Aktualizacja strony została wstrzymana

Oczyszczanie przedpola dla żydowskiej okupacji – Stanisław Michalkiewicz

notepadZ obfitości serca usta mówią – czytamy w Starym Testamencie, księdze uważanej za świętą zarówno przez żydów, jak i chrześcijan oraz muzułmanów. Nie bez powodu, bo wiele opinii tam wyrażonych jest słusznych, albo nawet – jedynie słusznych. Nic zatem dziwnego, że redakcyjny Judenrat „Gazety Wyborczej” – oczywiście z obfitości serca gorejącego – dał wyraz swej radości na wieść, że Hiszpania i Irlandia odchodzą od obowiązkowej nauki religii w szkołach. Chodzi oczywiście o religię katolicką, której nauka w sporej części obejmuje historię żydowską. Sam pamiętam swoje zaskoczenie, kiedy córka powiedziała mi, że musiała uczyć się imion protoplastów 12 tak zwanych „pokoleń Izraela”, czyli naczelników tamtejszych koczowniczych rodów. Jeden z nich miał na imię Gad i jestem pewien, że musiało ono być znakomicie dobrane do charakteru jego nosiciela. Te żydowskie opowieści włączone zostały do nauki religii katolickiej dlatego, że gwoli przekonania starożytnych Żydów o autentyczności Jezusa z Nazaretu, jako Mesjasza, ewangelista św. Mateusz podał – trudno powiedzieć, czy autentyczny, czy też sprokurowany – bo przecież w tamtych czasach nie było żadnej dokumentacji stanu cywilnego – rodowód Jezusa, w którym dowodził, że pochodzi On z rodu żydowskiego królika Dawida. Na Żydach pewnie takie parantele robiły wrażenie i być może nadal robią, ale dlaczego miałyby robić na nas, którzy przecież żadnymi Żydami nie jesteśmy i palestyński królik Dawid wcale nie musi nam imponować, podobnie jak nie musi nam imponować murzyński król Kazondy, którego śmierć z powodu zapalenia się wypitej przezeń wódki, opisał Juliusz Verne w książce „Piętnastoletni kapitan”? Mniejsza zresztą już o nas, bo ważniejsze wydaje mi się przeświadczenie św. Mateusza, że wyprowadzenie rodowodu Jezusa, którego on sam uważał za Syna Stwórcy Wszechświata, od palestyńskiego kacyka, nie tylko przynosi Mu zaszczyt, ale w ogóle Go legitymizuje. Jedynym wyjaśnieniem, jakie przychodzi mi do głowy jest to, że i święty Mateusz nie był wolny od żydowskiego szowinizmu, który rzymski cesarz Klaudiusz w liście do Żydów aleksandryjskich określił, jako „chorobę świata cywilizowanego”.

Wróćmy jednak do „Gazety Wyborczej”, której redakcyjny Judenrat nie tylko dał wyraz swojej radości z powodu zniesienia obowiązku nauki religii katolickiej w Hiszpanii i Irlandii, ale wyraził też przekonanie, że w podobnym kierunku zmierza również Polska. Czy to tylko przekonanie, czy też była to ze strony tamtejszego Judenratu niedyskrecja – oto pytanie. Rzecz w tym, że redakcyjny Juderat może już wiedzieć coś, czego my jeszcze nie wiemy, między innymi dlatego, że i Naczelnik Państwa Jarosław Kaczyński i pan prezydent Andrzej Duda, podobnie jak pan premier Mateusz Morawiecki i pani Beata Szydło, zachowują milczenie zarówno na temat skutków prawie dwugodzinnej rozmowy pana prezydenta Dudy z przywódcami żydowskich organizacji przemysłu holokaustu w konsulacie Rzeczypospolitej w Nowym Jorku, jak i na temat skutków rozmów delegacji polskiego rządu in corpore w Izraelu z tamtejszym rządem. Jakieś skutki musiały wystąpić i być może jednym z nich jest amerykańska ustawa nr 447 JUST, na podstawie której Stany Zjednoczone zobowiązały się do dopilnowania, by żydowskie roszczenia majątkowe zostały przez Polskę zrealizowane do ostatniego centa. Warto dodać, że podczas prac nad tą ustawą, kiedy działacze Polonii amerykańskiej podjęli rozpaczliwy lobbing, by nie dopuścić do jej uchwalenia, tubylczy Umiłowani Przywódcy, zarówno z obozu płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm, jak i z obozu zdrady i zaprzaństwa, nie odezwali się ani słowem. Jest to jeszcze jedna ilustracja, że w sprawach naprawdę istotnych dla narodu i państwa polskiego, obydwa obozy zachowują się identycznie, a w takim razie demonstrowany na co dzień nieprzejednany antagonizm między nimi może być „ustawką” obliczoną na emocjonalne rozhuśtywanie mniej wartościowego narodu tubylczego, który dzięki temu nawet nie zauważy, jak został zoperowany.

Zwróćmy jednak uwagę, że radość redakcyjnego Juderatu GW z powodu zniesienia obowiązku nauki religii w szkołach Hiszpanii i Irlandii, a także przekonanie, że Polska nieuchronnie zmierza w tym samym kierunku, dotyczy jedynie religii katolickiej, ale bynajmniej nie wszelkiej innej. Oto bowiem na początku czerwca tego roku odbył się w Warszawie międzynarodowy zjazd rabinów, którzy zastanawiali się, jak by tu zagospodarować mienie zrabowane Polsce i Polakom. Owocem tych deliberacji była konkluzja, ze trzeba położyć nacisk na rozwój szkolnictwa, ale nie zwyczajnego, tylko właśnie religijnego – oczywiście w zakresie religii mojżeszowej. Wynika z tego, że – po pierwsze – rabini spodziewają się masowego napływu do Polski żydowskiej młodzieży, dla której trzeba zawczasu przygotować gęstą sieć jeszybotów, a po drugie – że radość redakcyjnego Judenratu „Gazety Wyborczej” z powodu prawdopodobnego zniesienia obowiązku nauczania religii katolickiej w publicznych szkołach w Polsce, dodatkowo będzie sprzyjało zdominowaniu narodu polskiego przez Żydów, bo dominacja ekonomiczna zostanie wzmocniona dominacją kulturową, dzięki czemu żydowscy okupanci nie będą musieli mniej wartościowego, okupowanego narodu tubylczego terroryzować, żeby pogodził się z rolą „Nawozu Historii”.

Stanisław Michalkiewicz

Komentarz    specjalnie dla www.michalkiewicz.pl    5 września 2018

Za: michalkiewicz.pl | http://michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4298

Skip to content