Aktualizacja strony została wstrzymana

Rozwodnicy to dopiero początek. W kolejce akceptacja związków jednopłciowych

Dubia czterech kardynałów to próba zdławienia niebezpieczeństwa już na samym początku. Wciąż niewielu rozumie jego prawdziwą skalę – ostrzega Mathias von Gersdorff.

Czy wypowiedz prefekta Kongregacji Nauki Wiary kard. Gerharda Ludwiga Müllera, według którego nie ma potrzeby formalnego korygowania Amoris laetitia, zakończy dyskusję wokół papieskiej adhortacji? To pytanie stawia na swoim blogu niemiecki katolicki działacz i publicysta Mathias von Gersdorff, odpowiadając na nie negatywnie.

Jak wskazuje von Gersdorff, w niektórych diecezjach czy episkopatach podjęto decyzję o dopuszczaniu niektórych rozwodników w nowych związkach do Eucharystii. „Niezależnie od tego, że biskupi to czyniący tworzą fakty, które jedynie z wielkim trudem można uzasadnić interpretacją Amoris laetitia, przyjęte przez nich środki są jeszcze dalekie od tego, do czego dąży obóz progresistów” – pisze autor. Jego zdaniem po obu ostatnich synodach biskupów stało się jasne, że progresiści chcą bardzo poważnego rozmycia katolickiej moralności seksualnej. „Dopuszczenie do sakramentów tak zwanych rozwodników w nowych związkach ma być początkiem, ale chodzi o coś o wiele większego: O akceptację jednopłciowych związków partnerskich, moralną nieszkodliwość środków antykoncepcyjnych, zgodę na wolne małżeństwa i tak dalej” – wskazuje von Gersdorff. Jak dodaje, dopuszczenie „niektórych” rozwodników do Komunii to dla progresistów za mało; ich celem jest generalne otwarcie dla nich sakramentów.

Publicysta pisze następnie, że katolicka moralność seksualna ma bardzo jednolity charakter. „Nie można wyjąć jednego kamienia tak, by cała budowla się nie rozleciała” – zauważa. Tymczasem liberalna interpretacja Amoris laetitia sprawia, że katolicka moralność seksualna jawi się jako wewnętrznie sprzeczna. Dlaczego bowiem rozwodnik w nowym związku może przyjmować Komunię, a człowiek żyjący w związku bez ślubu już nie? Ten drugi nie znajduje się przecież w stanie cudzołóstwa, wskazuje von Gersdorff.

„Progresiści i sprzyjające im media będą zabiegać o to, by (restrykcyjne) wyjątki dla rozwodników w nowych związkach były coraz bardziej rozszerzane. Prędzej czy później dopuści się do Komunii nie tylko rozwodników w nowych związkach, ale także takie osoby, które nie są posłuszne seksualnej moralności Kościoła. To doprowadzi nie tylko do niebywałej liczby świętokradczych Komunii, ale także do erozji moralności seksualnej” – prognozuje publicysta.

Dubia kardynałów Burke’a, Brandmüllera, Meisnera i Caffarry odnośnie Amoris laetitia są zasadniczo próbą zażegnania opisanego wyżej niebezpieczeństwa już na samym początku. Być może niebezpieczeństwo to dostrzega jeszcze zbyt niewielu. Jednak prędzej czy później musi dojść do silnej reakcji przeciwko procesowi niszczenia moralności seksualnej, bo w przeciwnym wypadku egzystencja Kościoła katolickiego będzie w niebezpieczeństwie” – konstatuje Matthias von Gersdorff.

Źródło: mathias-von-gersdorff.blogspot.de

Pach

Za: PoloniaChristiana - pch24.pl (2017-01-15) | http://www.pch24.pl/rozwodnicy-to-dopiero-poczatek--w-kolejce-akceptacja-zwiazkow-jednoplciowych,48757,i.html

Skip to content