Nowa dyrektor NASA składa przysięgę na… książkę Carla Sagana

Nowa dyrektorka Centrum Lotów Kosmicznych NASA imienia Roberta H. Goddarda, ośrodka położonego w Greenbelt (stan Maryland), złożyła przysięgę nie na Biblię, lecz na książkę pt “Pale Blue Dot” Carla Sagana.

45-letnia dr Makenzie Lystrup, pierwsza kobieta w historii mająca kierować centrum kosmicznym Goddard Space Flight Center, podczas ceremoni zaprzysiężenia w zeszłym tygodniu, w przeciwieństwie do jej poprzedników zdecydowała się złożyć przysięgę nie na Biblię, lecz na kopię książki żydowskiego astronoma Carla Sagana (zm. 1996), który był wyznawcą pozaziemskiego pochodzenia życia na Ziemi.

Jego liczne agnostyczne, antyrozsądkowe i antynaukowe książki, w tym znana w Polsce jako “Błękitna kropka. Człowiek i jego przyszłość w kosmosie”, posiłkują się “osiągnięciami naukowymi” wyrosłymi z jego przekonania, że aby uratować rodzaj ludzki, konieczna jest kolonizacja przestrzeni kosmicznej i “terraformowanie”, czyli tworzenie warunków do życia na Księżycu czy innej planecie. W swoich dywagacjach Sagan – brooklyński Żyd z rodzinnymi korzeniami z polskiego Kamieńca Podolskiego – wierzył również w nonsens istnienia pozaziemskiego życia, przyczyniając się do tracenia publicznych pieniędzy, m.in. na drogie urządzenia radioteleskopowe nasłuchujące “potencjalne inteligentne pozaziemskie formy życia” i podobne absurdalne programy.

Nowa dyrektorka NASA, jak większość dzisiejszych naukowców powtarzających jeden za drugim rzeczy niesprawdzone, a zakwalifikowane jako “naukowo udowodnione”, w tym wyssane z palca liczne teorie kosmologiczne, powiedziała: “Sagan pracował bardzo ciężko, aby nauka była dostępna i znacząca dla każdego, a ‘Pale Blue Dot’ podkreśla znaczenie badania naszego wszechświata i zrozumienia naszej rodzimej planety.”

“Biorąc pod uwagę jego osobiste znaczenie dla mnie, jak i jego przesłanie, które rezonuje z naszą pracą wykonywaną w NASA Goddard, czułam że jest odpowiednie aby włączyć go do ceremonii”” – dodała dr Lystrup.

Warto dodać, że Carl Sagan, napuszony naukowiec napompowany przez media, był socjalistą i nienawidził monoteistycznych religii. Uważał on, że tradycyjne religie powinny być porzucone na rzecz systemu wierzeń, które “obracają się wokół metod naukowych”.

Szkoda, że nie dożył czasów tzw. pandemii koronawirusa, być może w ramach “naukowych metod” zaszczepiłby się siedemnaście razy i stał się gwiazdą proszczepionkowych agitacji – w imię “podążania za nauką”.

 

www.bibula.com