Aktualizacja strony została wstrzymana

„Nie ma zgody na wymazanie Kresów i ich dziedzictwa” – Winnicki broni motywów kresowych w paszportach

Nie ma zgody na to, by z polskiej pamięci wymazywać, amputować Kresy i ich dziedzictwo, to połowa naszej tożsamości – podkreśla poseł Robert Winnicki.

Na portalu eastbook.eu, jak informowaliśmy wcześniej, opublikowano apel do Ministra Mariusza Błaszczaka o usunięcie Kaplicy Ostrobramskiej oraz Cmentarza Obrońców Lwowa z listy ilustracji nowego polskiego paszportu. Zdaniem autorów apelu, Polska powinna zrezygnować z tych motywów w imię troski „o dobre relacje Polski z Litwą i Ukrainą”. 

Apel podpisali m. in. Witold Jurasz z Ośrodka Analiz Strategicznych, Piotr Skwieciński, Łukasz Warzecha, Piotr Zaremba, oraz niektórzy publicyści Newsweeka, Tygodnika Powszechnego i Gazety Wyborczej, a także, między innymi, przedstawiciele Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

– Czekam, kiedy ci sami dziennikarze wydadzą apel o to, aby nie podkreślać, że były niemieckie obozy koncentracyjne a nie polskie. Przecież to też zadrażnia stosunki, tyle że z Niemcami – stwierdził w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl poseł Robert Winnicki, prezes Ruchu Narodowego.

Wcześniej przeciwko kresowym motywom w paszportach zdecydowanie protestowała „Gazeta Wyborcza”. Oficjalne protesty złożyli również przedstawiciele UkrainyLitwy. W obronie kresowych motywów na paszportach stanęli m. in. ks. Isakowicz-Zaleski, red. naczelny „Do rzeczy” Paweł Lisicki czy historyk Sławomir Cenckiewicz. Wcześniej wśród polityków kresowych motywów na polskich paszportach bronił Paweł Kukiz

Nie ma zgody, by amputować Kresy z polskiej pamięci

– Nie ma zgody na to, by z polskiej pamięci wymazywać, amputować Kresy i ich dziedzictwo, a jest to połowa naszej tożsamości – podkreślał Winnicki. – Pamięć o Kresach Wschodnich jest fundamentalnym elementem polskiej tożsamości narodowej, który wreszcie przywracamy do życia publicznego po okresie komunizmu.

Poseł zaznacza, że mówimy o polskich dokumentach, więc jako państwo mamy prawo prowadzić swoją politykę.

– Tym bardziej, że zarówno Ukraińcy jak i Litwini prowadzą zdecydowanie antypolską politykę historyczną. Nie kojarzę by sygnatariusze listu interweniowali szczególnie mocno w reakcji na antypolskie działania tych państw. A w motywach kresowych nie ma nic antylitewskiego czy antyukraińskiego – jest po prostu afirmacja polskości w jej różnych przejawach. Zwłaszcza, że nie ma mowy o rewizji granic, tam nie ma mowy nawet o miastach, ale o bardzo specyficznych miejscach, które są związane z naszą kulturą – mówi Winnicki.

Lider Ruchu Narodowego dodał również, że w jego domu obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej wisi na honorowym miejscu. – Tak jak w domach milionów Polaków – podkreślił.

Wcześniej informowaliśmy, że Winnicki złożył w Sejmie interpelację w sprawie litewskich i ukraińskich protestów dotyczących umieszczenia w nowo projektowanym polskim paszporcie wizerunków Ostrej Bramy w Wilnie i Cmentarza Obrońców Lwowa.

Polski paszport 2018

Pod koniec lipca br. minister Mariusz Błaszczak zainaugurował kampanię „Zaprojektuj z nami polski paszport 2018”. Jak podaje strona projektu, jednym ze stałych motywów, które znajdą się na stronach paszportu jest wizerunek kaplicy na Cmentarzu Obrońców Lwowa (Cmentarz Orląt Lwowskich). Pozostałymi stałymi motywami są: Bitwa Warszawska, Godło II RP, Grób Nieznanego Źołnierza, Ignacy Paderewski, Józef Piłsudski, Odznaka Korpusu Ochrony Pogranicza, Odznaka pamiątkowa Wojsk Wielkopolskich, Order Virtuti Militari, Powstania Śląskie, Roman Dmowski, Wincenty Witos i Wojciech Korfanty.

Dorzeczy.pl / Kresy.pl

Za: Kresy.pl ()

 


 

Isakowicz-Zaleski, Lisicki, Cenckiewicz i Gmyz bronią kresowych motywów na polskich paszportach

W obronie kresowych motywów na paszportach stanęli m. in. ks. Isakowicz-Zaleski, red. naczelny „Do rzeczy” Paweł Lisicki czy historyk Sławomir Cenckiewicz.

Na portalu eastbook.eu opublikowano apel do Ministra Mariusza Błaszczaka o usunięcie Kaplicy Ostrobramskiej oraz Cmentarza Obrońców Lwowa z listy ilustracji nowego polskiego paszportu. Autorzy apelu twierdzą, że Polska powinna zrezygnować z tych motywów w imię troski „o dobre relacje Polski z Litwą i Ukrainą”. Apel podpisali m. in. Witold Jurasz z Ośrodka Analiz Strategicznych, Piotr Skwieciński, Łukasz Warzecha, Piotr Zaremba, oraz niektórzy publicyści Newsweeka, Tygodnika Powszechnego i Gazety Wyborczej

Do apelu ws. kresowych motywów na polskich paszportach odniósł się m. in. ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Stwierdził on we wpisie w serwisie Facebook: Ta lista ukazuje, że niektórym „niezależnym” i „niepokornym” dziennikarzom, do tej pory utożsamiającym się z prawicą, jest coraz bliżej do GieWu Michnika. Może to i dobrze, że zrzucają maski. Trzeba zapamiętać te nazwiska, aby w przyszłości nie dać nabrać na ich „obiektywne” opinie. Duchowny wyraził również nadzieję, że na 100. rocznicę odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą paszport będzie jak trzeba.

Krytycznie wobec apelu wypowiedział się także historyk Sławomir Cenckiewicz. Zauważył on w poście w serwisie Twitter, będącym odpowiedzią na podpis Łukasza Warzechy: Wszędzie od lat tylko defensywa i poczucie wstydu, że przeszłość Rzeczpospolitej to też – a może zwłaszcza – wschodnie rubieże i stolice.

Za kresowymi motywami i przeciw apelowi wypowiedział się również na Twitterze Cezary Gmyz. Zauważył on, że Kresy wyprodukowały 3/4 naszej historii i kultury. Podkreślił, że zżymanie się, że Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych i MSWiA o tym pamiętają jest co najmniej dziwne. W innym wpisie publicysta zauważył: Jak tak bardzo chcemy się przypodobać sąsiadom to usuńmy z lektur Mickiewicza, Słowackiego, Krasickiego, Fredrę – tylko co nam zostanie?

Redaktor naczelny „Do Rzeczy” Paweł Lisicki nazwał sprzeciw wobec kresowych motywów „absurdalną histerią”. W swoim komentarzu stwierdził, że histeria ta jest pozbawiona jakichkolwiek podstaw. Publicysta podkreślił, że należy pamiętać o polskim dziedzictwie kulturowym. W oczywisty sposób Wilno i Lwów przez wieki były związane z Polską i polska tradycja, polska kultura jest tam obecna. To, że obecnie o tym przypominamy nie jest przejawem jakiegoś rewanżyzmu, ani nie jest chęcią zawłaszczenia sobie tych krajów, ale jest jedynie praktycznie formą pamięci o Polakach i polskich ludziach kultury i polskiej cywilizacji, która tam na wschód sięgała. Nie możemy o tym zapomnieć, to jest rzecz bardzo istotna i to bardzo dobrze, że tego typu odniesienia w polskich paszportach tez mogą się pojawić

Wcześniej wśród polityków kresowych motywów na polskich paszportach bronił Paweł Kukiz. W swoim wpisie na portalu społecznościowym lider Kukiz’15 odniósł się do informacji dotyczących reakcji strony ukraińskiej na projekt MSWiA całej sprawy. Odnosząc się do trzymanego w sejmowej zamrażarce projektu dotyczącego penalizacji banderyzmu w Polsce Kukiz napisał: O co tu chodzi? Skąd i dlaczego tak uległa postawa polskiego rządu względem Ukrainy, która przypomina mi spolegliwość komunistów polskich względem Związku Sowieckiego? Czy ktoś potrafi to wytłumaczyć?

W kresowych motywów na polskich paszportach interpelował poseł Ruchu Narodowego Robert Winnicki, który zapytał czy wobec sprzeciwu Lwowa i Kijowa wizerunki kaplicy z Cmentarza Obrońców Lwowa oraz Ostrej Bramy w Wilnie znajdą się w polskich paszportach? Odnosząc się do samego apelu szef Ruchu Narodowego stwierdził dzisiaj: Czekam, kiedy ci sami dziennikarze wydadzą apel o to, aby nie podkreślać, że były niemieckie obozy koncentracyjne a nie polskie. Przecież to też zadrażnia stosunki, tyle że z Niemcami.

Polski paszport 2018

Pod koniec lipca br. minister Mariusz Błaszczak zainaugurował kampanię „Zaprojektuj z nami polski paszport 2018”. Spotkało się to z krytyką m.in. „Gazety Wyborczej”.

Jak podaje strona projektu, jednym ze stałych motywów, które znajdą się na stronach paszportu jest wizerunek kaplicy na Cmentarzu Obrońców Lwowa (Cmentarz Orląt Lwowskich). Pozostałymi stałymi motywami są: Bitwa Warszawska, Godło II RP, Grób Nieznanego Źołnierza, Ignacy Paderewski, Józef Piłsudski, Odznaka Korpusu Ochrony Pogranicza, Odznaka pamiątkowa Wojsk Wielkopolskich, Order Virtuti Militari, Powstania Śląskie, Roman Dmowski, Wincenty Witos i Wojciech Korfanty. 

Wśród proponowanych grafik, na które głosować mogą internauci, znalazła się m.in. Ostra Brama w Wilnie. Wywołało to protest litewskiego MSZ. Wezwało ono do siebie pełniącego obowiązki polskiego ambasadora w celu złożenia wyjaśnień. Protestowała również Ukraina, która wezwała polskiego ambasadora Jana Piekło do ukraińskiego MSZ, gdzie wręczono mu notę protestacyjną odnośnie planów umieszczenia na nowych polskich paszportach wizerunku Cmentarza Orląt Lwowskich

kresy.pl / facebook.com / twitter.com / eastbook. com / dorzeczy.pl /

Za: Kresy.pl ()

 


 

ONR: niech PiS nawet nie waży się tknąć Orląt Lwowskich i Ostrej Bramy

W komentarzu dla Kresów.pl Tomasz Kalinowski, rzecznik ONR, zapowiedział zdecydowaną reakcję, jeżeli rząd PiS ulegnie ukraińskiemu i litewskiemu lobby politycznemu w Polsce i usunie kresowe motywy z nowych projektów paszportów.

Rzecznik ONR stwierdził: W obecnej chwili mamy do czynienia ze zorganizowaną przez polskojęzycznych wykolejeńców i degeneratów nagonką na Cmentarz Obrońców Lwowa i Ostrą Bramę w Wilnie, rekrutujących się ze środowiska liberalnego, giedroyciowskiego i pro-ukraińskiego, jak i pro-litewskiego. Sam apel do ministra Błaszczaka wygląda wyjątkowo obrzydliwie i jeśli rząd PiS przychyli się do niego, to przyłoży rękę do zdrady wobec naszego dziedzictwa narodowego i rodaków na Wschodzie

Jak zaznacza Kalinowski, PiS znajduje się w sytuacji, w której nie ma „trzeciej drogi”:  Prawo i Sprawiedliwość może zacząć rozwiewać narosłe przez lata podejrzenia, że jest partią pro-litewską i pro-ukraińską. Ponadto, co warto przypomnieć, pomysł z umieszczeniem kaplicy z Cmentarza Obrońców Lwowa i poddania pod głosowanie idei umieszczenia Ostrej Bramy w Wilnie w nowej edycji paszportów wyszedł od samego PiS-u. Warto docenić, że partia Kaczyńskiego robi to, na co od dawna nalegamy i wreszcie poszła po rozum do głowy. Tylko czy nie przestraszy się marginalnych, choć głośnych ukraińskich i litewskich trolli w Polsce? – mówi Kalinowski.

Rzecznik ONR zwraca uwagę na międzynarodowy kontekst sprawy: Przecież to w ukraińskich podręcznikach i atlasach szkolnych do historii południowo-wschodnie terytorium Polski w granicach po 1945 oznaczone jest jako „ukraińskie terytorium etnograficzne”, mimo że ten termin nie ma żadnego zastosowania w prawie międzynarodowym. To przecież facebookowe profile ambasad ukraińskich na całym świecie i ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych publikują mapy Ukrainy, które obejmują ziemie sąsiadów: Polski, Rosji, Rumunii i Węgier. Z kolei podręczniki szkolne w Republice Litewskiej kłamią na temat rzekomej „polskiej okupacji Wilna”, zresztą to samo ma miejsce na Ukrainie w przypadku „polskiej okupacji Lwowa”. 66% przedwojennej ludności Wilna było Polakami, 55% ludności Lwowa przed wojną stanowiły osoby narodowości polskiej. Czy okupowaliśmy tam sami siebie..? – pyta retorycznie Tomasz Kalinowski.

Przedstawiciel ONR komentuje też „argumenty” dotyczące niemieckiego Wrocławia, które mają jakoby unieważnić sens umieszczania wizerunków Wilna i Lwowa w paszportach:  Jedynym obiektem na terytorium Polski, który Niemcy mają prawo umieścić na swoich paszportach, jest Niemiecki Obóz Śmierci Auschwitz – „wybitne” doprawdy dzieło rąk niemieckich, rzeczywiście w pełni należące do ich dziedzictwa narodowego. Poza tym, przyłączenie do Polski powojennych ruin Wrocławia czy Szczecina nie czyni sprawiedliwym okradzenia Polski z Ziem Wschodnich. Zresztą, dziwnym trafem jakakolwiek wzmianka o polskości Wilna i Lwowa nie daje spać spokojnie rodzimym germanofilom, którzy nagle zaczynają pałać sentymentem do niemieckiego Wrocławia czy Szczecina – zaznacza.

Kalinowski dodaje, że na nikim nie zrobi wrażenia czołobitność polskich władz, które wyrzekają się własnego dziedzictwa: Niektórym wydaje się, że jak potępią raz na zawsze, oficjalnie i na najwyższym szczeblu „rewizjonizm”, to tego samego w geście wspaniałomyślności zaniechają inne narody i państwa. Czyli: Niemcy godzą się z utratą Wrocławia, bo Lwów jest ukraiński. To nonsens. Taka postawa spełnia znamiona polityki antynarodowej. Niech PiS nie waży się zrobić nawet jednego kroku na tej drodze zdrady, bo mobilizacja młodego pokolenia polskich patriotów podpisze polityczny wyrok śmierci na tę – i tak już wystarczająco zasłużoną dla Ukrainy i Litwy – partię. Zaś jedyne, co mogą podpisywać rozkochani w lewackim Giedroyciu zaprzańcy, to listy obecności na więziennym spacerniaku, a nie apele do ministrów polskiego rządu – podsumowuje Kalinowski. 

kresy.pl

Za: Kresy.pl ()

 


 

Skip to content