Archidiecezja Miami na Florydzie przygotowuje się do zamknięcia kolejnych 14 parafii, motywując tę decyzję względami „finansowymi oraz zmianami w populacji katolików” – oznajmiła we wstępnej wypowiedzi rzecznik prasowy archidiecezji, pani Mary Ross Agosta. Raport, przygotowany przez biskupów i zawierający wykaz zamykanych kościołów, zaprezentowany ma być w ciągu tygodnia. Ostateczna decyzja ma być podjęta w początkach sierpnia br.
Archidiecezja obejmuje obecnie 117 parafii i z uwagi na „warunki finansowe” dokonywne są systematyczne „konsolidacje parafii”. W styczniu br. archidiecezja oznajmiła o zamknięciu sześciu szkół katolickich, co pozwoliło na oszczędności w wysokości 1,8 miliona dolarów rocznie. W nadchodzącym roku szkolnym 2009-10, szkoły te będą otwarte ponownie, lecz już jako szkoły świeckie lub finansowane przez państwo szkoły publiczne, a budynki mają być wynajmowane od dotychczasowego właściciela, czyli administracji kościelnej.
W sprawie zamknięcia kolejnych parafii, Mary Ross Agosta powiedziała, że budynki kościelne będą zaoferowane do wynajęcia „przez inne grupy lub staną się centrami środowiskowymi.”
Sytuacja w Archidiecezji na Florydzie stanowi kolejny przykład gorzkich owoców proklamowanej szeroko posoborowej „wiosny w Kościele”, którą Kościół miał przeżywać decydując się „otworzyć na świat”. Podobnie wygląda sytuacja w innych diecezjach, np. zaledwie dwa miesiące temu Diecezja Cleveland ogłosiła zamknięcie 52 z 224 kościołów.
Zamiast „wiosny” i wzmocnienia Kościoła, obserwowane jest na całym bez wyjątku świecie kurczenie się i osłabienie, zarówno poprzez wyzbywanie się zasobów materialnych, jak i upadek wiary.