Aktualizacja strony została wstrzymana

Szaleństwo Google coraz groźniejsze! Zobacz jak chcą wymazać z internetu narodowość na literę „Ź”

Google usuwa z sieci i świadomości internautów narodowość semicką na literę „Ź”. Celowo nie napiszemy tego słowa, bo od razu wpadlibyśmy pod bezwzględne algorytmy googlowskie cenzurujące wszystko co zawiera to słowo.

Redakcja portalu nczas.com przekonała się o tym na własnej skórze. Wszystkie artykuły ze słowem na „Ź” zostały uznane za naruszające regulamin, niezależnie od kontekstu – czy piszesz dobrze, czy źle, nie ma to znaczenia.

nczas.com został potraktowany bardzo brutalnie – odcięto portal od reklam i wyrzucone z googlowskich dystrybutorów treści.

Szaleństwo cenzorów tej amerykańskiej firmy jest tak absurdalne, że ciężko je zrozumieć. Chcą wyrzucić narodowość na „Ź” ze wszystkich sugestii wyszukiwania. Poniżej przykłady.

Wchodzimy na stronę wyszukiwarki google i wpisujemy „ży”. Od razu pojawiają się sugerowane odpowiedzi.

Wystarczy dopisać trzecią literkę i wszystkie sugestie znikają.

Niezależnie w jakim kontekście wpiszemy nazwę tej narodowości wsyzstkie sugestie znikają. Przykładowo chcemy wyszukać stronę sławnego Muzeum Historii „Ź” Polskich.

Niestety w sugestiach nadal nie ma tej jakże zasłużonej dla wrogów Polski placówki. Wpisujemy więc kolejne literki i…

No niestety, nie udało się i tym razem.

A co by było gdyby jakiś potomek ocalałych z narodu na „Ź” chciał znaleźć cmentarz rodzinny? Wpisujemy: cmentarz…

Nie ma tego co nas interesuje. Dopisujemy więc kolejną literkę i…

I wszystko znika.

Czy to już antysemityzm i próba wykreślenia narodu na „Ź” ze świadomości internautów? A może spisek tych na „Ź”? Doprawdy nie wiemy, ale na miejscu narodu na „Ź” czulibyśmy się zaniepokojeni.

Co ciekawe angielska nazwa tej narodowości jest całkowicie dostępna w sugestiach. Najwyraźniej tylko w Polsce nie wolno używać tego słowa. Co na to polski rząd? Wprowadzono nam cenzurę w kraju a wy spicie!

PS: Wyłączyliśmy komentarze pod tym artykułem tylko dlatego, żeby dłużej powisiał w sieci, bo komentarze też są cenzurowane razem ze stroną.

Za: wolnosc24.pl (10 czerwca 2019)

 


 

KOMENTARZ BIBUŁY: Niezależnie od tego, że Google (jak i inne serwisy) zaangażowane są w różnorodną polit-poprawną cenzurę, to w przypadku podpowiadanych prognoz (Google Autocomplete predictions) stosowany jest algorytm, który teoretycznie wyświetla najczęściej wyszukiwane w danym regionie słowa i hasła. Niestety, tylko teoretycznie i nie dzieje się to w „czysto” techniczny sposób, lecz wyświetlane wyniki są korygowane na podstawie ustaleń (tutaj), które jednoznacznie stwierdzają, że „nie są dozwolone prognozy” w przypadkach – i tutaj jest cała lista –  hejtu, przemocy, niebezpiecznych terminów (cokolwiek ma to oznaczać), itd, itp… Tak więc Google sam przyznaje, że koryguje prognozy według polit-poprawnych reguł. Być może jedną z przyjętych reguł jest ograniczanie dostępu do prawdy o żydowskiej hegemonii we współczesnym świecie, o żydowskiej cenzurze, zakłamywaniu historii…

 


 

Skip to content