrodę polskiej pisarce za „narracyjną wyobraźnię, która wraz z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic, jako formę życia”.

Warto przy tej okazji przypomnieć najsłynniejsze wypowiedzi tegorocznej laureatki Literackiej Nagrody Nobla, która niejednokrotnie podkreślała w swej twórczości i publicznych wypowiedziach, że Polacy zafałszowali własną historię. Ponadto jej zdaniem Polacy byli kolonizatorami, „większością, która tłumiła mniejszość”, właścicielami niewolników i mordercami Żydów.

Jedna z najsłynniejszych powieści Tokarczuk, czyli „Księgi Jakubowe” opowiada o losach Jakuba Franka, żyjącego w XVIII wieku polskiego Żyda z Podola, twórcy judaistycznej sekty frankistów. Taka tematyka stała się doskonałą okazją dla pani Tokarczuk, by wygarnąć Polakom. Istnieje także dodatkowy kontekst – sceptycyzm wobec przyjmowania imigrantów.

Zaczynam myśleć, że my śniliśmy własną historię. Wymyśliliśmy sobie historię Polski, jako kraju niezwykle tolerancyjnego, otwartego, jako kraju, który nie splamił się niczym złym w stosunku do swoich mniejszości. (…) Ale kiedy przyszedł test, okazuje się, że nie jesteśmy w stanie zdać tego egzaminu – powiedziała Tokarczuk w programie „Minęła dwudziesta” TVP Info.

Trzeba będzie stanąć z własną historią twarzą w twarz i spróbować napisać ją trochę od nowa, nie ukrywając tych wszystkich strasznych rzeczy, które robiliśmy jako kolonizatorzy, większość narodowa, która tłumiła mniejszość, jako właściciele niewolników czy mordercy Żydów – stwierdziła pisarka.

„Populiści używają języka, który jest bardziej agresywny i bardziej nienawistny. Sięgają po kozła ofiarnego. W Polsce kozłami ofiarnymi są tzw. zwariowani lewicowcy, miłośnicy queer, Niemcy, Żydzi, marionetki Unii Europejskiej, feministki, liberałowie i każdy, kto wspiera imigrantów.

Dodajmy do tego ciszę i cynizm kleru, niezdarną, agresywną propagandę telewizji państwowej, zgodę policji na ekscesy antysemickie, publiczne demonstracje dehumanizujące „wrogów narodu”, oczernianie władzy sądowniczej i niewybaczalne zniszczenie środowiska…

(…)

Władze polskie jednak uczyniły podział Polaków swoim głównym zadaniem. Agresja wisi w powietrzu”, pisała z kolei Tokarczuk na łamach „New York Times”.

Tokarczuk zdradzała fascynacje ezoteryką. Od zawsze deklarowała się jako feministka. Sprzyja także ekologom.

Źródło: rmf24.pl, PCh24.pl, tysol.pl

TK

ZOBACZ TEŹ:

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-10-10)

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

To czarny dzień dla polskiej literatury.
Karol

tym razem krótko, Polska i Polacy nie mają powodu do radości. Nagroda będąca wynikiem widzimisię komisji która od lat foruje wyrobników holo-propagandy, przyczyni się do rozpropagowania antypolskich paszkwili. Które jak niektórzy słusznie zauważyli, będą służyć wsparciu, u swiatowej opinii publicznej, żydowskich wymuszeń roszczeń na Polsce…
antyPOPiS

Kiedy ostatnio nagrodę Nobla dostała osoba o prawicowych poglądach? Kiedy to było…? To wszystko jest tak upolitycznione. I przykro mi, że ta pani tak rzuca błotem w Polskę. Ale jeśli się chce wygrać jakąś dużą, międzynarodową nagrodę, to tego typu „mowa miłości” jest mile widziana.
Czytelniczka

To ja czekam na Pokojowego Nobla dla Timmermansa…
Sławek

Obecnie nagroda Nobla, niegdyś prestiżowa, jest przyznawana przez zespół lewaków zwanych szumnie komitetem swoim ulubieńcom, nie jest to żaden honor. Porządny człowiek laureatem nie zostanie. Nobliści, Wałęsa, Obama, Szymborska i inni ?wybitni inaczej? witają koleżankę w klubie. Zeszmacili i nagrodę Nobla.
Antymodernista

PiS już cieszy się z sukcesu „polskiej” kultury. Czy oni w ogóle coś czytają?
taktak

chcesz zrobić karierę pisz dobrze o żydach i źle o Polakach. Zrozumiał to Gross, Grabowski czy Tokarczuk
maciek

 


 

Tokarczuk, czyli fałszywy alarm – Tomasz A. Źak

Jadę autobusem i słyszę, że Olga Tokarczuk dostała nagrodę literacką… Jak to? – dziwię się i denerwuję jednocześnie – jak ktoś taki mógłby dostać Nagrodę Mackiewicza? To jakiś obłęd, koniec świata! Słucham dalej i… oddycham z ulgą: dostała Nobla. To tylko Nobel – takich wyróżnień Polacy nie dostają od lat.

Pierwszym, jednoznacznie wyznającym marksizm-leninizm pisarzem, którego obdarowano Noblem, był w roku 1965 Michaił Szołochow. Był to czas, kiedy tzw. opinia światowa jeszcze się oburzała na legitymizowanie totalitarnego państwa, jakim była Rosja Sowiecka, bo laureat był przecież klasycznym partyjnym aparatczykiem, jako członek KC KPZR. Noblista po powrocie do Moskwy wziął udział w zjeździe programowym swej partii komunistycznej i całą mocą – teraz już światowego autorytetu – wyraził żal, że dwóch Rosjan, którzy ośmieli się w tym czasie publikować za granicą, wywinęło się od kary śmierci.

Dlaczego pisząc o autorce książki, na podstawie której powstał film „Pokot”, przypominam sowieckiego pisarza? Jakoś tak mi się skojarzyło z definiowaniem Polaków przez noblistkę Tokarczuk, jako „właścicieli niewolników” i „morderców Żydów”. Ona powiedziała to w języku polskim, Szołochow swoje gadał w rosyjskim… Dzisiaj opinia światowa już się na nie oburza, a za nią, „jak za panią matką” idzie ta krajowa, liberalna. Ale to tylko nagroda Szwedzkiej Akademii Nauk, zwanej dla zmylenia „Królewską”.

Ciekawe, kto zostanie wyróżniony w tym roku Literacką Nagrodą im. Józefa Mackiewicza?

Tomasz A. Źak

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2019-10-10) – [Org. tytuł: «Tomasz A. Źak: Tokarczuk, czyli fałszywy alarm [OPINIA]»]

 


 

Skip to content