Aktualizacja strony została wstrzymana

Hekatomba i triumf – Roberto de Mattei

Rok 2017 przyniósł dwie rocznice wydarzeń szczególnej wagi dla dziejów świata, wyróżniające się nie tylko z uwagi na ich czasową zbieżność, a także z powodu ich frontalnej opozycji: to rocznica objawień w Fatimie oraz rewolucji październikowej w Rosji.

W Cova da Iria, zagubionej portugalskiej wiosce nieopodal Fatimy, Matka Boża sześciokrotnie (od 13 maja do 13 października 1917 roku) objawiła się trójce pastuszków, powierzając im przesłanie dla ludzkości. W Piotrogrodzie, ówczesnej stolicy Rosji, pomiędzy lutym a październikiem tego samego roku wybuchła rewolucja, która weszła do historii właśnie dlatego, że również miała ambicje zwrócić się do całej ludzkości.

Wspólnym mianownikiem obu tych przebiegających równolegle wydarzeń jest fakt, że oba niosły ze sobą uniwersalne przesłanie. Socjalistyczne i egalitarne przesłanie rewolucji rosyjskiej z biegiem czasu ujawniło całą swoją destrukcyjną siłę. Natomiast przesłanie z Fatimy przeciwstawia błędom szerzonym na świecie przez Rosję przesłanie nadziei, którego kulminację stanowią słowa: Na koniec moje Niepokalane Serce zatriumfuje.

Proces rewolucyjny, który z Rosji rozprzestrzenił się na cały świat, osiągnął swój punkt kulminacyjny, przenikając w obręb samego Kościoła katolickiego, co dziś wydaje się największą przyczyną zamętu na świecie. Jednak tylko w obrębie Kościoła katolickiego będzie mogła się narodzić – i w istocie już się narodziła – reakcja na ideologiczną rewolucję, której Rosja była główną siłą napędową.

Ostatnia tajemnica wyjawiona przez siostrę Łucję (wizjonerkę z Fatimy) opisuje karę o kosmicznym wymiarze, jaka ma spaść na zatwardziałą w grzechu ludzkość. Jednocześnie jednak wyjawia remedium na tę karę: jedna wiara, jeden chrzest, jeden Kościół: święty, powszechny i apostolski.

Te słowa Matki Bożej skierowane do siostry Łucji oznaczają, że odpowiedzi na poważne niebezpieczeństwa grożące światu mamy szukać nie gdzie indziej, jak w Kościele. Wielu poświęca energię na badanie ciążących nad nami problemów ekonomicznych; inni marnują czas na złożone analizy geopolityczne; jeszcze inni ograniczają się w swych analizach do zderzenia kultur i cywilizacji; a nie brakuje też takich, którzy wyczuwają religijny wymiar problemów, lecz chronią się w iluzji międzyreligijnego ekumenizmu. Wszyscy oni, mimo iż dostrzegają częściowe aspekty problemu, oszukują się w kwestii zasadniczej.

Słowa: jedna wiara, jeden chrzest, jeden Kościół podkreślają, że tylko Kościół katolicki może przekazać światu słowa prawdy. Tę właśnie prawdę powierzył swoim uczniom Jezus, gdy nakazał im: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony (Mk 16, 15-16).

Całą prawdę o Kościele katolickim, o jego Boskim fundamencie i jego wyjątkowości, o wszystkim, co pozwala nam powiedzieć, że poza Kościołem nie ma zbawienia, wyznajemy od IV wieku w symbolu nicejsko konstantynopolitańskim: Credo in unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam. Matka Boża w słowach: jeden Kościół: święty, powszechny, apostolski nie mówi nic innego.

Kościół od swojego założenia jest jeden, niepodzielny w swej doktrynie, sakramentach i władzy. Jest święty, czysty, nieskażony; nie grzeszy, choć obejmuje sobą grzeszników. Jest katolicki, czyli powszechny, przeznaczony do szerzenia na świecie jedynego chrztu Chrystusa i jedynego zbawienia. Jest apostolski, ponieważ opiera się na nieprzerwanej sukcesji swoich pasterzy, od świętego Piotra i Apostołów po nasze czasy. Duszpasterze ci nie są bezgrzeszni w swoim postępowaniu ani nieomylni w swoim nauczaniu, o ile nie jest ono formułowane przez biskupa Rzymu w trybie nadzwyczajnym ex cathedra bądź w trybie zwyczajnym, kiedy potwierdza wieczne Magisterium wyrażone przez Tradycję.

Może się zdarzyć, że jakiś papież w praktyce odmówi wypełniania swojej posługi, którą jest utwierdzanie braci w wierze i głoszenie Ewangelii wszystkim ludziom. Jezus zapewnia nas jednak, że bramy piekieł nigdy nie przemogą Kościoła, nawet wobec niewierności Jego wikariusza (Mt 13, 16-20). Dym Szatana może przeniknąć do Kościoła i otoczyć Tron Piotrowy, lecz ten, kto nieustannie wyznaje swoją wiarę i żyje w zgodzie z nią, nie musi się niczego obawiać, ponieważ słowa Matki Bożej zawierają również obietnicę towarzyszenia tym, którzy pozostają wierni, tak jak doskonale była wierna Ona sama podczas Męki Chrystusa. W tamtych mrocznych chwilach cała wiara rodzącego się Kościoła zawierała się w Przeczystym i Niepokalanym Sercu Maryi.

Triumf Niepokalanego Serca, który Matka Boża obiecała w Fatimie, ma być nie tylko nagrodą Nieba dla tych, którzy podążają za Maryją aż na szczyt Kalwarii, lecz także triumfem na ziemi jednej wiary, jednego chrztu, jednego Kościoła: świętego, powszechnego i apostolskiego. Triumf Niepokalanego Serca to odpowiedź, którą Matka Boża dała antychrześcijańskiej rewolucji październikowej w wigilię jej wybuchu. To również – sto lat później – nasza walka, która będzie trwała aż po ostateczne zwycięstwo.

Roberto De Mattei

Roberto de Mattei – profesor historii nowożytnej na uniwersytecie Cassino, wykładowca historii chrześcijaństwa i Kościoła na Uniwersytecie Europejskim w Rzymie, prezes Fundacji Lepanto, redaktor naczelny miesięcznika „Radici Cristiane”. Kieruje agencją informacyjną Corrispondenza Romana.

za: Polonia Christiana nr 58

Za: Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy – Oddział w Łodzi (27 stycznia 2018) | http://www.katolickie.media.pl/index.php/polecane/11831-roberto-de-mattei-hekatomba-i-triumf |Roberto De Mattei – Hekatomba i triumf