Aktualizacja strony została wstrzymana

Rolnicy alarmują: tanie zboże z Ukrainy zalewa wschodnią Polskę

Zdaniem rolników z Lubelszczyzny i Podkarpacia, import zbóż z Ukrainy zagraża ich interesom – pisze „Nasz Dziennik”. Jak mówią, ceny skupu zboża są tam o 15 proc. niższe niż w innych częściach Polski.

„Producenci zbóż alarmują, że uprawa przynosi im straty, co grozi bankructwem wielu gospodarstw. Najgorsza sytuacja panuje w regionie lubelskim i podkarpackim” – pisze „Nasz Dziennik”.

Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, producenci zbóż wskazali, że ceny skupu zboża we wspomnianych województwach są tam o około 15 proc. niższe niż w pozostałych częściach kraju. Na Lubelszczyźnie ceny są od 10 do 17 proc. niższe.

Rolnicy przekonywali, że jest to spowodowane importem taniego zboża z Ukrainy, które trafia do naszego kraju również przez Czechy i Słowację. Pszenica i kukurydza z Ukrainy jest kierowana głównie do województw graniczących z tym krajem. Zdaniem rolników, niskie ceny sprawiają, że już wkrótce uprawa zbóż przez polskich rolników może przestać się opłacać.

Jak wynika z danych przedstawionych przez rolników, za tonę kukurydzy w województwach lubelskim i podkarpackim skupy płacą blisko 500 złotych. Podczas gdy średnia krajowa to około 680 złotych. Rolnicy zaapelowali do polityków o uruchomienie specjalnych dopłat dla gospodarzy z regionów graniczących z Ukrainą. Domagają się również od Unii Europejskiej podniesienia cen interwencyjnych skupu pszenicy i kukurydzy ze 101 do 150 euro, na co jednak nie zgadza się Bruksela.

Już wcześniej „Nasz Dziennik” pisał, że Polsce zagraża zalew ukraińskiego zboża, a jeśli rządowi nie uda się zahamować nielegalnego importu zboża z Ukrainy, to polscy rolnicy poniosą ogromne straty.

Podawano, że według oficjalnych danych ministerstwa rolnictwa problem teoretycznie nie jest znaczący. W 2015 roku import zbóż do Polski wyniósł 1,2 miliona ton, z czego z Ukrainy – 169 tys. ton (głównie kukurydzy). Ilości te są sprzedawane przez Ukraińców Polsce w ramach bezcłowych kontyngentów wynegocjowanych przez Kijów z Brukselą. Jak jednak podkreśla prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz, kontrole dotyczą tylko granicy polsko-ukraińskiej. Nie ma zaś prawnych możliwości ścisłego kontrolowania transportów ze zbożem, które trafia do nas z innych państw unijnych, np. ze Słowacji. Zboże jest zaś przywożone do krajów leżących na południe od nas z Ukrainy, a następnie wwożone do Polski.

Jak informowaliśmy wcześniej, polscy rolnicy krytycznie odnoszą się do planów Komisji Europejskiej, która chce poszerzenia kwot eksportu do UE ukraińskich towarów, głównie zbóż i nawozów. KE tłumaczyła, że chce w ten sposób pomóc Ukrainie i forsuje jak najszybsze wdrożenie tych planów. UE zamierza szerzej otworzyć drzwi na produkty rolne oraz nawozy z Ukrainy. W ten sposób chce pomóc ukraińskiej gospodarce, która boryka się szeregiem problemów. Polscy rolnicy uważają, że tańsze ukraińskie produkty rolne mogą doprowadzić do spadku cen na rynku europejskim.

Organizacje rolnicze obawiają się, że to właśnie do nas dotrze zdecydowana większość z bezcłowego kontyngentu, jaki UE przyznała Ukrainie. Chodzi o 1,6 mln ton, co może obniżyć zarówno ceny ziarna na rynku krajowym, jak i w transakcjach eksportowych. Z tego powodu, polscy rolnicy domagają się od rządu walki z niekontrolowanym importem zbóż ze wschodu.

– Ukraina chce w tym roku wyprodukować 100 mln ton zboża. Niech 10 proc. tej produkcji wejdzie do Polski, obniży nam to eksport za granicę i obniży nam cenę o 20 proc. Ukraina jest wielkim zagrożeniem dla polskiego rolnictwa i polskich rolnikówmówił Prezes Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego Bronisław Węglewski.

Wcześniej informowaliśmy, że w branży rolniczej pojawiają się skargi, że z Ukrainy do Polski trafiają ilości zboża znacznie przekraczające limity bezcłowych kontyngentów ze wschodu. Powoduje to spadek cen skupu ziarna od polskich rolników.

Nasz Dziennik / IAR / Kresy.pl

Za: Kresy.pl (26 stycznia 2017)

Skip to content