Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy potrzebujemy repliki obozu w Dębicy?

W miejscowości Pustków niedaleko Dębicy (województwo podkarpackie) ma powstać replika niemieckiego obozu koncentracyjnego – podchwyciła izraelska agencja informacyjna JTA powołując się na wiadomość nadaną przez angielskojęzyczną rozgłośnię Polskiego Radia dla Zagranicy. Władze gminy Dębica pragną odtworzenia części obozu budując go w miejscu gdzie stoi obecnie pomnik „Góra Śmierci”, postawiony ku czci pomordowanych więźniów. W obozie „SS Truppenubungsplatz Heidelager Pustków” Niemcy zamordowali tysiące więźniów (niektóre źródła mówią o 15 tysiącach, w tym 3 tysiącach Żydów), a po 1944 roku na terenie obozu Rosjanie dokonali mordów kolejnych kilku tysięcy ludzi.

Obiekt w Pustkowie ma przypominać działający tam podczas wojny obóz koncentracyjny, a pomysłodawcy zamierzają wybudować tam m.in. atrapę bramy obozu, baraki i ogrodzenie z drutu kolczastego. Przedsięwzięcia ma być finansowane z funduszy gminy Dębica oraz ze środków Unii Europejskiej i sądzi się, że potrwa około 3 lat. Obok celów edukacyjno-historycznych, władze gminne uważają, że obiekt ten stanie się znaczącą atrakcją przyciągającą turystów do Ziemii Dębickiej.

Jak powiedział rabin Piotr Kadlcik, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP w wywiadzie dla izraelskiej agencji JTA, inicjatywa rekonstrukcji obozu w Dębicy „jest dziwaczna” [ang. wierd]. Kadlcik odniósł się sceptycznie do pomysłu zastrzegając, że twórcy mogą dokonać „niewłaściwych analiz naukowych” i budując ten obiekt „mogą nie mieć pojęcia jakiego rodzaju przesłanie chcą wysłać. […] Jest to jak budowa jakiejś atrakcji, jak dom strachów [ang. scare house], jak rodzaj jakiegoś wesołego miastecza [ang. carnival], gdzie ludzie płacą by najeść się strachu. Nie jest to dobry pomysł”.

KOMENTARZ BIBUŁY: Bardzo ciekawe jest stanowisko przedstawiciela Żydów w Polsce w sprawie obozu w Dębicy. Przede wszystkim z wypowiedziami takich postaci jest tak samo jak np. z artykułami w, dajmy na to, Gazecie Wyborczej czy Tygodniku Powszechnym: gdy nie orientujemy się drobiazgach, a nie starcza czasu na to by się wgłębiać w szczegóły, to zaglądamy do Gazety i już wiemy, że należy myśleć dokładnie odwrotnie. To taka reguła, zwykle sprawdzająca się idealnie.

Stanowisko pana rabina jest o tyle jednak ciekawe, że jak głosi oficjalna historia, w obozie miało zginąć 3 tysiące Żydów, a więc niechęć do uczczenia tych żydowskich ofiar przez przedstawicieli żydowskich świadczy o tym, iż mamy do czynienia z dwiema możliwościami:

1) strona żydowska obawia się, że w wyniku „niewłaściwych analiz naukowych” prowadzonych przez Polaków może się okazać, że jednak liczby te wymagają korekty;

2) Odrestaurowany obóz uzyska status, który może odciągnąć uwagę od innych „atrakcji turystycznych”, głównie KL Auschwitz (tak, właśnie „atrakcji turystycznych”, bo niestety tak należy traktować cel wycieczek-spędów organizowanych przez organizacje żydowskie). Może też ukazać dysproporcję cierpienia Polaków, a to byłoby naruszeniem wizerunku Polski jako „cmentarzyska żydowskiego”..

Ciekawa jest również niechęć do budowania atrapy obozu „jako domu strachów, jak rodzaj jakiegoś wesołego miastecza, gdzie ludzie płacą by najeść się strachu.” No to w takim razie może warto przypomnieć panu rabinowi, że istnieje coś takiego jak Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie – finansowane zresztą przez podatników amerykańskich – które jest niczym innym tylko „domem strachu”, do którego urządza się pielgrzymki szkolne dzieci z całej Ameryki, by przeżywały tam traumę psychiczną oglądając wyreżyserowane audiowizualne spektakle, zresztą bardzo często mijające się z prawdą historyczną. Czyli budowanie „domów strachów”, z których mają wychodzić zapłakane i przelęknięte dzieci dostatecznie zanurzone w propagandzie religii Holokaustu – jest słuszne, lecz wszelkie inne przypominania, a przede wszystkim próby pokazywania cierpienia Narodu Polskiego, jest jednak „niedobrym pomysłem”. Ciekawa, choć zrozumiała gra dbająca o swoje żydowskie interesy.

Inna sprawa, to stanowisko przedstawicieli gminy Dębica, którzy widzą w zbudowaniu repliki obozu możliwość ściągnięcia turystów na swoją ziemię. Nie, nie tędy droga do stworzenia z Ziemi Dębickiej atrakcji turystycznej. Nie tędy droga panowie.

No i rzecz najważniejsza, choć nie za bardzo rozumiana bądź zwyczajnie pomijana: dość mamy różnego rodzaju atrap i rekonstrukcji, które służą bardziej propagandzie niż celom edukacyjno-historycznym. Warto może przypomnieć, że najważniejszy z takich obiektów, czyli „komora gazowa” pokazywana w KL Auschwitz, jest właśnie takową powojenną rekonstrukcją – do czego przyznał się zresztą sam b. kierownik Działu Historyczno-Badawczego Muzeum Auschwitz-Birkenau Franciszek Piper. Warto zastanawiać się na ile jest to rekonstrukcja rzetelna, a na ile zamierzona atrapa nie mająca wiele wspólnego z oryginałem. No, ale ci co się głośno nad tym zastanawiają bądź prowadzą prace naukowo-badawcze, w dzisiejszym politycznie poprawnym świecie trafiają do więzień. Już samo to powinno dać wiele do myślenia. Czy potrzeba nam więcej takich atrap?

 

ZOB. RÓWNIEŻ:

 


 

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: materiałów redakcyjnych

Skip to content