Nie jest tajemnicą, że o. Arturo Sosa Abascal, 31. Generał Zakonu Jezuitów pod koniec lat 70. angażował się w promocję teologii wyzwolenia. Okazuje się jednak, że kilka lat później dołączył do wątpliwej sławy grona zdeklarowanych sprzymierzeńców Fidela Castro. Wskazuje na to deklaracja wyrażająca solidarność z kubańskim komunistycznym dyktatorem, którą o. Sosa, obecny przełożony generalny Towarzystwa Jezusowego, podpisał.
Arturo Sosa Abascal SJ jest 811. sygnatariuszem dokumentu wychwalającego Fidela Castro i jego „dokonania”. Siedem lat po publicznej pochwale został przełożonym wenezuelskiej prowincji jezuitów.
– Pragniemy wyrazić szacunek dla twoich osiągnięć na rzecz godności narodu kubańskiego oraz całej Ameryki Łacińskiej – pisali w 1989 roku wenezuelscy intelektualiści oraz artyści w deklaracji „Manifesto de Bienvenida a Fidel Castro”, witając w ten sposób dyktatora, którego przyjmowano z honorami jako „przywódcę rewolucji kubańskiej”. – W tych przejmujących dla kontynentu godzinach, tylko ideologiczna ślepota może podważać miejsce, które zajmujesz w historii wyzwolenia naszych narodów. 30 lat temu przybyłeś do Wenezueli natychmiast po swoim przykładnym zwycięstwie nad tyranią, korupcją i podległością. W tym czasie przez nasz naród zostałeś przyjęty jako bohater – czytamy w manifeście.
Sygnatariusze zapewniali Fidela Castro, że pokładają w nim nadzieję na „budowę sprawiedliwej, niepodległej i solidarnej Ameryki Łacińskiej”. Najwyraźniej sprawiedliwość i solidarność, zdaniem o. Sosy wychwalającego Castro, nie musiała obejmować chrześcijan, którzy stawiając opór krwawemu reżimowi kubańskiemu byli brutalnie prześladowani.
W obronie przełożonego jezuitów stanął hiszpański felietonista Francisco Fernandez de la Cigoña, który stwierdził, że to po prostu „bardzo późny grzech młodości”. Nie ma co ukrywać, że bardzo późny, ponieważ w momencie składania podpisu o. Sosa miał 41 lat.
Mało powiedzieć, że obecny generał zakonu jezuitów to postać kontrowersyjna. W przeszłości zasłynął m.in. stwierdzeniem, że ewangelizację Japonii można prowadzić wyłącznie we współpracy z buddyzmem i shintoizmem. Niedawno informowaliśmy również o jego stwierdzeniu, że szatan jest jedynie „konstruktem myślowym”.
Jedynym pozytywem całej sprawy wydaje się być fakt, iż – według informacji podanych przez Katholisches – o. Arturo Sosa Abascal znajduje się obecnie pod ścisłą obserwacją Kongregacji Nauki Wiary.
Źródło: Katholisches
om