Słowa „matka” i „ojciec” mogą być dyskryminujące – uważa brytyjski urząd zajmujący się rozstrzyganiem sporów prawnych między szkołami a innymi podmiotami publicznymi. Do wystrzegania się tych określeń będą zmuszone teraz nawet placówki katolickie.
Agencja Edukacji Katolickiej (CES), organ episkopatu Wielkiej Brytanii zarządzający szkołami katolickimi, będzie prosić poszczególne placówki o unikanie terminów „matka” i „ojciec”, które mogą być uznane za dyskryminujące. To efekt orzeczenia urzędu zajmującego się sporami prawnymi w obszarze szkolnictwa (ang. Office of the Schools Adjudicator, OSA).
CES zgadza się wprawdzie na to, by ostatecznie to biskup miał prawo zdecydować o prawie bądź jego braku do używania słów „matka” i „ojciec” w szkołach katolickich jego diecezji, ale pożądana jest jednolitość.
OSA zajęła się sprawą po skardze złożonej przez jednego z prawnych opiekunów dziecka przeciwko katolickiej szkole podstawowej Ducha Świętego w podlondyńskim Wandsworth. W ocenie tegoż mężczyzny, słowa „matka” i „ojciec” mogą być dyskryminujące wobec opiekunów homoseksualnych, żyjących w separacji lub też dalszej rodziny wychowującej dziecko.
Jak podaje ,,The Sunday Times’’, wiele katolickich szkół używa już określeń: „rodzic 1” i „rodzic 2”.
Rzecznik CES podkreśliła, że organizacja oczekuje wcielenia w życie nowych wytycznych przez wszystkie szkoły. Obecnie wraz z diecezjami oraz OSA pracuje nad stworzeniem „certyfikatu katolickiej praktyki”, który położy podwaliny pod używanie jednolitych form określania wychowawców uczniów we wszystkich szkołach.
Źródło: catholicherald.co.uk
Pach