Aktualizacja strony została wstrzymana

W Rosji spłonął zabytkowy polski kościół

Drewniany kościół w Białymstoku był jedyną taką budowlą na Zachodniej Syberii.

TVP Info powołując się na rosyjskie media podała, że w nocy z wtorku na środę spalił się zabytkowy drewniany kościół we wsi Białystok w obwodzie tomskim. Z budowli pozostały jedynie fundamenty.

Przedstawiciel miejscowej administracji nie znał przyczyn pożaru, jednak wykluczył podpalenie.

Kościół pw. św. Antoniego, zbudowany na początku XX wieku przez polskich osadników, był jedyną taką budowlą na Zachodniej Syberii. Druga taka budowla znajduje się w Wierszynie w obwodzie irkuckim.

W czasach sowieckich budynek kościoła służył za spichlerz. Po upadku ZSRR świątynia wróciła w ręce katolików, w 1998 roku odremontowany kościół został ponownie konsekrowany. Jak podaje TVP Info, 25% mieszkańców wsi posiada polskie korzenie.

Kresy.pl / TVP Info

Za: Nowe.Kresy.pl (19 kwietnia 2017)

 


 

Syberyjski Białystok zapłonął

W nocy z wtorku na środę  spłonął kościółek katolicki w syberyjskim Białymstoku. Drewniany budynek zbudowali, swoimi rękoma, dobrowolni polscy przesiedleńcy, na początku XX w. (1908-1910 r.). Przyczyny pożaru nie są znane. Pożar wybuchł po 4 rano, straż pożarna pojawiła się na miejcu 4:25. Ogień ugaszono o 6:55. Niemal do końca trzymała się dzwonnica. Finalnie budynek spłonął doszczętnie.

Sam pomysł wybudowania świątyni wyszedł, jak można wnioskować ze źródeł, od ks. Pawła Kaziunasa, pełniącego posługę duszpasterską w przesiedleńczych osadach tomskiej guberni na początku XX w. W 1906 r. z jego inspiracji „mieszkańcy Białegostoku wystąpili z prośba do władz o pozwolenie na budowę kościoła i przyznanie pożyczki państwowej na ten cel[i]. Budowę zakończono 1 listopada 1908 r. „Drewniany kościół postawiono na modrzewiowych fundamentach (z bali), jest przykryty blachą, ma wierzę i dwie zakrystie. Posiada 14 okien i 5 drzwi z zamkami i został zabezpieczony w towarzystwie ubezpieczeniowym.”[ii] Dzwon na wieżę ofiarował proboszcz tomskiej parafii – ks. Józef Demikis. Uroczyste poświęcenie kościoła miało miejsce 13 czerwca 1910 r., w dzień św. Antoniego Padewskiego, który stał się patronem świątyni. Ze wspomnień ówczesnych mieszkańców wyłania się idylliczny obraz cerkiewki, stojącej na wzgórzu, w otoczeniu cedrów i jodeł.

Początek pierwszej wojny światowej, to początek zmian na gorsze, w rozwijającej się aktywnie polskiej wiosce. Lata 20. przynoszą zwalczanie religii – w 1927 r. kościół rozstał zamknięty. Mieszkańcom udało się go uratować od rozbiórki. W 1938 r., po aresztowaniu niemal wszystkich mężczyzn w wiosce i rozstrzelaniu ich w ramach „polskiej akcji NKWD”, budynek zamieniono na magazyn dla zboża, a po 1945 r. pełnił funkcję miejscowego klubu. Dopiero w latach 90. XX w. katolikom udało się odzyskać świątynię. Jego ponowne poświęcenie odbyło się 13 czerwca 1998 r. – w 90 rocznicę istnienia kościoła.

Współcześnie kościół był miejscem bożej posługi, miejscem spotkań dorosłych i dzieci. To tu odbywały się letnie obozy dla maluchów z Białegostoku i pobliskich wsi. To tu na każde święta przydreptywały babule, modlić się przed ikoną św. Antoniego Padewskiego.

Anna Lekarewicz, z domu Grik. Przez 12 lat opiekowała się kościołem, z dnia jego ponownego poświęcenia, od 1998 r., otwierała go na nabożeństwa,  W rozmowie z czerwca 2016 r. mówiła: „Naszych Polaków zostało tu już bardzo mało. Starsi poumierali, młodzi powyjeżdżali. Tu urodził się mój ojciec i urodziła się moja matka. Tata z 1904 r., mama z 1908 r. Moi dziadowie tu przyjechali. Ja jestem Sybiraczka. Mój dziadek, tato mojej mamy robił okna w tym kościele. A sam kościół budowali wszyscy, malowali, wszystko robili.

Dla młodzieży z tomskiej parafii Białystok to była ostoja spokoju, miejsce, do którego wszyscy przyjeżdżali z radością. Drewniany kościółek był pięknym elementem wiejskiego pejzażu. I gdy wieść o tym, że spłonął doszczętnie dotarła do Tomska…po twarzach popłynęły łzy. Zniknął symbol, coś niezwykle prostego, ale bardzo bliskiego sercu. Symbol namacalnie polski, bo choć dziś msze odprawiane są tam po rosyjsku – z racji, że w wiosce zamieszkuje wiele rodzin rosyjskich i ormiańskich – to jednak słychać w nim także słowa polskich modlitw i pieśni. Wyszeptywane cicho przez babule, przeszywają serce.

16 kwietnia 2017 r. jeszcze można było poczuć w nozdrzach zapach drewna, wilgoci odchodzącej zimy i rodzącej się wiosny, które przenikały świątynię. Jeszcze w Wielkanoc zabrzmiały stare polskie utwory…. jeszcze w  tę Wielkanoc …do kościółka w Białymtoku przeszedł Chrystus, i w swoich przebitych dłoniach przyniósł nadzieję, miłość i pokój. „Usiadł obok św. Antoniego Padewskiego. Zmartwychwstały Chrystus i święty, od utraconych ludzi i rzeczy – cóż za niezwykłe spotkanie w wielkanocny dzień. W starym kościele, zbudowanym w 1908 r., pod niebo wzniosły się modlitwy uwielbiania. A św. Antoni słuchał, jak w niektórych sercach tlą się ciche prośby, by znaleść drugiego człowieka, znaleźć pokój i radość, odnaleźć siebie….” 

Kościół pod wezwaniem św. Antoniego Padewskiego w syberyjskim Białymstoku, był obiektem unikatowym, który cały czas funkcjonował. Był jedynym drewnianym, domem modlitwy, który zachował się na Syberii Zachodniej do czasów współczesnych. Był jednym z dwóch zachowanych w Rosji (drugi znajduje się w polskiej wiosce Wierszyna, w irkuckim obwodzie).

Poprzednie wpisy o Białymstoku i kościele:

[i] W. Chaniewicz, Kościół katolicki, Kielce 2017, s. 212,

[ii] RGIA, f. 826, op.1, d.108, l.1

Za: agakaniewska (Kwiecień 19, 2017)

 


 

Skip to content