Aktualizacja strony została wstrzymana

Lublin: Zabronią uczyć dzieci w domu?

Z urzędnikami nie ma żartów – państwo Kopciowie z Lublina będą prawdopodobnie musieli przestać uczyć swoje dzieci w domu, ponieważ pedagogom nie podobają się ich metody wychowawcze.

Radosław i Anna Kopciowie od dwóch lat uczą swojego syna Korneliusza w domu. Teraz chcą objąć homeschoolingiem także sześcioletnią córkę. Aby było to możliwe, muszą przedstawić w szkole wyniki badań przeprowadzonych w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Rodzina udała się więc w tym celu do PPP nr 4 przy ul. I Armii Wojska Polskiego w Lublinie. Opinia psychologa dr Antoniny Gutowskiej i pedagoga mgr Doroty Wieczorek, którą rodzice otrzymali w środę, okazała się dla nich prawdziwym zaskoczeniem.

– W wyniku przeprowadzonych badań psychologiczno-pedagogicznych stwierdza się, że korzystniejszą formą edukacji dla Kornela jest nauczanie w szkole niż nauczanie domowe – można przeczytać w dokumencie dotyczącym syna. To samo z resztą orzeczono w przypadku córki. To dziwny wniosek z badania, które dowiodło, iż „ogólny rozwój intelektualny dziecka kształtuje się na poziomie wysokim i jest harmonijny. (…) Kornel ma szeroki zasób wiadomości, bogate słownictwo oraz dobrą umiejętność definiowania słów”. Podobnie psycholog i pedagog piszą o Lidii.

Dlaczego więc rodzice nie mogą uczyć swoich dzieci, skoro „poziom intelektualny Lidii oraz opanowane przez nią umiejętności kształtują się na poziomie wyższym od przeciętnego, co świadczy o skutecznym sposobie przekazywania wiedzy przez rodziców”? Odpowiedź jest prosta: rodzice stosują nieodpowiednie metody wychowawcze, czyli kary fizyczne. Rodzicom zaproponowano nawet „udział w warsztatach edukacyjnych dotyczących wychowywania dzieci metodą bez przemocy”. Ponadto pojawia się argument o braku socjalizacji dziecka. Kornel ma bowiem dwie siostry i żadnego kolegi w swoim wieku.

– To się zgadza – mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl Anna Kopeć, matka dzieci. – Mój syn koleguje się z dziećmi w nie swoim wieku. Jego największy przyjaciel jest młodszy od niego o rok. Tak się złożyło, że w kręgu naszych znajomych nie ma rodzin z dziećmi, które byłyby rówieśnikami Korneliusza. Ale przecież nie zamykamy go w domu i ma także kolegów na podwórku. Ponadto chodzi dwa razy w tygodniu na skałki do szkoły i tam ma kontakt z rówieśnikami – mówi ucząca w domu matka.

A kary cielesne? – Jeśli karzemy fizycznie, to, w sensie biblijnym: za otwarty bunt przeciwko rodzicowi – mówi Anna Kopeć portalowi Fronda.pl. – Moje dziecko było przed testem regularnie przesłuchiwane – skarży się. – Pytano je o to, czy kocha matkę, nawet o to, ile razy wychodzimy z nim na spacer. Teraz mój syn czuje się źle z tą sytuacją. A my czuliśmy się głęboko upokorzeni tak brutalnym wkraczaniem w intymność naszej rodziny – dodaje Kopeć.

Zdaniem matki Korneliusza i Lidii, decyzja pedagoga i psychologa była czysto ideologiczna i zasadzała się na negatywnym stereotypie nauczania domowego. – To wyraz ogólnej tendencji wtrącania się urzędników do życia rodziny, które w konsekwencji ją niszczy – uważa Anna Kopeć. – Po badaniu naszych dzieci usłyszeliśmy od pani Gutowskiej zdanie „macie Państwo bardzo zdolne dzieci, szkoda byłoby je zmarnować”. Odczytaliśmy to jako groźbę – dodaje kobieta.

Zdaniem Anny Kopeć nie bez znaczenia dla sprawy może być jej zaangażowanie społeczno-polityczne. Organizowała ona bowiem w Lublinie protesty przeciwko obniżeniu wieku szkolnego. Teraz kandyduje do Parlamentu Europejskiego z listy Unii Polityki Realnej w województwie lubelskim.

Państwo Kopciowie nie składają jednak broni. – Będziemy odwoływać się od tej opinii, nie mamy w końcu wyboru – stwierdza Anna Kopeć.

Stefan Sękowski

Za: Fronda.pl | http://fronda.pl/news/czytaj/lublin_zabronia_uczyc_dzieci_w_domu

Skip to content