Dodano: 2017-10-25 10:11 am
W przemówieniu wygłoszonym przed Papieską Radą ds. Nowej Ewangelizacji papież Franciszek potępił karę śmierci, nie tylko w jej konkretnym zastosowaniu, ale także jako prawidłową doktrynę według Ewangelii. Powiedział, że żaden człowiek, „nawet morderca, nie traci swojej osobistej godności”.
Według papieża kwestii kary śmierci nie można sprowadzać do „zwykłego resume tradycyjnego nauczania”. Raczej doktryna dotycząca kary śmierci została „rozwinięta w nauczaniu ostatnich papieży”. Również – jak papież sądzi – zmianie uległa opinia publiczna, jeśli chodzi o postrzeganie kary śmierci, gdyż obecnie ludzie rozumieją, że jest ona „głęboko raniąca dla ludzkiej godności”.
Zatem papież mówi, iż kara śmierci jest „jako taka sprzeczna z Ewangelią”.
Jak zatem wyjaśnić fakt, że w ciągu wieków wcześniejsi papieże, doktorowie Kościoła oraz odczucia ludu chrześcijańskiego konsekwentnie podtrzymywały teorię o legalności kary śmierci i jej stosowania?
Dalej papież stwierdza: „Niestety nawet w Państwie Kościelnym uciekano się do tego skrajnego i nieludzkiego zadośćuczynienia, które lekceważyło prymat miłosierdzia nad sprawiedliwością”. Dla niego przyczyna błędów papieży z przeszłości, którzy bronili legalności kary śmierci, „była spowodowana mentalnością bardziej legalistyczną niż chrześcijańską”. Bardziej martwiło ich „zachowanie władzy i materialnego bogactwa”, a to prowadziło do „przecenienia wartości prawa”. Ta mentalność, jak uważa papież Franciszek, „uniemożliwiła głębsze zrozumienie Ewangelii”.
Oskarżenie to jest niezwykle poważne. Oznacza ono, że w ciągu dwóch tysięcy lat Magisterium Kościoła nie potrafiło zrozumieć głębi Ewangelii. Kryje się w nim zakwestionowanie nieomylności stałego zwyczajnego Magisterium Papieży.
Papież Franciszek zakończył swoje rozważania stwierdzając, że „nie można zachować doktryny bez dopuszczenia możliwości jej rozwoju, ani nie można jej powiązać z interpretacją, która jest sztywna i niezmienna, nie pomniejszając działania Ducha Świętego”.
Dla papieża „Tradycja jest żywą rzeczywistością i tylko stronnicza wizja traktuje depozyt wiary jako coś niezmiennego”.
Odzwierciedlenie herezji modernizmu
Nie sposób nie dostrzec tu odzwierciedlenia doktryny modernizmu potępionej przez św. Piusa X. W istocie w akapicie 28 encykliki Pascendi Dominici gregi św. Papież wyjaśnia: „Taką jest, Czcigodni Bracia, teoria; jaką jest praktyka modernistów; i jedna i druga głosi, że nie ma w Kościele nic trwałego, nic co by było niezmiennym”. I cytuje Syllabus Piusa IX, który potępia następujące stwierdzenie: „Objawienie Boże jest niedoskonałe i stąd podlega nieustannemu i nieskończonemu rozwojowi, który odpowiada rozwojowi rozumu ludzkiego”.
Święty papież przytacza także Sobór Watykański I, który oświadczył: „Stąd należy zachować zawsze to znaczenie dogmatów św., które Kościół św., Matka nasza, określił, a nigdy nie wolno pod jakimkolwiek pozorem głębszego zrozumienia odstępować od niego”.
Papież Pius XII: legalność kary śmierci
Zgodnie z tradycyjną doktryną Kościoła papież Pius XII (1939-1958) w swoim przemówieniu z 13 marca 1943 roku, wygłoszonym do proboszczów Rzymu, bronił doktryny dotyczącej kary śmierci.
„Bóg (…) źródło sprawiedliwości zachował dla siebie prawo władzy nad życiem i śmiercią. (…) Źycie ludzkie jest nietykalne, z wyjątkiem uzasadnionej obrony własnej, wojny sprawiedliwej prowadzonej sprawiedliwymi metodami oraz kary śmierci wymierzonej przez władze publiczne za wyjątkowo poważne i bardzo konkretne oraz dowiedzione przestępstwa”.
W innym przemówieniu Ojciec Święty wyjaśnia:
„Nawet dokonując egzekucji potępionej osoby, państwo nie posiada prawa do życia tej osoby. Władza publiczna ma upoważnienie do skazania człowieka na karę pozbawienia życia, by odkupił swoją winę, gdyż poprzez swoje przestępstwo pozbawił się prawa do życia”.
Zarówno Stary, jak i Nowy Testament akceptują karę śmierci
Śp. kardynał Avery Dulles podkreślił, że pod tym względem zarówno Stary, jak i Nowy Testament wspierają karę śmierci. Pisał on:
„W Starym Testamencie Prawo Mojżeszowe określa co najmniej trzydzieści sześć wykroczeń zagrożonych karą śmierci. (…) Kara śmierci była uważana za szczególnie stosowną karę za morderstwo, gdyż w swoim przymierzu z Noem Bóg ustalił zasadę: Jeśli kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego (Rdz 9,6). (…)
W Nowym Testamencie prawo państwa do skazywania przestępców na śmierć wydaje się być traktowane jako oczywistość. Sam Jezus powstrzymuje się przed stosowaniem przemocy. (…) W żadnej sytuacji jednakże Jezus nie kwestionuje tego, że państwo ma władzę egzekwowania kary śmierci. W trakcie sporu z faryzeuszami Jezus cytuje z aprobatą na pozór surowe przykazanie: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie (Mt 15,4; Mk 7,10, nawiązanie do Wj 21,17; por. Kpł 20,9). Kiedy Piłat powołuje się na posiadaną przez siebie władzę skazania Go na ukrzyżowanie, Jezus wskazuje, że władza Piłata pochodzi z góry – to znaczy od Boga (J 19,11). Jezus chwali dobrego złoczyńcę wiszącego na krzyżu obok Niego, który przyznaje, że on i drugi przestępca otrzymują należną im odpłatę za swoje uczynki (Łk 23,41)”.
Stałe Magisterium Kościoła
Zasada legalności kary śmierci nałożonej przez kompetentną władzę po stosownym procesie wypływa z Objawienia oraz prawa naturalnego i zawsze konsekwentnie nauczały jej Magisterium Kościoła i jego teolodzy. Ten sam kardynał Dulles stwierdza:
„Katolickie magisterium nie popiera i nigdy nie popierało bezwzględnego zniesienia kary śmierci. Nie znam żadnego oficjalnego oświadczenia papieży czy biskupów, zarówno w przeszłości, jak i teraz, które by kwestionowało prawo państwa do wykonywania egzekucji przestępców, przynajmniej w pewnych skrajnych przypadkach”.
Wyznanie wiary, którego papież Innocenty III (1198-1216) domagał się od heretyckiego ugrupowania waldensów, kwestionujących legalność kary śmierci, zawiera na przykład takie zdanie:
„Jeśli chodzi o władzą świecką, oświadczamy, że bez grzechu śmiertelnego możliwe jest wykonywanie kary śmierci, dopóki karę tę wykonuje się nie z nienawiści, ale na mocy wyroku, nie nierozważnie, ale z rozmysłem”.
Rozróżnienie pomiędzy prawem, a jego zastosowaniem
Ks. Marcelino Zalba SJ dokonuje koniecznego rozróżnienia:
„Zasadność kary śmierci jest kwestią prawa; jej zastosowanie jest opartą na faktach kwestią, która uzależniona jest w bardzo dużym stopniu od konkretnych okoliczności czasu i miejsca, obywatelskiego wykształcenia ludzi, rozmaitości czasów itp”.
Jednakże, nawet kiedy ktoś sprzeciwia się karze śmierci z powodów okolicznościowych, nie może zakwestionować jej prawowitości z zasady czy uwarunkowywać jej od okoliczności w tak wąski sposób, że utrudnia zastosowanie albo zapobiega zastosowaniu jej w praktyce. Gdyż w takim przypadku realne życie przestanie kierować się zasadami i popadnie się w błąd pragmatyzmu.
W tym artykule ograniczamy się do dziedziny zasad, gdyż chodzi nam o to, by podkreślić filozoficzne i teologiczne implikacje, jakie wynikają z błędnej koncepcji sprawiedliwości karnej.
Zamieszanie w kwestii sprawiedliwości karnej…
W istocie większość zasadniczych zastrzeżeń wobec kary śmierci jest wywołanych słabym rozumieniem sprawiedliwości karnej i celu kary. Takie nieporozumienia wynikają z idei, że cel kary postrzega się jedynie jako środek chroniący społeczeństwo albo karzący złoczyńcę.
Jednak, choć sprawiedliwość karna w istocie posiada tę dwojaką celowość, to nie ogranicza się do tych celów. Najgłębsza przyczyna jej istnienia to potrzeba, by winowajca odpokutował popełnione przestępstwo, a w ten sposób przywrócił porządek prawny podważony przez swoje wykroczenie.
Jak czytamy w Philosophia Moralis Victora Cathreina SJ: „Ukaranie przestępcy to drugorzędny cel kar publicznych; podstawowym celem jest wspólne dobro społeczeństwa”.
…Utrudnianie zrozumienia Bożej sprawiedliwości
Ekspiacyjny cel kary ma tym bardziej szczególnie ważne znaczenie, gdyż jego brak utrudnia zrozumienie Bożej sprawiedliwości i dogmatu o piekle. Albowiem, ponieważ w życiu przyszłym potrzeba ochrony i możliwość nawrócenia nie istnieją, wieczną karę można zrozumieć jedynie jako odkupienie popełnionego zła i zadośćuczynienie za wykroczenie przeciwko Bożej sprawiedliwości, triumf dobra nad złem.
Przestępstwo narusza porządek prawny
Pozwólmy, by papież Pius XII sam wyjaśnił te pojęcia. Poniżej znajdują się wyjątki z jego pamiętnego przemówienia na VI Kongresie Międzynarodowego Prawa Karnego, wygłoszonego 3 października 1953 roku. Jest to jedno z najpełniejszych i najbardziej systematycznych wyjaśnień tej kwestii przez papieża (podtytuły i podkreślenia wytłuszczonym drukiem wprowadził autor dla jasności).
„Prawo karne to reakcja porządku prawnego przeciwko przestępcom; zakłada ono z góry, że winny wykroczenia jest przyczyną naruszenia porządku prawnego. (…)
W chwili popełnienia przestępstwa winny wykroczenia ma przed swoimi oczami zakaz narzucony przez porządek prawny: jest jego świadom i obowiązku, jaki on nakłada; jednak tym niemniej to on decyduje wbrew swojemu sumieniu i aby zrealizować swoją decyzję popełnia zewnętrzne przestępstwo. Tak w skrócie wygląda zawinione naruszenie prawa”.
Niekompletność nowożytnych teorii karnych
„Większość nowożytnych teorii prawa karnego wyjaśnia karę i usprawiedliwia ją ostatecznie jako środek ochronny, to znaczy jako obronę wspólnoty przed usiłowaniem popełnienia przestępstwa; a jednocześnie jako próbę doprowadzania winowajcy do ponownego przestrzegania prawa. W tych teoriach kara może w istocie obejmować sankcje w formie ograniczenia pewnych korzyści zapewnianych przez prawo, aby nauczyć winowajcę uczciwego życia; jednak nie biorą one pod uwagę odkupienia popełnionego przestępstwa, co samo w sobie jest sankcją za naruszenie prawa jako najważniejsza funkcji kary. (…)
Jednak z drugiego punktu widzenia – i tak naprawdę wyższego – można się spytać, czy współczesna koncepcja jest w pełni adekwatna, by wyjaśnić karę. Należy zagwarantować ochronę wspólnoty przed przestępstwami i przestępcami, ale ostatecznego celu kary należy szukać na wyższej płaszczyźnie”.
Istota kary: głoszenie wyższości dobra nad złem
„Istotą zawinionego czynu jest dobrowolnie podjęta decyzja przeciwstawienia się prawu uznawanego za obowiązujące; jest to zerwanie i celowe naruszenie sprawiedliwego porządku. Kiedy się dokona, nie ma możliwości odwrotu. Jednakże, na tyle, na ile możliwe jest zadośćuczynienie za naruszony porządek, powinno się go dokonać. Dla fundamentalnego wymogu sprawiedliwości, której rolą w moralności jest zachowanie istniejącej równowagi, kiedy jest ona słuszna i przywrócenie tej równowagi, kiedy zostaje zachwiana. Wymaga ona, by poprzez karę odpowiedzialną osobę siłą doprowadzić do porządku; a wypełnienie tego wymogu głosi absolutną wyższość dobra nad złem; dobro triumfuje suwerennie nad złem.
Teraz podejmujemy ostatni krok; w porządku metafizycznym kara jest konsekwencją naszej zależności od wyższej Woli, zależności, która jest wpisana trwale w naszą stworzoną naturę. Jeśli kiedykolwiek konieczne jest stłumienie buntu wolnej istoty i ponowne ustanowienie zburzonego porządku, to z pewnością tutaj, kiedy domagają się tego Najwyższy Sędzia i Jego sprawiedliwość. Ofiara niesprawiedliwości może dobrowolnie zrzec się swojego roszczenia do zadośćuczynienia, ale jeśli chodzi o sprawiedliwość takie roszczenie jest zawsze jej zapewnione”.
Potrzeba ekspiacji, ochrony porządku prawnego
„Głębsze zrozumienie kary nie nadaje mniejszego znaczenia funkcji ochrony, tak dzisiaj podkreślanej, ale wchodzi głębiej w sedno sprawy. Albowiem zainteresowane jest nie bezpośrednio ochroną dobra gwarantowanego przez prawo, ale samym prawem. Nie ma nic bardziej koniecznego dla wspólnoty narodowej i międzynarodowej niż szacunek dla majestatu prawa i zbawienna myśl, że prawo jest także święte i chronione, a więc ktokolwiek je łamie podlega karze i zostanie ukarany.
Rozważania te są pomocne w lepszym zrozumieniu innej epoki, którą niektórzy uważają za przestarzałą, a która rozróżniała pomiędzy karą leczniczą – poena medicinalis – a karą jako pomstą – poena vindicative. W przypadku kary będącej pomstą funkcja ekspiacyjna znajduje się na pierwszym planie; funkcja ochronna zawiera się w obu typach kary”.
Bez ekspiacji nie ma zrozumienia Bożej sprawiedliwości
„Wreszcie to funkcja ekspiacyjna daje klucz do Sądu Ostatecznego samego Stwórcy, który „odda każdemu według jego postępowania” (Mt 16,27; Rz 2,6). Funkcja ochronna znika całkowicie w życiu po życiu. Wszechmocny i wszechwiedzący Stwórca może zawsze zapobiec powtórzeniu przestępstwa poprzez wewnętrzne nawrócenie moralne winnego przestępstwa; ale Najwyższy Sędzia w swoim ostatnim wyroku stosuje wyjątkowo zasadę odpłaty. Musi to zatem mieć ogromne znaczenie”.
Czy kara śmierci jest sprzeczna z ludzką godnością?
Argumentowanie, że kara śmierci jest sprzeczna z ludzką godnością prowadzi do zamieszania pomiędzy porządkiem ontologicznym (doskonalenie ludzkiej natury) a porządkiem moralnym (zgodność działań człowieka z rozumem prawym i Bożym prawem). Chociaż człowiek nigdy nie traci godności ontologicznej swojej natury, to faktycznie traci swoją godność moralną, kiedy celowo popełnia zło.
Ponadto argument o ludzkiej godności nie jest istotny dla tego zagadnienia, ponieważ przedmiotem sprawiedliwości nie jest ludzka godność, czy to ontologiczna, czy moralna, ale raczej dobrowolny akt człowieka w jego relacji z innymi, jak uczy św. Tomasz z Akwinu:
„Właściwym tworzywem sprawiedliwości jest to, co się odnosi do drugich (…). Dlatego wyrażenie: „oddawanie każdemu, co się należy” wskazuje na czynności właściwe sprawiedliwości odnośnie tworzywa i przedmiotu”.
Nikt nie zostaje skazany na sprawiedliwą karę z powodu godności czy jej braku, ale z powodu konkretnych działań podejmowanych przeciwko dobru wspólnemu.
Unikanie doktrynalnej niejasności
Jakiekolwiek ktoś zajmuje stanowisko odnośnie stosowania kary śmierci w takim lub innym miejscu czy okolicznościach historycznych, musi zawsze starać się nie dopuścić do tego, by wieloznaczność zasłoniła jasnych zasad prawa naturalnego i Objawienia w tej kwestii.
Kardynał Dulles ostrzegał:
„Argumentację z postępu świadomości etycznej stosuje się, by propagować pewną liczbę rzekomych praw ludzkich, które Kościół katolicki konsekwentnie odrzuca w imię Pisma Świętego i Tradycji. Magisterium odwołuje się do tych autorytetów jako podstaw do odrzucenia rozwodu, aborcji, relacji homoseksualnych i wyświęcania kobiet do kapłaństwa. Jeśli Kościół czuje się związany Pismem Świętym i Tradycją w tych obszarach, to wydaje się, że brakiem konsekwencji byłoby, gdyby katolicy głosili „rewolucję moralną” w kwestiach kary śmierci”.
Luiz Sérgio Solimeo
Źródło: tfp.org
Tłum. Jan J. Franczak
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2017-10-25)
KOMENTARZ BIBUŁY: Sypią się gromy oburzenia na Francisza za jego bełkot, lecz jakoś nikt nie próbuje wyjaśnić i przypomnieć, że to co on robi jest po prostu konsekwencją jego poprzedników, a głównie Jana Pawła II (uznanego za świętego w podziękowaniu za swój rewolucyjny modernistyczny pontyfikat). A przecież to nie kto inny tylko JP2 zmienił po raz kolejny Katechizm Kościoła Katolickego zmiękczając i rozwadniając stanowisko Kościoła wobec kary śmierci. Franciszek jest tylko wiernym kontynuatorem rewolucji posoborowej JP2, w której jako biskup Wojtyła aktywnie uczestniczył (po lewej stronie sceny soborowej), a potem wcielał w życie podczas długiego pontyfikatu, skutecznie zmieniającego oblicze Kościoła.
Czytaj tutaj co zmienił w KKK ten rewolucyjny (rewolucyjny w jedynym możliwym, czyli w najgorszym znaczeniu tego słowa) papież.