Aktualizacja strony została wstrzymana

Trwajcie przy Tradycji – kazanie Abp. Marcela Lefebvre

Trwajcie przy Tradycji

Kazanie wygłoszone we Flüe 25 sierpnia 1985 roku

 

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Podczas objawień w Lourdes i w Fatimie Najświętsza Maryja Panna prosiła nas, za pośrednictwem św. Bernadetty oraz trojga pastuszków, o wytrwałą modlitwę oraz pokutę. I to właśnie czyniliście przez całą minioną noc. To właśnie czyniliście w trakcie całej tej pielgrzymki, modląc się i podejmując umartwienia. Cała minioną noc poświęciliście na modlitwę, uczestnicząc we Mszy św. oraz odmawiając Różaniec. Pielgrzymując tu oddawaliście się wytrwale pokucie i modlitwie, pomimo zmęczenia i złej pogody, odnieść można nawet wrażenie, iż wymaga od nas tego sam św. Mikołaj z Flüe, nie jest to bowiem pierwszy raz, kiedy pielgrzymujemy do jego grobu w strumieniach deszczu. Znośmy więc cierpliwie te umartwienia, mamy bowiem liczne powody do czynienia pokuty, które chciałbym teraz pokrótce przypomnieć.

Pierwszą intencją w jakiej powinniśmy je ofiarować jest synod, synod który rozpocząć ma się w Rzymie pod koniec listopada a zakończyć w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Oczekujemy na niego zarówno z wielką nadzieją, jak i wielką obawą. Oczekujemy na to wydarzenie z nadzieją, mamy bowiem ufność w Bogu, mamy ufność w Najświętszej Maryi Pannie i wierzymy, że kardynałowie zgromadzeni wokół papieża uświadomią sobie powagę sytuacji, w jakiej znalazł się obecnie Kościół i odkryją na nowo drogę Tradycji. Pomimo jednak iż w sam kard. Ratzinger w swej [opublikowanej niedawno] książce odmalowuje tragiczną sytuację w Kościele, wydaje się on nie dostrzegać drogi, która musi doprowadzić Kościół z powrotem do naszego Pana Jezusa Chrystusa, aby przywrócić mu jego dawną żywotność. Nie ma innej drogi ratunku, jak tylko droga Tradycji. Mamy jednak nadzieję, jako że Bóg jest Wszechmocny, iż dzięki waszym umartwieniom okaże nam On swą łaskę, zachowujemy więc ufność iż niektórzy przynajmniej kardynałowie wypowiedzą się odważnie, mówiąc całemu zgromadzeniu synodalnemu w Rzymie, że konieczny jest powrót do Tradycji.

Czymże jest Tradycja, jeśli nie nauczaniem Kościoła na przestrzeni XX wieków? Nie możemy zmienić doktryny Kościoła, której nauczał on przez całą swą historię. Dlatego właśnie modlimy się całym sercem, błagając Najświętszą Maryję Pannę, aby zechciała wyprosić światło Ducha Świętego dla synodu, który ma się odbyć w Rzymie. Mamy nadzieję iż zgromadzeni na nim zrozumieją, że konieczny jest powrót do Tradycji Kościoła, do Mszy Wszechczasów, do sakramentów wszechczasów, do prawdziwego kultu naszego Pana Jezusa Chrystusa, który jest jedyną drogą zbawienia. Taka jest nasza nadzieja i ufamy, iż dzięki waszym modlitwom i ofiarom Bóg was wysłucha – i również władze Kościoła zrozumieją konieczność powrotu do Tradycji.

Jak jednak powiedziałem, z nadzieją tą łączy się również obawa, albowiem czytając treść przemówień wygłoszonych w Rzymie przez członków sekretariatu synodu, które zostały następnie opublikowane na łamach „L’Osservatore Romano”, odnieść można niestety wrażenie, że ludzie ci pragną dalej postępować drogą wytyczoną przez II Sobór Watykański. Na czym jednak polega ta nowa orientacja? Jak możemy podsumować tę nową orientację Kościoła po Vaticanum II? Jest to ekumenizm, ekumenizm oznaczający całkowicie nowe stanowisko względem wrogów Kościoła, oznaczający że maja być oni obecnie postrzegani jako nasi bracia, że Kościół ma utrzymywać z nimi dobre stosunki i starać się ich zrozumieć, przypodobywać się im, że mamy dialogować z komunistami, z masonami i wyznawcami wszystkich innych religii, fałszywych religii: z muzułmanami, z protestantami i Żydami. [Twierdzi się obecnie, że] Kościół musi utrzymywać dobre stosunki ze wszystkimi tymi ludźmi, którzy zawsze go zwalczali. Muzułmanie oraz Żydzi są zasadniczo antychrześcijańscy, są wrogami naszego Pana Jezusa Chrystusa. Zawsze z Nim walczyli, i to samo powiedzieć można o masonach oraz komunistach. Zawsze walczyli oni z Królestwem naszego Pana Jezusa Chrystusa. Pragną je zniszczyć. Tak więc aby zyskać sobie przychylność wszystkich tych ludzi usunięto z Kościoła wszystko, co mogłoby ich razić, co mogłoby ich drażnić. Z tego właśnie powodu zaproszono do prac nad reformą liturgiczną protestantów i poproszono ich, aby wyrazili swe pragnienia odnośnie potencjalnych zmian w liturgii Mszy. Byli oni obecni podczas prac nad nowym mszałem, w konsekwencji więc po II Soborze Watykańskim dokonała się wielka zmiana, Kościół zaś przyjął całkowicie nową orientację, różniąca się całkowicie od tego, czego nauczał przez XX wieków.

Czegóż bowiem uczył Kościół przez całą swą historię jeśli nie tego, że nasz Pan Jezus Chrystus jest jedynym naszym Królem? Jedynie Chrystus Pan jest drogą do nieba i drogą do zbawienia. Jak sam powiedział: „Ja jestem Drogą i Prawdą i Źyciem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie. Ego sum ostium. Ja jestem bramą owiec”. I tego właśnie Kościół zawsze nauczał. Z tego właśnie powodu wysyłał misjonarzy na cały świat, aby głosili muzułmanom, protestantom, poganom i wszystkim, którzy nie znają Zbawiciela oraz walczą z Jezusem Chrystusem: jest tylko jedna droga do zbawienia – nasz Pan Jezus Chrystus. Tak więc przywódcy tych religii więzili misjonarzy i mordowali ich, przelewali krew Apostołów i misjonarzy. Wszyscy niemal Apostołowie ponieśli śmierć męczeńską. Dlaczego? Ponieważ głosili naszego Pana Jezusa Chrystusa, pragnęli wykorzenić religie które niewoliły dusze i prowadziły je do piekła. Tak więc Apostołowie mówili: „Nie, nie wolno wam już wierzyć we wszystkich tych fałszywych bożków, przyjdźcie do naszego Pana Jezusa Chrystusa a będziecie zbawieni. Tylko On jest Zbawicielem, tylko On jest zbawieniem”. Tu solus altissimus, Tu solus Dominus, Jesu Christe. Tylko Tyś Najwyższy, tylko Tyś jest Panem, Jezu Chryste. Śpiewamy to podczas Gloria. Taka właśnie jest prawdziwa orientacja Kościoła.

Obecnie jednak przekonuje się nas, iż powinniśmy przemilczeć to wszystko aby nie sprawiać przykrości wyznawcom innych religii. Nie możemy już mówić o naszym Panu Jezusie Chrystusie, możemy mówić o Bogu, o prawach człowieka, o działalności dobroczynnej, nie możemy jednak mówić o prawach naszego Pana Jezusa Chrystusa, o Jego władzy królewskiej. A przecież taki właśnie jest cel chrześcijan – mamy szerzyć panowanie Jezusa Chrystusa nie tylko w niebie, ale i na ziemi. Przyjdź Królestwo Twoje, Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi – wola naszego Pana Jezusa Chrystusa. Tak więc przemówienia owe napawają mnie obawą. Obawiam się, że ludzie zgromadzeni na synodzie zdecydują się kontynuować ową orientację która niszczy Kościół, niszczy go dogłębnie, ponieważ w istocie chodzi o samą  naszą wiarę. Nie możemy milczeć o tym, że Jezus Chrystus jest naszym Królem, że jest On naszym Bogiem, że jest On jedyną drogą do zbawienia. Nie możemy o tym milczeć, nawet gdybyśmy musieli przelać swą krew aby potwierdzić naszą wiarę w Chrystusa. Musimy więc modlić się, aby Rzym powrócił do prawdziwej orientacji Kościoła, by nie zmieniał orientacji Kościoła, by nie schodził z drogi Apostołów, papieży, soborów, świętych i wszystkich tych, którzy kroczyli nią przez XX wieków, abyśmy pozostali na tej drodze.

Druga intencja związana jest z pierwszą: módlcie się za naszych kapłanów, za naszych seminarzystów, ponieważ obecnie to właśnie oni muszą przejąć pochodnię wiary, wiary którą Apostołowie, święci oraz papieże przekazywali nam na przestrzeni wieków.  To właśnie ci młodzi kapłani, ci młodzi seminarzyści, ci zakonnicy, muszą szerzyć dalej panowanie naszego Pana Jezusa Chrystusa, urzeczywistniać je na tym świecie. Potrzebują oni dziś w tych trudnych czasach szczególnych łask. Oby wytrwali we wierze i mogli przekazywać ją również wam. Oby przekazywali waszym dzieciom i rodzinom prawdziwą religię naszego Pana Jezusa Chrystusa. Proszę was wszystkich o żarliwą modlitwę w tej intencji. Wiecie, iż od czasu gdy założyłem Bractwo Św. Piusa X, wyświęciłem około 250 księży. 162 z nich jest członkami Bractwa. Mamy też 250 seminarzystów. 50 innych zostało zakonnikami, w Barroux u Dom Gerarda, franciszkanami u Dom Eugene, kapłanami Bractwa Przemienienia Pańskiego ks. Lecareux, dominikanami; także tych kapłanów wyświęciłem i należą oni obecnie do tych różnych zgromadzeń. Tak więc myślę, że to na nich spoczywa obecnie obowiązek głoszenia orędzia Kościoła, orędzia Zbawiciela, to od nich zależy ciągłość Kościoła – pracują oni obecnie na całym świecie: w Ameryce Południowej, w Ameryce Północnej, w Kanadzie, w Europie, w Australii, w Południowej Afryce, a niebawem być może posługiwać będą również w Afryce Równikowej. Pomagajcie wszystkim tym kapłanom, naszym kapłanom, którzy rozproszeni są po całym świecie, przez wasze modlitwy, aby mogli oni pozostać wierni nauczaniu które otrzymali, wierni Tradycji Kościoła, wierni temu, czego Kościół nauczał przez XX wieków  – i jeśli byłoby to konieczne, by byli gotowi przelać swą krew za naszego Pana Jezusa Chrystusa, za Jego panowanie. Proście Najświętszą Maryję Pannę, by otaczała ich szczególną opieką, by zachowała ich we wierze katolickiej, by nie odstąpili od doktryny Kościoła, i mogli kiedyś powiedzieć za św. Pawłem: „Tradidi quod et accepi” „Przekazałem to, co otrzymałem”, podobnie jak ja sam chciałbym móc powiedzieć w godzinie mej śmierci: „Przekazałem wam to, co otrzymałem, przekazałem wam orędzie [Ewangelii], przekazałem wam sakramenty, przekazałem wam Najświętszą Ofiarę Mszy, takimi jakie je sam otrzymałem”. Oby ci młodzi kapłani również byli w stanie powtarzać to przez całe swe życie. Dajemy wam to, co sami otrzymaliśmy i co pochodzi od Apostołów oraz od naszego Pana Jezusa Chrystusa. Tak więc polecam ich waszym modlitwom, ze względu na ich własne oraz wasze dobro, ponieważ potrzebujecie tych kapłanów, tych prawdziwych kapłanów, którzy sprawują prawdziwą Mszę, prawdziwą Ofiarę Mszy. Potrzebujecie ich, ponieważ potrzebujecie łask Chrystusa aby osiągnąć zbawienie, aby wskazać waszym dzieciom drogę do zbawienia, co nie jest dziś rzeczą łatwą. Bardzo liczę więc na wasze modlitwy, byśmy zawsze mogli mieć dobre powołania.

W roku bieżącym liczba powołań będzie prawdopodobnie jeszcze wyższa. Zazwyczaj każdego roku przyjmujemy około 60 nowych seminarzystów, jednakże na przestrzeni kolejnych lat połowa z nich rezygnuje, co oznacza że możemy wyświęcać każdego roku mniej więcej 30 nowych kapłanów. Polecam ich waszym modlitwom oraz opiece Najświętszej Maryi Panny, aby zachowali wiarę, którą im przekazaliśmy.

Trzecia intencja dotyczy w szczególny sposób was, drodzy obywatele Szwajcarii. Myślę, że wyrażam w ten sposób pragnienie samego św. Mikołaja z Flüe. Gdyby tylko mógł on dziś powstać z grobu i przemówić do swych rodaków, tak jak czynił to za życia i kiedy założył konfederację szwajcarską! Jako, że pamięć o nim pozostaje wśród nas wciąż żywa, jako że gromadzimy się dziś wokół jego grobu i modlimy się do niego – Msza którą dziś sprawujemy odprawiana jest właśnie ku jego czci – pragnąłbym wystąpić wobec was niejako w jego imieniu. Drodzy Przyjaciele, wiecie prawdopodobnie o najnowszej inicjatywie ustawodawczej dotyczącej rodziny, inicjatywie niszczącej sam jej fundament, na którym zbudował ją Bóg. Jest to projekt prawdziwie szatański. Czy to możliwe, by w kraju tak konserwatywnym jak Szwajcaria zarządzono kiedykolwiek referendum, które – z tego co słyszeliśmy – może zakończyć się przyjęciem owego projektu, niszczącego całkowicie rodzinę? Jeśli projekt ów przejdzie, ojciec rodziny nie będzie już posiadał żadnej władzy. Taki jest właśnie cel owego nowego prawa: pozbawi ono ojca jakiejkolwiek władzy nad żoną oraz dziećmi. Podobnie jak odrzucono autorytet Boga proklamując prawa człowieka, podobnie jak doprowadzono do paraliżu władzy Kościoła przez wszystkie te nowinki: te synody, konferencje, które pozbawiły realnej władzy biskupów, tak też obecnie pragnie się zniszczyć władzę ojca rodziny, która jest fundamentem społeczeństwa – i całkowicie zniszczyć tę instytucję. Tak więc pragnę uwiadomić wam konsekwencje przyjęcia tego projektu. Musicie na to reagować, nie wolno wam pozwolić zamordować szwajcarskiej rodziny, instytucji ustanowionej przez samego Boga, uświęconej przez sakrament małżeństwa, w którym Bóg daje nam w swej dobroci – że tak powiem – pewien posmak nieba. Czyż jest na ziemi coś piękniejszego? Ojciec, opiekun rodziny; matka będąca w pewnym sensie jej sercem, podlagająca władzy ojca, oraz dzieci, które radują serca ojca oraz matki. Każdy ma swe własne miejsce: ojciec i matka troszczą się o wychowanie swych dzieci, o ich formację, o przekazanie im wiary, o ich postęp w praktykowaniu cnót  – wypełniając przypisane sobie odrębne role. Obecnie jednak stara się to zniszczyć, niszcząc władzę ojca rodziny. Odtąd żona będzie mogła wybrać inne miejsce zamieszkania. Jeśli tylko pojawi się najmniejszy problem, będzie mogła odwołać się do sądu przeciwko swemu mężowi. Będzie mogła zażądać od niego płacy za pracę, jaką wykonuje w domu. Czy ktoś słyszał kiedyś o czymś podobnym? Zastanówcie się jednak przez chwilę nad konsekwencjami takiego prawa. Musi ono doprowadzić do zniszczenia samego serca rodziny. O jakiej miłości między małżonkami można by wówczas mówić? I co stanie się z dziećmi w rodzinie, w której rodzice mogą żyć osobno, matka nie zachowując już nazwiska męża, ale wracając do panieńskiego? Wszystko to ma na celu zniszczenie tej fundamentalnej instytucji społecznej. Tak więc Drodzy Przyjaciele, zwracam wam uwagę na ten problem, który jest bardzo, bardzo poważny. Nie dajcie sobie zamydlić oczu, to właśnie usiłuje się obecnie urzeczywistnić w Szwajcarii. Następnie pojawią się kolejne inicjatywy ustawodawcze legalizujące aborcję, antykoncepcję i rozwody, wszystkie te zamachy masonów na instytucję rodziny rodzinie zaczynały się  zawsze od jednego kraju, a następnie, stopniowo,  zło to rozprzestrzeniało się po całym świecie. Jest to element planu Szatana walczącego z naszym Panem Jezusem Chrystusem, który jest naszym Stwórcą, który stworzył rodzinę. To On stworzył rodzinę. Jest naszym Bogiem, jest Stwórcą rodziny. Aby obalić władzę naszego Pana Jezusa Chrystusa usiłuje się obecnie zniszczyć prawa, jakie nadał On naturze oraz pozbawić nas łask, które przypisane są do sakramentu małżeństwa. Zachęcam was do refleksji nad tym, jako że głosowanie to ma odbyć się już w przyszłym miesiącu.

Co jednak najbardziej zdumiewające, wręcz niewyobrażalne – przeczytałem niedawno list biskupów szwajcarskich na ten właśnie temat, list w którym aprobują oni tę inicjatywę – katoliccy biskupi Szwajcarii popierają inicjatywę, której konsekwencją musi być zniszczenie rodziny. Jak to możliwe? Czy zastanowili się oni nad tym choćby przez chwilę? Doszliśmy do sytuacji, w której sami biskupi nie patrzą na rzeczy z perspektywy Wiary, chcą bowiem za wszelką cenę dostosować się do świata, który nie jest już katolicki. Tracą całkowicie sensus catholicus. Pragnę wam to uświadomić. Nie mógłbym tego przemilczeć, jest to moim obowiązkiem jako biskupa. Przeczytałem ten list z prawdziwym przerażeniem. Błagajmy Boga, błagajmy Najświętszą Maryję Pannę, by prawo to nie zostało uchwalone, przyjęcie go oznaczałoby bowiem koniec tego kraju. Co pozostanie,  gdy rodzina nie będzie już fundamentem społeczeństwa? Nic. Ileż rodzin zostało już zniszczonych wskutek rozwodów! Rodzice porzucają swe dzieci, pozbawione odtąd ojca lub matki, skazując je na ciągłą tułaczkę. Nie mają już domu, tak więc sięgają po narkotyki, stają się przestępcami i zaczynają kraść. Taki jest skutek rozwodów. Jaki więc będzie rezultat wprowadzenia tych nowych praw, które są czymś jeszcze gorszym, które instytucjonalizują niejako rozdział pomiędzy mężem a żoną?

Błagajmy więc Boga, aby uchronił nas od tego, i jeśli macie sposobność napisania do waszych biskupów, uczyńcie to i nalegajcie na nich, by byli obrońcami katolickiej rodziny i całego życia rodzinnego. Oby zastanowili się nad tym, co robią. List ten jest czymś absolutnie niewiarygodnym. Czy uwierzyliście, że nie posługują się już oni nawet terminem „małżeństwo”? W liście ich nie ma już kwestii małżeństwa. Znacie termin jakim się posługują – używam go po francusku, nie wiem bowiem jak tłumaczy się go na niemiecki, chodzi jednak o to samo, partenariat [partnerstwo]. Nie mówią już o małżeństwie, ale o partnerstwie. Co to oznacza? Oznacza to, że mąż i żona są równorzędnymi partnerami, że nie już pomiędzy nimi różnic, podobnie jak w przypadku dwóch partnerów którzy podejmują decyzję o utworzeniu spółki. Zwróćcie uwagę iż partnerstwo to oznacza, że w powstałej w tej sposób wspólnocie nie istnieje hierarchia – obrzydliwość, która sprzeczna jest z wolą Bożą. Tak więc proszę was o modlitwę i akty pokuty, aby projekty te nie przeszły i byście zachowali tradycyjne instytucje, katolickie rodziny, które są gwarancją wielkości waszego kraju. Z rodzin tych wyszły dziesiątki tysięcy powołań kapłańskich, zakonnych i misyjnych – które niosły światło wiary na cały świat. Kiedy byłem biskupem Senegalu, miałem tam wiele powołań pochodzących właśnie ze Szwajcarii, kapłanów i misjonarzy, ponieważ w Szwajcarii były dobre katolickie rodziny. Dzień, w którym chrześcijańskie rodziny znikną, lub też sama rodzina zostanie zniszczona – oznaczać będzie koniec tego wszystkiego. Łaska Boża nie będzie już obecna w tych rodzinach, oznacza to kompletną ruinę kraju. Oby więc Bóg pozwolił wam uświadomić sobie katastrofalne konsekwencje tych projektów i obyście wy sami uczynili wszystko co w waszej mocy, aby nie dopuścić do ich urzeczywistnienia: po pierwsze poprzez modlitwę, poza tym zaś poprzez wszystko co jesteście w stanie zrobić, aby nie dopuścić do ich przyjęcia. Co musimy czynić w tym celu? Musimy zwrócić się do Najświętszej Maryi Panny. Naszą bronią jest Różaniec. To właśnie Różaniec, to Najświętsza Maryja Panna powstrzymała inwazję islamu na Europę. To Najświętsza Maryja Panna udaremniła komunistyczny przewrót w Brazylii, a ostatnio również w Chile. Dokonało się to dzięki odmawianiu Różańca – to dzięki temu wrogowie Kościoła zostali powstrzymani. Cóż, obecnie wróg jest u naszych drzwi. Pragnie całkowicie unicestwić panowanie Zbawiciela nad nami.

Weźmy więc do rąk nasz Różaniec i równocześnie róbmy co w naszej mocy, wspomagani przez łaskę Bożą, aby powstrzymać wrogów Kościoła, wrogów naszych dusz – i doprowadzić do tryumfu naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego Najświętszej Matki.

W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Abp Marcel Lefebvre

tłum. Scriptor

Za: Scriptorium – z blogosfery Tradycji katolickiej (20/01/2017) | https://scriptorium361.wordpress.com/2017/01/20/trwajcie-przy-tradycji/ |Trwajcie przy Tradycji