Aktualizacja strony została wstrzymana

Idiotyzm roku

„Niemieckie urzędy nie wiedzą, gdzie znajduje się ponad 30 tysięcy uchodźców, których wnioski o azyl zostały odrzucone. Takie informacje podał „Bild Zeitung”. Nikt nie wie – pisze dziennik – czy ci uchodźcy wyjechali z kraju, do czego zobowiązały ich władze, czy też ukrywają się gdzieś na terytorium Niemiec.

Jak twierdzi „Bild Zeitung”, w grudniu 2016 roku ponad 54 tysiącom osób ostatecznie odmówiono udzielenia azylu. Dziś imigrantów bez prawa azylu jest w Niemczech już 65 tysięcy.

Odrzucenie wniosku powinno być równoznaczne z obowiązkiem natychmiastowego opuszczenia Niemiec, jednak zgodnie z danymi urzędu statystycznego z tego powodu w 2016 roku wyjechało jedynie około 23 tysięcy osób.

Źaden niemiecki urząd nie ma informacji, gdzie obecnie znajduje się pozostałe 30 tysięcy migrantów. Niemieckie MSW nie wyklucza, że część wyjechała z Niemiec, bez powiadamiania o tym urzędów do spraw cudzoziemców. Część z nich, aby uniknąć deportacji, mogła się jednak ukryć na terenie kraju.”

Za: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/niemcy-zniknelo-ponad-30-tys-uchodzcow/9v2z608

Ciekawe zatem po co są nam nowiutkie izraelskie kamery, skanery linii papilarnych, karty do telefonów kupowane przy okazaniu dowodu, prywatne firmy ochroniarskie na lotniskach, policja, wywiad, kontrwywiad, centra koordynacji, stacje nasłuchowe, Interpol, Europol, Straż Graniczna, drony, quady, łaziki, satelity i ustawy pozwalające na podsłuchiwanie wszystkich rozmów telefonicznych albo na czytanie wiadomości elektronicznych bez zgody sądu?

Pytam o to, ponieważ tak się składa, że żaden ze skrajnie inwigilowanych na każdym kroku i etapie życia Polaków, Brytyjczyków, Szwedów, Francuzów i Niemców, jak do tej pory nie ,,zaginął” służbom, ani nie wjechał ciężarówką w tłum ludzi.

I tylko podli mieszkańcy ciemnogrodu mają jeszcze czelność pytać, dlaczego muszą nadal przekraczając choćby granice Schengen ukazywać dowody osobiste ze zdjęciami, danymi osobowymi i odciskami palców, gdy wystarczy mieć ciemniejszy kolor skóry, by nie podając swojego nazwiska, kraju pochodzenia, ani prawdziwego wieku, wejść sobie ot tak do Europy i rozgościć się w niej na dobre.

Skoro druga strona każdego dnia zaskakuje nas swoimi kretyńskimi pomysłami na ,,poprawę bezpieczeństwa obywateli”, to ja proponuję tak dla odmiany zezłomować satelity, drony, komputery i kamery, a połowę policjantów i wywiadowców skierować do budowy nowej linii metra. Jak widać nasze bezpieczeństwo ani się przez to nie poprawi, ani nie pogorszy.

Robert Grünholz
https://rgrunholz.wordpress.com/

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2017-11-02 )

 


 

W zeszłym roku Niemcy wydali na zasiłki dla islamistów astronomiczną kwotę 9,2 mld euro!

Pieniądze bez konieczności pracy, zaoferowane przez kanclerz Niemiec, Angelę Merkel, każdemu chętnemu imigrantowi z Afryki i z Azji, który zdecyduje się przejechać przez pół świata byle dotrzeć do Niemiec, to bardzo istotny wabik wywołujący kryzys migracyjny w Europie.

Jednak aby podtrzymać z jakiegoś powodu falę nielegalnych imigrantów przybyłym już trzeba wypłacać realne, duże pieniądze.

Niemcy w zeszłym roku przeznaczyły na zasiłki dla niepracujących imigrantów aż 9,2 miliarda euro. Jest to kolosalna suma porównywalna z rocznym deficytem budżetowym Polski. Innymi słowy, tyle ile oni rozdali islamistom, my musimy pożyczyć na procent.

Można by powiedzieć – kto bogatemu zabroni – ale konsekwencje takiej polityki mogą być tragiczne nie tylko dla Niemiec, lecz również dla całej Europy. Dzisiaj niemieckie media obiegła wiadomość, że przynajmniej kilkadziesiąt tysięcy tak zwanych uchodźców, zaginęło bez śladu, gdy tylko dowiedzieli się, że mogą zostać deportowani.

[Bo jak wiadomo, Niemcy to kraj dzikiej przyrody, puszcz, bagien i niedostępnych gór, gdzie łatwo schować się przed władzami – admin]

Przeważnie byli to ludzie nie posiadający żadnych dokumentów, co powodowało że mogli właściwie przyjść do dowolnego urzędu, w dowolnym landzie i ubiegać się o zasiłek. Wiadomo, że rekordziści pobierali zasiłki nawet w kilkunastu landach jednocześnie! Kto wie czy ta astronomiczna kwota wydana na opłacanie fałszywej empatii, nie jest w dużej mierze wynikiem nadużyć opanowanych do perfekcji przez „Księciów Orientu”?

Ta nowa rasa panów nie musi pracować, bo politycy przekazują im środki wypracowane przez ludzi którzy ich wybierali do sprawowania władzy. Teraz mogą przekazywać zrabowane w podatkach pieniądze, wprost do kieszeni niepracujących islamistów.

To doprawdy zabawne, że Niemcy wpadli w kierat i muszą pracować na swoich „gości:, których łaskawa była im zaprosić ich lekkomyślna pani kanclerz, którą sobie zresztą niedawno wybrali na kolejną kadencję …

[Nie jest tak źle. My pracujemy na Niemców, więc dadzą sobie oni radę. – admin]

http://zmianynaziemi.pl

Za: Dziennik gajowego Maruchy (2017-11-02 )

 


 

Skip to content