Aktualizacja strony została wstrzymana

Pierwsza Komunia ulega presji konsumpcji

„Gazeta Wrocławska” donosi o przemianach jakie dotykają uroczystości pierwszokomunijnych. To jakby się wydawało jedno z najważniejszych przeżyć duchowych w życiu katolika laicyzuje się i ulega presji konsumpcji.

Pierwsza Komunia to co raz większy wydatek dla rodziców, którzy zaciskają pasa i oszczędzają wcześniej po to tylko, by jak im się wydaje, ich dziecko podczas uroczystości nie czuło się gorsze. Wiele rodzin wyda z tej okazji nawet 10 tys. zł.

Koszty i przygotowania wyglądają na wzór wesela.  Na początku należy wynająć sale bankietową. Jest to nie mała trudność, gdyż ludzie rezerwują z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Zwykle w uroczystym obiedzie uczestniczy ok. 40 osób, bywają jednak i bankiety dla stu gości. Opłata za jednego uczestnika wynosi od 60 do 150 zł.

Kolejną ekstrawagancją, która staje się czymś akceptowalnym jest ubiór dziecka idącego do Komunii. Wielu rodziców za wszelką cenę chce być oryginalnych, dlatego decydują się na duże wydatki. Suknia dla dziewczynki może kosztować nawet 800 zł. W tym roku, przeciętnie na ubranie wydaje się 400 zł, ale to i tak nie wszystko. Dodatki i biżuteria warte są często drugie tyle.  Co raz bardziej popularne stają się wizyty w salonach fryzjerskich i kosmetycznych – zwłaszcza wśród drugoklasistek. Bywają również matki, które córkom chcą zafundować tipsy.

W tym roku, wśród rodzin bogatych zapanowała moda na wynajmowanie limuzyn, którymi dzieci wraz z rodzicami będą podjeżdżać pod kościoły.  Dużo więcej płaci się za komunijne prezenty. Obecnie hitem są laptopy, kamery i motorowery.

Księża starają się przeciwdziałać fali laicyzacji tego religijnego wydarzenia. Jeden z wrocławskich proboszczów nakazał w tym roku jednolite stroje, by nikt się nie wyróżniał. Jednak, według prof. Leszka Pułki, kulturoznawcy z Uniwersytetu Wrocławskiego, duchowni zwracają się do wiernych zbyt archaicznym językiem, by wygrać z procesem zeświecczenia tej uroczystości.

Bezmyślnie chłoniemy wzorce amerykańskie, gdzie nastolatkom kupuje się auta. Zmienił się świat, łakniemy bogactwa, chcemy się pokazać. Przy tym wszystkim tracimy rozsądek
– twierdzi prof. Pułka.

Za: nacjonalista.pl

Skip to content