Aktualizacja strony została wstrzymana

Fundacja Otwarty Dialog publikuje instrukcję na Majdan w Warszawie

Fundacja Otwarty Dialog promuje tekst szefa Rady Fundacji Bartosza Kramka zawierający 16-punktową instrukcję jak za pomocą m.in. masowych protestów, niepłacenia podatków czy buntu samorządów i sędziów odsunąć PiS od władzy. Tekst, jak sam podkreśla, jest oparty na „doświadczeniach wyniesionych z misji obserwacji i wsparcia ukraińskiego Euromajdanu”.

Sam tekst noszący tytuł „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!” pełen jest rewolucyjnych wezwań do czynu i gotowości na daleko idące scenariusze. „Same protesty i apele nie wystarczą, dlatego konieczne jest natychmiastowe powzięcie nadzwyczajnych i stanowczych działań opartych na idei obywatelskiego nieposłuszeństwa. Nikt nie chce Majdanu i rozlewu krwi w Polsce, ale eskalacja napięcia każe brać niemal każdy, dotąd niewyobrażalny scenariusz pod uwagę – i być na niego gotowym. Jednocześnie czerwona linia dla nas musi być bardzo wyraźna: to agresja, przemoc i krew. Czy dla rządu również? Tego nie wiemy” – pisze Kramek. 

Fundacja Otwarty Dialog to organizacja pozarządowa stawiająca sobie za cel wspieranie procesów demokratyzacji na obszarze dawnego Związku Sowieckiego. Według sprawozdań finansowych utrzymuje się głównie z darowizn od instytucji i osób prywatnych, często o wschodnioeuropejsko brzmiących nazwiskach. Najhojniejszym z nich jest Petro Kozlovskyy, który przekazał Fundacji Otwarty Dialog w latach 2012-2014 ponad półtora miliona złotych. Duże sumy przekazują również liderzy Bartosz Kramek i Ludmiła Kozłowska.

O Fundacji Otwarty Dialog pisaliśmy już w 2015 roku, przy okazji ataku Ludmiły Kozłowskiej i Bartosza Kramka na prezes Stowarzyszenia Wspólnota Kazachska Balli Marzec. W udzielonym nam wywiadzie działaczka na rzecz praw człowieka w Kazachstanie Balli Marzec tak opisywała działalność tej organizacji:

Cała działalność Fundacji Otwarty Dialog jest nakierowana na to, żeby bronić ich szefa, oligarchy z Kazachstanu Muchtara Abliazowa. To człowiek który ukradł 6 miliardów dolarów narodowi kazachskiemu i wyjechał na Zachód, a teraz chce zapisać się do opozycji kazachskiej. (…) Ich zadaniem jest przedstawiać Abliazowa jako męczennika, że działa w opozycji, po to żeby mógł spokojnie żyć na Zachodzie, mając te 6 miliardów, żeby Zachód go bronił przed ekstradycją. To nie jest opozycjonista. Opozycjonista musi być kryształowo czysty, jak żona cezara, nie być złodziejem który ukradł i teraz chce zapisać się do nas do opozycji. 

Fundacja Otwarty Dialog na początku zajmowała się tylko Kazachstanem, potem zaczęli zajmować się także Ukrainą, Rosją, krytykując władze tych krajów, tylko po to żeby stworzyć sobie historię działalności, żeby się uwiarygodnić, ale ich głównym celem jest to żeby oczyścić oligarchę Abliazowa. On wszystko opłaca, ich wystawne życie, działalność. Idą na to olbrzymie sumy i nikt nie wie skąd u nich te pieniądze. Oczywiście my nie mamy na to dowodów, oni robią to w ukryciu, pieniądze płyną z rąk do rąk. Groźne jest to że ich szef za olbrzymie pieniądze ukradzione narodowi kazachskiemu tworzy mafijne struktury. Już zaczął to robić w Polsce. Mafijne, bo mafia to pieniądze i władza – a oni mając pieniądze próbują podkupić polskich polityków i wpływać na polską politykę.

Poniżej pełne 16 punktów Kramka jak „wyłączyć rząd” (źródło: Facebook.com):

   

Kresy.pl

Za: Kresy.pl ()

 


 

Polska: Ukraińska V kolumna chce „kolorowej rewolucji”

Fundacja „Otwarty Dialog”, jawnie wspierana i finansowana przez Sorosa, zaleca rozpoczęcie w Polsce „kolorowej rewolucji” znanej z ukraińskiego Euromajdanu. Fundacja „Otwarty Dialog” została założona przez Ukrainkę mieszkającą w Polsce, Lyudmylę Kozlovską a kierowana jest przez jej męża, Bartosza Kramka, który opublikował i promuje na jej stronach antypaństwowy apel „Niech państwo stanie: wyłączmy rząd!”.

W scenariuszu są: narastające protesty; bunt sędziów; strajk generalny; niepłacenie podatków; pikiety pod siedzibami rządu, partii i pod domami polityków PiS; ciągłe prowokowanie Jarosława Kaczyńskiego, które ma doprowadzić do rozstroju emocjonalnego i rozpadu PiS na frakcje. To tylko część kroków ogłoszonych przez szefa Rady Fundacji Otwarty Dialog. Bartosz Kramek stworzył go, bazując na doświadczeniu ukraińskiego Majdanu.

Protesty są podstawą oporu społecznego, ale nie wyczerpują katalogu instrumentów, których zastosowanie zwiększa skuteczność obywatelskiego nieposłuszeństwa. Radykalne metody oporu z krajów wschodnich usprawiedliwiają wyjątkowe w historii III RP okoliczności. Władza, która przeprowadza destrukcję życia publicznego i ustroju państwa w stylu wschodnim, musi się liczyć z adekwatną i analogicznie inspirowaną reakcją społeczeństwa. Niniejsze opracowanie prezentuje 16 punktów opartych m. in. na doświadczeniach wyniesionych z misji obserwacji i wsparcia ukraińskiego Euromajdanu.

”” ogłosił wczoraj na Facebooku Bartosz Kramek przewodniczący Rady Fundacji Otwarty Dialog, założonej przez Lyudmylę Kozlovską, prywatnie jego żonę. Jak stwierdził, spodziewał się „zagrożenia zewnętrznego ze strony putinowskiej Rosji, ale nigdy – zamachu na konstytucję i rządy prawa ze strony demokratycznie wybranego polskiego rządu”.

Również Lider Związku Ukraińców w Polsce i negacjonista ludobójstwa na Wołyniu, Petro Tyma, znany m.in. z atakowania środowisk kresowych we współpracy ze ślązakowskimi separatystami z RAŚ entuzjastycznie udostępnia antypaństwowe treści w mediach społecznościowych.

Cześć komentatorów z prawej strony strony sceny politycznej, sceptycznie nastawionych do charakteru III RP, już wcześniej wskazywała na uruchomienie w Polsce technologii „kolorowej rewolucji”. Jak zauważył w udzielonym dwa dni temu wywiadzie Stanisław Michalkiewicz:

– Ja bym się bał tylko jednego: że Niemcy uruchomią tutaj zadaniowaną wywiadowczo część ukraińskiej diaspory w Polsce, bo to jest 1,5 miliona ludzi. Większość z nich to są porządni poczciwcy, którzy tu chcą pracować i jakoś sobie ułożyć życie, ale ze statystyki może wynikać, że 0,5%, może nawet 1%, może być zadaniowanych wywiadowczo i to nie przez ukraińską służbę bezpieki, tylko przez niemiecką BND. Dlaczego to mówię? Dlatego, że wiem z dobrego źródła, że co najmniej od półtora roku, czy od roku, mamy do czynienia z dużym przemytem broni z Ukrainy do Polski. Ta broń musi mieć jakiegoś odbiorcę. (…) Taką kropką nad ”i” to było to, że przed Świętami Wielkanocnymi – o ile dobrze pamiętam – zostały na przejściu granicznym w Dorohusku zatrzymane dwie Ukrainki, które przemycały działo 30mm, czterolufowe, o szybkostrzelności 4000 pocisków na minutę. Pytam, komu w Polsce potrzebna jest taka broń i do czego? Przecież nie do napadów na banki.

(Na podst. wPotylice.pl, wPrawo.pl)

Komentarz Redakcji: Co najmniej od czasu naszego raport z Euromajdanu w Kijowie ostrzegaliśmy przed finansowaniem, szkoleniem i uzbrajaniem ukraińskiej ekstremy realizującej interesy Zachodu. Dziś ci, którzy to robili, sami stają przed zagrożeniem „kolorową rewolucją” w Polsce, której największymi beneficjentami w obecnej sytuacji będą Niemcy i Soros.

Za: xPortal.pl (22 lipca 2017)

 


 

Skip to content