Aktualizacja strony została wstrzymana

Jonny Daniels w TV Trwam: „Nie było mocnej reakcji ze strony Netanjahu”

Stosunki polsko-żydowskie były tematem „Rozmów Niedokończonych” na antenie TV Trwam. Gościem programu był Jonny Daniels, założyciel fundacji „From the depths”. Żydowski aktywista pochwalił Benjamina Netanjahu i podkreślił, że reakcja premiera Izraela na ustawę o IPN nie była mocna.

Jonny Daniels pojawił się w polskiej przestrzeni publicznej praktycznie znikąd. Co więcej, w ostatnim czasie odgrywa dużą rolę w debacie na temat stosunków polsko-izraelskich. Niektórzy wieszczą, że jest wielkim przyjacielem Polski, ale jego działalność bywa także zdecydowanie krytykowana. Tym razem żydowski działacz wypowiedział się na antenie katolickiej TV Trwam, gdzie mówił o przyszłości polsko-żydowskich stosunków. W swojej wypowiedzi pochwalił premiera Benjamina Netanjahu za… stonowaną reakcję w związku z nowelizacją ustawy o IPN.

Jak spojrzymy na polityków partii rządzącej z Izraela, to jestem pełen uznania. Możemy przyjrzeć się, jakie podejście ma premier Netanjahu. Premier Izraela jest w trudnej sytuacji i nie jest tajemnicą, że mierzy się z dużymi problemami prawnymi. Z tej perspektywy łatwo byłoby obwiniać innych, by odciągać uwagę od swoich problemów. I jak widzimy, nie było tak mocnej reakcji ze strony Netanjahu, jaka mogła być – powiedział Daniels.

Co ciekawe, żydowski aktywista nie chciał skomentować krytycznej wobec Polski wypowiedzi ambasador Izraela – Anny Azari, która padła podczas uroczystości Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Jonny Daniels powiedział, że nie jest upoważniony, aby komentować tę sprawę. Co więcej, dodał, że tak naprawdę to nie wie co dokładnie powiedziała Azari.

Podczas „Rozmów niedokończonych”, pod adresem gościa padały także trudne pytania, ale Jonny Daniels bardzo sprytnie uchylał się od wchodzenia w szczegóły. Wielokrotnie podkreślał za to, że Polskę i Żydów łączy przeszło 1000-letnia wspólna historia, a nasza przyszłość będzie zdecydowanie „wspaniała”. Co ciekawe, w jednej ze swoich odpowiedzi przyznał, że podczas II wojny światowej, wśród Żydów byli także ci, którzy wydawali niemieckich zbrodniarzom innych Żydów. Dodał, że były również jednostki, które w jakiś sposób kolaborowały z Niemcami.

Daniels zwrócił uwagę na konieczność prowadzenia dialogu, nie tylko na poziomie politycznym, w gronie elit, ale także na niższych poziomach społeczeństwa. Podkreślił, że powinniśmy mówić prawdę o naszej wspólnej historii, ale należy szanować inną perspektywę. – Musimy mówić otwarcie o rzeczach dobrych dla naszych narodów, ale i trudnych czasach. Jeżeli każda ze stron będzie na siłę promować tylko swoją prawdę, to nie jest to prawda. Musimy być otwarci, by usłyszeć inny punkt widzenia. Nawet jeżeli się z nim nie zgadzamy, możemy o nim dyskutować, kłócić się. (…) Co więcej, możemy się z nim nie zgadzać, to piękna rzecz, ale musimy szanować inną perspektywę – powiedział.

Gość TV Trwam mówił również o tym, że dużym problemem Polski jest to, że nie mogła opowiedzieć o swojej historii. Podkreślił, że po II wojnie światowej nastąpiło ponad 50 lat komunizmu, a po 1989 roku trwała odbudowa państwa. Przywołał w tym miejscu autentyczną sytuację, która wydarzyła się w Muzuem Powstania Warszawskiego. Daniels powiedział, że dwaj amerykańscy kongresmeni bardzo dziwili się, że w placówce nie ma zdjęć Żydów. Gość programu doprecyzował, że politycy z USA byli przekonani, że w Polsce miało miejsce jedynie Powstanie w Gettcie, ponieważ o Powstaniu Warszawskim nigdy nie słyszeli.

Podczas części z udziałem telewidzów, jeden z nich zapytał Danielsa na antenie o wycieczki młodzieży oraz studentów z Izraela. Szef fundacji „From the depths” powiedział, że młodzi Żydzi odwiedzają Auschwitz, a dopytywany o muzeum rodziny Ulmów, która ratowała żydów podczas II wojny światowej odparł, że problemem jest lokalizacja, która nie pozwala na częste odwiedziny tej placówki.

Ci uczniowie przez cały tydzień jeżdżą ze spuszczoną głową, odwiedzając takie miejsca jak Majdanek, Treblinka i Sobibór i Majdanek. To bardzo ciężkie doświadczenie. Ale widzę też, jak zmieniają się, gdy odwiedzają takie miejsca jak warszawskie zoo. I nagle do tych uczniów wraca życie i pojawia się wielkie uznanie, już nie bohaterów, ale superbohaterów – powiedział Jonny Daniels.

Źródło: TV Trwam, wpolityce.pl

WMa

Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2018-03-09)

[Wybrane wypowiedzi internautów pod w/w tekstem na stronie źródłowej:]

@Noe Prawo żydowskie wręcz nakazuje ekshumację jeśli żydzi byli pochowani w sposób niegodny. Czyli taki jak w Jedwabnem. Ekshumacji nie można dokonać ponieważ kłamstwo jedwabieńskie stanowi fundament fałszywej narracji antypolskiej
Mucha86

Daniels się myli. „Konieczność prowadzenia dialogu na niższych poziomach społeczeństwa” nie istnieje i nigdy nie zaistnieje ponieważ „niższe poziomy społeczeństwa” widzą obleśną obłudę Danielsa, nigdy nie zapomną doniesienia do prokuratury na Marsz Niepodległości zorganizowany pod hasłem „My chcemy Boga” a tego nie może zaakceptować ani Daniels ani sprzedajne „elity III RP”(nie chcą Boga lekceważąc Dekalog). „Niższe warstwy społeczeństwa” nigdy nie zgodzą się na nieukrywany bandytyzm Izraela w sprawie roszczeń. Daniels przy współudziale o.Rydzyka „niższymi warstwami społeczeństwa” zwyczajnie manipuluje bezprawnie zakazując wznowienia śledztwa w Jedwabnem, czym podtrzymuje argument o winie Narodu Polskiego w holokauście. Odnoszę wrażenie że jeśli „reakcja Netanjahu była stonowana” to cała wypowiedź Danielsa jest po prostu groźbą pod adresem Polaków. Czyżby żydzi szykowali jakieś zamachy lub prowokacje wojenne jeśli nie zrealizujemy ich planów wobec Polski?
ppg

Ciekawe że Grzegorz Braun w swoim czasie nie miał wstępu do tej „katolickiej”rozgłośni ale Daniels ma.Tylko czy to komuś cokolwiek da do myślenia?
ja

Lada chwila, będzie Radio Daniels i Telewizja Nataniahu- to tylko kwestia czasu. Dialog o którym mówił gość będzie można porównać do przyjaźni jemioły z sosną? Do@sli – czy poziom zatrzymał się na czytaniu bez zrozumienia????
Jędrek

Otwartość Rady Programowej zarządzającej R.M. na świat i polityków coraz częściej budzi kontrowersje i zdziwienie a także podważa początkowe działania Radia uznawanego za bastion tradycji. Zaproszenie pana Danielsa nie tylko wpisuje się w nową politykę medialną ale rzuca >cień< na o. Redemptorystów , którzy zanim zaproszą Gości winni zasięgnąć informacji o nich aby poprzez prezentację na antenie nie UWIARYGODNIAĆ OSÓB nieodpowiednich – co się coraz częściej zdarza. A w szczególe ciekawe kto i jak polecił tego pana z Izraela?
iskierka

„Podczas „Rozmów niedokończonych” pod adresem gościa padały także trudne pytania, ale Jonny Daniels bardzo sprytnie uchylał się od wchodzenia w szczegóły”. A czy było pytanie o te 300 miliardów dolarów, których zażyczyli sobie od nas żydowscy gangsterzy? Jeśli nie, to te całe rozmówki nie były „niedokończone” – one w całości były nie na temat. „Musimy być otwarci, by usłyszeć inny punkt widzenia. Nawet jeżeli się z nim nie zgadzamy, możemy o nim dyskutować, kłócić się” – powiada Żyd. Nie mam najmniejszej ochoty „kłócić się” z tym Żydem, znam ciekawsze i bardziej produktywne zajęcia. Ten bezczelny i nachalny Żyd nie jest mi do niczego potrzebny.
wwm
 


 

KOMENTARZ BIBUŁY:

Jonny Daniels (i ojciec Tadeusz) plotą bzdury…

W Radio Maryja (i TV Trwam) spotkanie [8 marca 2018] z Jonny Danielsem – byłym sierżantem Armii Izraelskiej (a może i znacznie coś więcej…) – dziś ustawianym medialnie jako „przyjaciel” Polaków i Polski. Wytypowana została jemu rola „dobrego policjanta” w grze przeciwko Polsce, a narracji tej ulega judaizujący wiernych w Polsce ojciec Tadeusz, zapraszając go do swoich studiów. Niestety, przy dużej skali oddziaływania mediów toruńskich oraz „niekonfliktowym” i przyjaznym dla gościa sposobie prowadzenia rozmowy przez ojców redaktorów, jest duże zagrożenie dalszego ogłupiania wiernych skrzywionym żydowskim punktem widzenia, żydowskim sposobem postrzegania świata, historii, podejścia do faktów i ich talmudycznej interpretacji.

Jonny Daniels na antenie mediów toruńskich zdążył powiedzieć wiele nonsensów zaprzeczających faktom historycznym. Zajmijmy się dwoma: zamknięciem oczu na niezbite dowody, iż wprowadzenie komunizmu dokonało się rękami żydowskim, oraz – szerzej – szafowanie oskarżeniami o tzw. antysemityzm. Sierżant Daniels powiedział, że: „Jakakolwiek próba przypisania Żydom odpowiedzialności za komunizm jest niczym innym tylko absurdem. („…Any kind of attempt to blame the Jews for the communism is nothing but ridiculous…„)*

Zadajmy zatem publicznie kilka pytań panu Danielsowi (i im podobnym manipulatorom):

  • Już w pierwszej audycji (na antenie TV Trwam), swierdził Pan, że jest nieprawdą jakoby za komunizmem stali Żydzi, jednak fakty są niezbite, wystarczy sięgnąć do największego dzieła Aleksandra Sołżenicyna „200 lat razem” (Swoją drogą, nie dziwi Pana, że dzieło to, napisane 18 lat temu, nie zostało jeszcze wydane w języku angielskim i nieznane jest w angielskojęzycznym świecie, pomimo tłumaczeń na inne języki, w tym język polski? Czy może chodzi tu o doskonale funkcjonujące w świecie zachodnim jakieś dziwne lobby – tak otwarcie ukazane przez prof. Mearcheimera i Walta – które nie jest zainteresowane rozprowadzaniem takich książek i poznawaniem historii?). Sołżenicyn, tak jak i inni autorzy i historycy pokazują nadreprezentację Żydów we wszystkich fazach rewolucji bolszewickiej. Czy wie Pan, że np. w Radzie Komisarzy Ludowych, na ogólną liczbę 22 osób, 20 stanowili Żydzi, był jeden Ormianin i jeden Rosjanin? Czy wie Pan, że Komisariacie Wojny na ogólną liczbę 43 stanowisk, było 35 Żydów, a poza tym 7 Łotyszy, 1 Niemiec i ani jednego Rosjanina? Czy wie Pan, że w Komisariacie Spraw Wewnetrznych na 62 stanowisk, było 43 Żydów, a poza tym 10 Łotyszy, 3 Ormian, 2 Niemców, 2 Polaków i 2 Rosjan? Podobnie było w latach stalinowskiego terroru w Związku Sowieckim. Nawet stwierdza to żydowski publicysta Sever Plocker w portalu Ynet.com, który przyznał, że „W 1934 roku 38.5 procent sprawujących najwyższe pozycje w sowieckim aparacie bezpieczeństwa, mieli pochodzenie żydowskie”. Takie wyliczenia można ciągnąć długo, ale widocznie Pana nie interesuje niezakłamana historia.  [więcej – tutaj]
  • Przejdźmy do spraw współczesnych i tak swobodnie rzucanego oskarżenia o „antysemityzm”. Jaka jest Pana opinia na temat niezbitego faktu, że głównym bankiem centralnym USA rządzą w zdecydowanej większości Żydzi? (według oficjalnych danych, FED-em i regionalnym bankami dyrektorami w 60% są zadeklarowani – według ich biografii – Żydzi). Wobec 2% populacji Żydów w USA, zjawisko to oznacza ponad 25-krotną nadreprezentację Żydów w zarządzie głównym i oddziałach Banku Federalnego (dotychczas była to nadreprezetacja ponad 35-krotna). Czy mówienie o tej nadreprezentacji i de facto kontroli, jest antysemityzmem?
  • Jeśli dodamy do tego fakt, że szefowa FED-u, pani Janet Yellen jest Żydówką, a wice-szefem jest nijaki Stanley Fischer, który przez 8 lat kierował… bankiem centralnym Izraela – jak Pan odpowie na zarzut, że „Żydzi sterują finansami Stanów Zjednoczonych” (i de facto światowym systemem monetarnym). [więcej – tutaj]
  • Czy nie sądzi Pan, że właśnie tego typu fakty a nie wyimaginowany i nieokreślony antysemityzm powoduje, że od wielu, wielu wieków, na całym, całym świecie nadreprezentacja Żydów w wielu dziedzinach, czy to w finansach, przemyśle rozrywkowym (vide Hollywood), systemie prawnym, w mediach [zob. np. tutaj],  lecz także w takich dziedzinach jak przemysł pornograficzny [więcej – tutaj], nieuchronnie wyzwala naturalną reakcję obronną społeczeństw? Reakcję na deprawowanie społeczeństw tworzonych na bazie chrześcijaństwa przez wpływowe grupy żydowskie. Jak dobitnie ocenił to prof. prof. Nathan Abrams: „Żydowskie zaangażowanie w przemysł porno jest rezultatem atawistycznej nienawiści do chrześcijańskiego autorytetu.” 
  • Jak dzisiaj wygląda sprawa nadreprezentacji Żydów w Kongresie i Izbie Reprezentantów w USA? Czy zna Pan najnowsze statystyki? Bo kilka lat temu na 435 parlamentarzystów w Izbie Reprezentantów było 30 żydowskich przedstawicieli, co stanowi prawie 7% całkowitej ich liczby. Przy populacji Żydów w Stanach Zjednoczonych na poziomie 2%, mamy do czynienia z grubo ponad trzykrotną nadreprezentacją tej grupy. W Senacie wskaźnik ten jest był jeszcze bardziej wyraźny: na stu senatorów, było 13 Żydów, a więc nadreprezentacja wynosiła 6 i pół raza. A przecież mówimy o zadeklarowanych Żydach, a nie o reszcie parmalentarzystów, z których chyba 100% to sympatycy syjonizmu, państwa Izrael, Przemysłu Holokaustu i Religii Holokaustu. Czy wskazywanie na te oczywiste i niepodważalne fakty, również doczeka się nalepki „antysemityzmu”.
  • Na liście (z 2007 roku) „Stu najbardziej wpływowych ludzi na świecie”, ułożonej przez pismo Vanity Fair, „więcej niż połowa to Żydzi” – pisze z satysfakcją izraelskie pismo Jerusalem Post. Dziś konsolidacja jest być może większa. Czy mówienie o wpływie żydowskim i de facto kontroli, jest też antysemityzmem?

  • Wracając do II wojny światowej. Prosimy nie kłamać, że amerykańscy uczniowie – jak Pan twierdzi – „nie wiedzą, że 6 milionów Żydów zginęło w II wojnie światowej„. Aby udowodnić swoją tezę o konieczności dalszego manipulowania historią, posłużył się Pan niewłaściwym przykładem, bowiem właśnie ta jedna jedyna informacja jest wpajana amerykańskim uczniom chyba od przedszkola i przy setkach pomników i muzeów Holokaustu w niemal chyba każdym mieście amerykańskim, ta informacja (prawdziwa czy nie, nie pora na dyskusję – ale o tym też trzeba dyskutować, a nie penalizować w ramach „kłamstwa oświęcimskiego”!!) stanowi niemal jedyną informację amerykańskich uczniów o II wojnie światowej.
  • I na koniec, prosimy pana Danielsa, ale przede wszystkim ojca Tadeusza Rydzyka, o zaprzestanie wprowadzania w błąd poprzez mówienie bluźnierczych bzdur, że „Żydzi i katolicy mają tego samego Boga”.

To tylko garść z kilku pytań, które można zadać gościom rozgłośni Radia Maryja – coraz bardziej sprotestantyzowanej (pierwszy krok do judaizacji) rozgłośni określającej się jako „katolicki głos w twoim domu”. Odpowiedzi tego typu specyficznych gości oczywiście znamy: będą wymijające, gość będzie „oburzony”, albo odpowie, że nie zna tych rzeczy. Bo tak w istocie wygląda „dialog” polsko-żydowski, polsko-izraelski czy katolicko-żydowski: jest waleniem faktami w pustą, głuchą, ślepą i betonową ścianę. Jeśli jednak ktoś cały czas nie wierzy i zechce spróbować, niech lepiej przywoła sobie najpierw smutną konstatację ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, który przez wiele lat próbował w ramach instytucji kościelnych prowadzić „dialog katolicko-żydowski”. Zrezygnował ze swoich funkcji, bowiem doszedł do wniosku, że żadne dialogi ze stroną żydowską nie mają sensu.

 

*Do wysłuchania: „Rozmowy niedokończone: Perspektywy dialogu polsko-żydowskiego cz.I” – 58′:17

 


 

Skip to content