W Stanach Zjednoczonych kryzys bankowy, który na razie objawił się upadkiem kilku banków, w tym Silicon Valley Bank (SVB), nasila się, a depozytariusze lokat w na razie działających bankach słusznie obawiają o los swoich pieniędzy.
Ci zwykli, szarzy ludzie, niepewni co do przyszłości swoich oszczędności ulokowanych w bankach, rozpoczęli wycofywanie części swoich pieniędzy. Przy jeszcze większym szturmie na banki może to zagrozić całemu systemowi bankowemu, który i bez tego jest sztucznie podtrzymywanym tworem. Według wydanego 6 marca 2023 r. oświadczenia przez FDIC (Federalna Korporacja Depozytów i Ubezpieczeń), banki posiadają ponad 620 miliardów dolarów (ang. billions) w formie nieubezpieczonej (“The total of these unrealized losses, including securities that are available for sale or held to maturity, was about $620 billion at yearend 2022. Unrealized losses on securities have meaningfully reduced the reported equity capital of the banking industry.”)
Gdyby i ta bańka pękła, Stany Zjednoczone doświadczą nieznanego w historii krachu finansowego, a w ślad za tym pogrążą cały świat w chaosie. Oczywiście po nim spodziewać się można “wybawienia” w postaci wprowadzenie cyfrowego pieniądza.
W międzyczasie jednak, aby zapanować nad rozgrzanymi obywatelami obawiającymi się utraty swoich ciężko zarobionych pieniądzy, politycy proponują rozwiązanie.
Oto podczas telekonferencji w dniu 14 marca, na temat ratowania banków z Doliny Krzemowej, senator Mark Kelly (Demokrata z Arizony) zapytał przedstawicieli Rezerwy Federalnej, Departamentu Skarbu oraz FDIC, “czy mają sposób na cenzurowanie informacji w mediach społecznościowych, aby zapobiec runowi na banki.”
EXCLUSIVE: Senator Mark Kelly Called For Social Media Censorship To Prevent Bank Runs
Democrats are demanding ever-more censorship in a widening social media panichttps://t.co/M0xEK0b2vb
— Michael Shellenberger (@ShellenbergerMD) March 13, 2023
Jak na razie, pytanie nie doczekało się konkretnej odpowiedzi, ale przynajmniej temat szerszej cenzury został podjęty. Teraz pora na odpowiednie wcielenie jej w życie, narzucenie
“standardów przeciwdziałania fałszywym informacjom”, prosto z rządowych instytucji, jak Departament Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych. Dosyć tej samowoli i swobody medialnej.